vanja pisze:Gil kartke zmieta trzymal w budce pod soba, chyba to ma znaczyc aby mu nie zabierac jedzenia bo on nie chce nigdzie jechac.Kartke oczywiscie mu zabralam i umiescilam z powrotem na klatce. Syntia pojechala na obserwacje do dr,Dudy. Lolek spokojnie, po swojemu oczywiscie, bawil sie z Wiktorem. Wiktor ma zdrowie i zaciecie w taka ulewe przyjechal na rowerze. W kuwetach na cat-roomie biegunka, moze nowe ze stresu ale po konsultacji z Miszelina dostaly tylko felixa. W klatkach ok. Na kwarantannie nowa i Tolek standartowo zrobili balagan gigant. Nowe kociaki na cat-roomie siedzialy co prawda w budkach ale daly sie bez problemu wymiziac, az sie rozmruczaly.
No to dobre wieści!
Wczoraj w cat-roomie dałam whiskasa i dla nowych animonde, która dostaly z domu. Moze to im zaszkodziło? Bo Lolek wieczorem przy mnie zrobił normalna kupke.
A Gil to spryciarz, jak on sie fajnie mizia, ale nie reka, tylko wedka z piórkiem.
Podziwiam Wiktora za samozaparcie! Ja dzisiaj rower w domu zostawiłam.







