Bombilla & Xelmo. dwupak.

Pozdrawiamy W sobotni poranek

U nas powolutku do przodu.

A będzie filmik z wyjścia na trawkę?

i zdjęcia

czekamy

Ani filmiku ani zdjec, bo byłam tak podekscytowana, że zapomniałam o tym

Xelmo odważnie zbiegł po shcodach z czwartego piętra. Bombillkę zniosłam

:)
Poszliśmy nieopodal naszego bloku, na trawkę. Koty przerażone, nisko przy ziemi. Pospacertowaliśmy chwileczkę i wróciliśmy. Co za dużo to nie zdrowo

aaale mieliscie przygodę
nas na razie nie zabierają (po słynnym pikniku wielkanocnym), ale zrobimy im dziś koci koncert, to może się ugną
pozdro
Loki i Caillou

Loki i Caillou- była przygoda, ale baliśmy się trochę, nie wiem czy się przekonamy do trawki poza naszym "gniazdem", czekamy też na pełny dostęp do balkonu. Może faktycznie koci koncert przyspieszy sprawę

?
Bombi i Kot X

A ja od wczoraj wieczora jak skończyłam tu pisać do teraz mam grypę żołądkowo- jelitową, a skoro i żołądkowa i jelitowa to wyobraźcie sobie jak toprzebiega i jak wyglądam... spałam na ziemi w toalecie, żeby zdażyć i z jednym i drugim jakby co i efektem są przewiane korzonki? albo zapalenie jakieś części lędźwiowej pleców. Ból aż do .....
U lekarza dyżurującego byłam. Leków cała fura ale i tak muszę iść jutro po L-4 do swojej przychodni...ciekawe co na to Pani Dyrektor...
Pozdrawiam radośnie!

Ale w sumie miałam o czymś innym. Że koty tak doskonale wyczuły jak się czułam, Bombi położyła mi się przy brzuchu w nocy, dokładnie tam gdzie bolało- i w końcu udało mi się zasnąć. Cały czas są przy mnie w łóżku i czuwają.
Cudowne to jest. One po prostu wiedzą, że coś jest nie tak i nie gra i że muszą pomóc. I pomagają kocinki kochane!

Współczuję

Potrójny koszmar, jeszcze wtym upale
Trzymam kciuki, żeby szybko przeszło
A p. Dyr na pewno nie chciałaby, żeby się twoja grypa przerzuciła na maluchy :twisted:

pozytywka pisze:Współczuję
Potrójny koszmar, jeszcze wtym upale
Trzymam kciuki, żeby szybko przeszło
A p. Dyr na pewno nie chciałaby, żeby się twoja grypa przerzuciła na maluchy

To z maluchów przerzuciła się na mnie. Bo co z tego, że dziecko całą noc wymiotowało, albo całe popołudnie. Do żłobka iść musi. Żeby nas jeszcze poinformowano o sytuacji. Nic. Bardzo mnie to denerwuje

Zaraz wszystkie dzieci się pochorują i będziecie mieli przerwę w pracy
Ludzie to są naprawdę pop.....ni; dziecko im rzyga całą noc, ale co tam, podrzuci się do żloba, niech się nim kto inny zajmie, przynajmniej się odroczy przykre obowiązki pielęgnacyjne o kilkanaście godzin. Albo cud się zdarzy i samo przejdzie (na inne dzieci) :evil:

ciekawe, że żeby jeździć autem trzeba mieć prawko, a żeby mieć dziecko, to nawet certyfikatu posiadania mózgu nie potrzeba :roll:

pozytywka pisze:Zaraz wszystkie dzieci się pochorują i będziecie mieli przerwę w pracy
Ludzie to są naprawdę pop.....ni; dziecko im rzyga całą noc, ale co tam, podrzuci się do żloba, niech się nim kto inny zajmie, przynajmniej się odroczy przykre obowiązki pielęgnacyjne o kilkanaście godzin. Albo cud się zdarzy i samo przejdzie (na inne dzieci)
ciekawe, że żeby jeździć autem trzeba mieć prawko, a żeby mieć dziecko, to nawet certyfikatu posiadania mózgu nie potrzeba

dokładnie sie z Tobą zgadzam pozytywko. Egzamin powinien być na posiadanie dzieci. Uświadamiam sobie tow pracy często. Bardzo. Może mi łatwo mówić też bo swoich nie mam, ale... pewne zasady powinny istnieć...

NO niestety, ludzie potrafią być tak durni, że głowa mała :roll:

Kuruj się, Sliverku! :ok:

Wiem o czym piszecie.
Sliver współczuję. Ja chyba nigdy tak poważnie nie chorowałam na jelitówkę. Ale potrafię sobie wyobrazić Twój ból.

Sliver, współczuję - miałam raz i nie chciałabym mieć tego więcej

wcale mnie nie zabierają na spacer - tylko zawsze Caillou
mnie tam nie zależy
ale Szapo cały dzień w oknie siedzi i powietrze wącha - chyba chciałby wyjść
Ruda

Bombilla & Xelmo. dwupak.

Kto przegląda forum