horacy 7 pisze:Bryś nie może jeść surowego mięsa bo może mieć od niego robaki a one są dla niego zagrożeniem.Może jeść dobrze ugotowane tak jak ludzie lecz za takim nie przepada.O ludzkim interferonie ta pani wet się wypowiedziała ,ze nie ma żadnych potwierdzonych przypadków ,że lek coś zmienia w stanie kota i ona go nie stosuje.
Yyy... no po to się właśnie przemraża mięso w zamrażalniku, żeby nie miało robaków

Poza tym mięso dopuszczone do sprzedaży dla ludzi nie ma prawa mieć robaków, nawet takie nieprzemrożone, tym bardziej jak się je przemrozi to nie ma podwójnie prawa mieć robaków. Oczywiście wieprzowina jest be nie ze względu na robaki ale na wirusa na którego odporni są tylko ludzie ale to chyba wiadomo że wieprzowina dla kota jest be. Reszta jest cacy.
Co do interferonu ludzkiego to już pisałam, no ale kwestia doświadczenia. Nasz doktor z Wrocławia leczył interferonem ludzkim kiedy jeszcze kociego nie było nawet w planach produkcyjnych i leczył skutecznie, no ale to kwestia doświadczenia i wiedzy (on tę wiedzę jak dobrze pamiętam posiadł od weta z Wa-wy który obśmiewany przez resztę wetów rozpoczął leczenie eksperymentalne interferonem ludzkim kiedy inni weci po pukali się w głowę i po prostu usypiali koty z białaczką jako nieuleczalnie chore).
Jedna całkowita kuracja 4*7 dni (7 dni podawania, 7 dni przerwy i tak na zamianę) Franki z FIV interferonem ludzkim kosztowała mnie całe 120zł.