Maluszki [*] Szczytno-nadal potrzebne DT.

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim

Post » Nie maja 22, 2011 20:40 Re: Szczytno-nadal potrzebne DT. Miluś w DS, komu Tajfuna? :)

Ja zaś bardzo chciałam podziękować Zosi i je TZ za transport ,a odległość duża do pokonania była.Za odłowienie kotki szczególnie Rafałowi .Niestety ja ze względu na inne pilne obowiązki nie mogłam być w schronisku.I dziękuję bardzo za to ,że udało się tri zabrać do super domu mimo problemów. :1luvu:
[/url]ObrazekObrazekObrazek

horacy 7

 
Posty: 6708
Od: Śro cze 02, 2010 16:01

Post » Nie maja 22, 2011 20:56 Re: Szczytno-nadal potrzebne DT. Miluś w DS, komu Tajfuna? :)

Meksykanko jak Ciebie się cudnie czyta :D Masz dar do pisania :ok:
po_prostu_kaska
 

Post » Nie maja 22, 2011 21:07 Re: Szczytno-nadal potrzebne DT. Miluś w DS, komu Tajfuna? :)

Bardzo się cieszę, że kolejny kot ze Szczytna znalazł dom!

wat

 
Posty: 473
Od: Śro lut 23, 2011 10:28

Post » Nie maja 22, 2011 21:29 Re: Szczytno-nadal potrzebne DT. Miluś w DS, komu Tajfuna? :)

wat pisze:Bardzo się cieszę, że kolejny kot ze Szczytna znalazł dom!
I to super dom.Adam dziękuję za ogłoszeni i rozmowy z panem i villemo5 dziękuje za wizytę p/adopcyjną i ew.pomoc panu. :1luvu: :1luvu: :1luvu:
[/url]ObrazekObrazekObrazek

horacy 7

 
Posty: 6708
Od: Śro cze 02, 2010 16:01

Post » Nie maja 22, 2011 21:33 Re: Szczytno-nadal potrzebne DT. Miluś w DS, komu Tajfuna? :)

Ja też się bardzo cieszę, ze kolejny kot wyjechał ze Szczytna.
W ciągu zaledwie dwóch tygodni ze schronu wyjechały 24 koty - horacy7 niezły wynik, czyz nie? :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
I bardzo się cieszę, ze mogłam się do tego w duzym stopniu przyczynic, choc było naprawdę ciężko.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*),Belcia(*),Krzysiek!(*),Czunia(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35668
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Nie maja 22, 2011 21:47 Re: Szczytno-nadal potrzebne DT. Miluś w DS, komu Tajfuna? :)

No proszę :ok: Się dzieje :)

A jakie wieści od Brynia? Laaaaskiii pliiisss - do wtorku trza wyłonić osobę, która będzie się kontaktowała z Mru w sprawie faktur za leczenie Bryśka. Zaraz looknę jak tam allegro - zauważyliście że w weekend jakby więcej odwiedzających? :D
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie maja 22, 2011 21:51 Re: Szczytno-nadal potrzebne DT. Miluś w DS, komu Tajfuna? :)

Meksykanka napisze o Brysiu i decyzjach.Ja na razie zbieram informacje o białaczce itp.
[/url]ObrazekObrazekObrazek

horacy 7

 
Posty: 6708
Od: Śro cze 02, 2010 16:01

Post » Nie maja 22, 2011 22:00 Re: Szczytno-nadal potrzebne DT. Miluś w DS, komu Tajfuna? :)

Jeszcze sekundę cierpliwości.
Ja wiem, że o tej porze nie je się obiadu a jakbym parę deko schudła to by mi nie zaszkodziło, ale człowiek jak tak przyjedzie i zobaczy, że w domu jest coś do jedzenia...
no to słabość zwycięża.

