12-letnia Marta [']... odeszła

Dzwoniłam wczoraj, dziś nie dzwoniłam, bo to trochę głupio tak ludzi inwigilować....
Pani Krystyna obiecała, że będzie słać wieści :ok:

Na razie muszę sie poznac nawzajem i oswoic z nową sytuacją.
Jak tylko dostanę jakieś wieści - napiszę natychmiast :wink:

To będziemy czekać na wieści, same dobre wieści :ok:

Dostałam dziś mms-a

Zadzwoniłam.
Marta ma się nienajgorzej, jadnak z apetytem bywa różnie.
W niedzielę jadła pięknie, w poniedziałek troszkę gorzej, ale dziś znów jest całkiem dobrze.
Państwo w lecznicy jeszcze nie byli z Martusią, bo chcą żeby się przyzwyczaiła do nowego miejsca i do nich. Poprosiłąm, żeby w przyszłym tygodniu się tam wybrali.

Marta niestety troszkę im zrobiła kłopot, bo nie załatwiała się do kuwetki, tylko na łóżko... :roll:

Dziś pani postawiła dwie kuwety - jedna z gazetami, drugą ze żwirkiem i Martusia załatwiła się do tej ze żwirkiem.
Problem może był w tym, że pani kupiła żwirek ekologiczny, a Martunia pewnie przyzwyczajona do bentonitu...
Poprosiłam,żeby pani kupiła bentonitowy i nasypała do jednej z kuwet, a w dugiej miała ekologiczny. mam nadzieje, że to rozwiąże problem :ok:

Jezu, jaka słodka dziewuszka...

dobrze, że już w domku :ok:

siusiu na łóżko to na pewno również stres, nowe miejsce, nowe zapachy, a to dopiero 3 dni!

ale ona cudna :1luvu:

taka kruszynka słodziutka, z pyszczkiem upapranym mlekiem :wink:

albo śmietanką :mrgreen:

u nas przez tę jedną noc co była, to zrobiła do kuwety, z bentonitem.

Super wieści. Aż się wzruszyłam...
Tak szybko Martusia znalazła ten domek, a właściwie domek znalazł Ją

Trzymam kciuki, żeby szybko się zadomowiła :ok:

jak Martusia-malusia żyje?

Joanna KA pisze:jak Martusia-malusia żyje?

Też chciałam o to zapytać

Też zapytowuję

Co u Martusi?

U Martuni całkiem dobrze...
Piątkowy mail od Dużych Martusi:
"Wczoraj byłysmy na kolejnej serii zastrzyków. Kiciusia pomimo grymasków w jedzeniu chyba się trochę poprawiła, nie sterczą jej już tak kosteczki na grzbiecie ( tak to odbieramy, albo widzimy to co chcielibyśmy zobaczyć ). Mam nadzieję, że będzie już coraz lepiej.
Z jej zachowania można wysnuć wniosek, że chowała się w domu gdzie nie było telewizora czy pralki . Gdy włączamy telewizor to wychodzi z pokoju patrząc z ukosa na ekran, pralka też ją denerwowała. Będzie musiała się powoli cywilizować. Wczoraj z ciekawością zaglądała do muszli, bardzo to zabawnie wyglądało.
Pozdrawiamy mocno..."

Martunia ma stan zapalny dziąseł, dostaje leki przeciwzapalne i ornipural na wątrobę.
I już nie ma problemów z kuwetą :wink:

Jest naprawdę pod dobrą opieką.