O Brysiu piszę :kotek:
Jeszcze momencik
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazek

meksykanka

 
Posty: 6532
Od: Wto mar 08, 2011 1:13
Lokalizacja: Prawie Wa-wa

Post » Nie maja 22, 2011 22:06 Re: Szczytno-nadal potrzebne DT. Miluś w DS, komu Tajfuna? :)

meksykanka pisze:Jeszcze sekundę cierpliwości.
Ja wiem, że o tej porze nie je się obiadu a jakbym parę deko schudła to by mi nie zaszkodziło, ale człowiek jak tak przyjedzie i zobaczy, że w domu jest coś do jedzenia...
no to słabość zwycięża.

O Brysiu piszę :kotek:
Jeszcze momencik

jak to nie, ja przed chwilą właśnie skończyłam :D
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie maja 22, 2011 22:38 Re: Szczytno-nadal potrzebne DT. Miluś w DS, komu Tajfuna? :)

Szkoda, że zaczynają się problemy. Tak sądziłam, że jednak adopcja tylu kotów nie przejdzie niezauważona :mrgreen:

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Nie maja 22, 2011 22:40 Re: Szczytno-nadal potrzebne DT. Miluś w DS, komu Tajfuna? :)

Raczej niewiedza, jak działa coś takiego jak Dom Tymczasowy. Podobna do pierwszej reakcji osób chcących adoptować kota, kiedy słyszą pierwszy raz o wizycie adopcyjnej ;)
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie maja 22, 2011 22:41 Re: Szczytno-nadal potrzebne DT. Miluś w DS, komu Tajfuna? :)

Szalony Kot pisze:Szkoda, że zaczynają się problemy. Tak sądziłam, że jednak adopcja tylu kotów nie przejdzie niezauważona :mrgreen:


Właściwie i tak nie ma na razie dt dla tych kotów, więc chyba nie ma czego żałować..
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*),Belcia(*),Krzysiek!(*),Czunia(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35668
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Nie maja 22, 2011 22:43 Re: Szczytno-nadal potrzebne DT. Miluś w DS, komu Tajfuna? :)

Kochani fani i wspomagacze Brysia kota na medal

Obiecałam, że zdam relację z sytuacji, negocjacji i... wariacji na temat Bryśka...
Pewnie domyślacie się, że po informacji o wynikach badań Brysia i gorącej wymianie listów na forum wpadłam w prawdziwą panikę...
W stanie paralityczno-drgawkowym uzgodniłam z Reniferem, że choćby nie wiem co... trzeba wziąć Brysia.
Czyli musi biedaczysko przyjechać do mnie do jednego pokoju i mieszkać w zamknięciu a ja będę musiała nauczyć się systematyczności i samodyscypliny żeby go nie wypuszczać a równocześnie jak najczęściej się nim zajmowac :roll:
Przyznam się szczerze... bałam się okrutnie... i tego, że sobie nie poradzę i tego że skrzywdzę Brysia...
Ustaliłyśmy z Basią, że jeśli się uda to jedzie w niedzielę czyli dziś... a ja wtedy mam podjąć szanownych Państwa pod nogi i błagać o wsparcie wszelakie - doradcze, lecznicze, finansowe, karmowo-odżywcze....

Stąd pierwszy przystanek kociowozu - miał miejsce pod domem Basi
a stamtąd udaliśmy się do mieszkania koleżanki Basi, gdzie jak Państwu wiadomo - przebywa Bryś - najukochańszy i najmilszy kot, ze złymi wynikami badań :cry:
Basia też wcześniej przeżyła prawdziwą burzę mózgów.... Konsultowała nawet z lekarzem, do którego ma zaufanie... pytając się, co w tej sytuacji będzie dla kota najlepsze...
My odbyliśmy naradę na najwyższym szczeblu... starając się podjąć decyzję w naszej opinii najkorzystniejszą dla kotuńcia...

- oczywiście gdyby chodziło tylko o kwestie techniczne i obciążeniowe - zabranie Brysia odciąża Basię ze wszelkich obowiązków i zgryzot - przynajmniej do pewnego stopnia
- koleżanka Basi, mimo iż zgodziła się wziąć Brysia tylko na błagania Barbary, nie ma dobrych warunków finansowych, ma pod opieką chorego 90-letniego tatę, jest przerażona faktem, że sprawuje opiekę nad chorym zwierzęciem... boi się jego choroby... a nawet śmierci Bryśla... ponadto Brysiek brudzi ze zwględu na powracające biegunki... etc... - kiedy sytuacja stała się coraz pewniejsza, że Brysiek pojedzie do Wa-wy do zamkniętego pokoju, ale pod opiekę wetów (mam nadzieję), rozpłakała się
- Bryś żyje teraz w skromnych warunkach, ale ma do dyspozycji całe mieszkanie, koleżankę sunię, która szybko go zaakceptowała dzięki wyjątkowo przyjaznemu i spokojnemu usposobieniu kota, jest akceptowany przez wszystkich, nawet tata koleżanki stwierdził "to ładny kot, dobrze mu u nas". Po pobycie w piwnicy zaczyna odżywać - wygląda na to, że czuje się fajnie i bezpiecznie...
- Pan doktor również sugerował, że w tej sytuacji duży stres na pewno nie przysłuży się zdrowiu Brysia... Ba, może nasilić lub wręcz wywołać objawy chorobowe... on sugerowałby, żeby jeśli się da - nie należy wieźć kota do zamknięteg pokoju, bo on przecież nie zrozumie, że to "dla jego dobra", na podleczenie... może się po prostu poddać...
- Przepraszam, że piszę tak rozwlekle, ale chciałam wyjaśnić w jakim napięciu podejmowaliśmy decyzję i co w tym wypadku było naszym priorytetem - Bryś oczywiście :kotek:

DECYZJA

Postanowiliśmy

- Bryś, przynajmniej na razie, do Warszawy nie jedzie
- Ubłagamy koleżankę Basi, żeby mimo obaw i trudności (ona pracuje i nie jest na stałe w domu, wyjeżdża na 2 tygodnie do dzieci i w tym czasie klucze od jej domu otrzyma Basia i będzie odwiedzać Brysia) kontynuowała opiekę nad Brysiem, bo on czuje się bezpiecznie, ma towarzystwo, czuje się kochany i boimy się narażać go na kolejną stresującą zmianę
- Postaramy się wspomóc kota żywnościowo - on na razie dostaje karmę weterynaryjną - gastro-intestinal, żeby ochronić układ pokarmowy (wszak męczyły go biegunki), etc...
- Na razie biegunki ustały ale badanie kału zostanie wykonane żeby mieć pełniejszy obraz
- Oczywiście bardzo, bardzo prosimy o pomoc, wsparcie i sugestię osób, które mają pod opieką białaczkowe koty, żeby poradziły nam jakie dalsze kroki powinniśmy podjąć
- Wiem, że Basia już pytała o to kilka osób z kotami białaczkowymi
- Pan doktor z Olsztyna sugerował, że najpewniejszy jest interferon koci, który jest koszmarnie drogi... a interferon ludzki ma dużo skutków ubocznych. Bynajmniej nie uważam, że to zamyka dyskusję, wręcz przeciwnie, otwiera ją, bo wszyscy się uczymy...
- Oczywiście Basia pracuje w tygodniu do samego wieczora i nie jest w stanie jeździć do Olsztyna na "każde zawołanie", ale w miarę możności zabezpieczy badania, terapię kota, etc...
- Basia jest pielęgniarką (mam nadzieję, że wolno mi było ujawnić ten fakt :roll: ) zatem bez strachu może sama podać zastrzyki tudzież dokonac innych stresujących zwykłego śmiertelnika operacji terapeutycznych
- ja podjęłam się negocjacji z szanownym Państwem oraz wszelkiej innej możliwej pomocy -transport, konslutacje - oraz DT dla Brysia jeśli będzie to potrzebne i uzasadnione...
- również w kwestiach finansowych (jeśli Państwo szanowni mieliby do mnie zaufanie) - ja zbierałabym pieniądze na swoje konto i koordynowałaby, przekazanie faktur, etc...
- oczywiście też musiałabym nauczyć się robić bazarki (no dobra, proszę nie pisać, że to łatwe :ryk: ) i nie wiem co jeszcze...

- postarałabym się, najlepiej jak potrafię, działać jak pośrednik (a może bezpośrednik?) między stronami i miejscami...

- A teraz bardzo, bardoz proszę o łagodny wymiar kary...
- Proszę o fachowe porady (także dotyczące odżywania), sugestie, uwagi...
i wyrozumiałość oraz zaufanie, że naprawdę chcemy pomóc Brysiowi

- Bryś ma cały czas otwarte drzwi tu w Wa-wie ale musieliśmy podjąć jakąś decyzję a ta wcale nie była najłatwiejsza... ale wydaje nam się, że na razie Bryś powinien zostać tam gdzie jest a my ten pobyt chcemy mu ułatwić...
Równocześnie deklarujemy, że terapia Brysia powinna rozpocząć się już teraz, tylko w sposób jak najostrożniejszy i przemyślany, tak żeby nie narazić go na jakieś efekty uboczne...wstrząsy...

Poddaję siebie i naszą decyzję pod Wasz osąd
Fakt, to była nasza wstępna decyzja
Ale to szanowne gremium również wzięło na siebie ciężar ratowania tego wspaniałego kota :1luvu:
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazek

meksykanka

 
Posty: 6532
Od: Wto mar 08, 2011 1:13
Lokalizacja: Prawie Wa-wa

Post » Nie maja 22, 2011 22:56 Re: Szczytno-nadal potrzebne DT. Miluś w DS, komu Tajfuna? :)

dziewczyny-ja nie mam nic przeciwko aby do mnie przyjechać,zrobić zdjęcia kiciom jak żyją,a i p.dr.wet wysmaruje opinię o kotach,które były leczone,które zdrowe itp.-i pokazać to wszystko pani kierowniczce żeby widziała że kotom teraz to tylko ptasiego mleka brakuje :D :piwa: :piwa:

jakby było potrzeba to welcome :D




po_prostu_kaska pisze:Smarti, myślę, że jak macie możliwość i takie warunki żeby te sterylki zrobić u Ciebie to warto w ten sposób to zorganizować.


horacy 7 pisze:Smarti jeżeli chodzi o sterylki jeżeli masz takie możliwości to masz moje poparcie.Ja tu jednak nie jestem decydentem tylko ten kto podpisał umowy.



co do sterylek to rozumiem że nie jest zgoda-czyli powoli myślimy o urządzaniu gabineciku :ok: :ok:
poproszę jeszcze tylko o opinie tego kto podpisał umowy :D



i bardzo się cieszę że pan taki fajny bo bardzo się bałam... :oops:

Meksykanko,Reniferze-jesteście bardzo dzielni :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Obrazek ..... oraz.... DT Smarti na facebook'u! -w l.2010-2013 ponad 130 kotów w DS, od 2014 zawieszony z powodu "zmęczenia materiału" :)

Czaruniu['],Pusiuniu['],Carlisiu['],Puniu['],Diegusiu['],Smartuniu['],Mileczko[']...
...Wasza śmierć nie jest dla nas żadnym powodem abyśmy przestali Was kochać...

smarti

 
Posty: 9215
Od: Wto lip 27, 2010 13:17
Lokalizacja: niedaleko Warszawy

Post » Nie maja 22, 2011 23:04 Re: Szczytno-nadal potrzebne DT. Miluś w DS, komu Tajfuna? :)

ło rany, nie wygłupiaj się... ja mam nadzieję, że jednak do jakiegoś najazdu hordy kontrolnej nie dojdzie :roll:
Inspektorzy w domu... a kysz :evil:

A my to raczej nie "dzielni" ale raczej niedzielni transportowcy...
a obowiązki zrzucajem na innych "całotygodniowych" opiekunów :twisted:
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazek

meksykanka

 
Posty: 6532
Od: Wto mar 08, 2011 1:13
Lokalizacja: Prawie Wa-wa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości