Conan, Freya i Prozac-zapalenie pęcherza

Super

Ale na spacer, to chyba przyszliście z Proziem pod nasz żywopłot :wink:

Shalom, niewiarygodne! Frejka to prawdziwa kobietka kokietka, ma swoje tricki w zanadrzu :ok:

Cieszę się, że Frejka zaczęła się super dogadywać z Proziem

O ludzie, jakie cuda :1luvu:

Spacer ekstra, normalnie mało który pies tak fajnie chodzi na smyczy :wink:

A z Dużej laska jak ho, ho :piwa:

O Boziu, jakie cudowności :1luvu:

Aż mi się humor poprawił, świetne te filmiki a dokładnie ich bohaterowie.
Widzę, że wszystko idzie do przodu.
Trzymamy :ok:

za zdrówko Frejki

Jestem zachwycona. Zaniemówiłam z wrażenia :1luvu:

Dziękujemy za komplementy

Konan ma coś od paru dni mega focha, na cały świat. Chyba zbyt go rozpieściłam :twisted:

Obcięliśmy pazurki całej trójce. Z Frejką teraz najprościej, wystarczy jej oczy zasłonić, nie wyrywa się, dzielnie wytrzymuje. Konan warczy i buczy, oburzony że ktoś śmie obcinać jego morderczą broń. Na końcu Prozio-my pierwszy raz obcinaliśmy. No i mu się nie podobało :roll:

Kordonia musi mieć jakiś anielski spokój w sobie, który działa terapeutycznie na koty, bo podobno dawał jej buziaczki przy obcinaniu pazurów, a na nas buczał strasznie :oops:

poza tym jak ona mierzyła mu poziom cukru to też był spokojny jak aniołek, a u nas się irytował :oops:

coś chyba źle działam na koty :oops:

pewnie wyczuwają moją nerwową naturę.

Chyba po prostu się stresowałaś i koty wyczuły Twoje podenerwowanie. Stąd ich reakcje.

No tak, właśnie o tym myślę. Zawsze mnie trochę stresują takie zabiegi no bo mogę przecież za krótko obciąć, sprawić ból, albo nie utrzymac kota. Boże czemu ja muszę byc takim neurotykiem? :roll:

Ale tu chyba trzeba ćwiczeń. Z Frejką muszę robic najwięcej i najlepiej mi idzie, sprawnie i bez nerwów. Ale jak chłopaki na mnie warczą to niestety ale tracę pewność siebie :oops:

U nas na początku Erwin nerwowo reagował na obcinanie pazurów. Ale spokojnie, ale zdecydowanie przytrzymaliśmy kota. Zobaczył, że krzywda mu się nie dzieje i teraz spokojnie "obrabiamy" całe stado. Najspokojniejsze są Dziewczyny. Ale to w ogóle anioły a nie koty.
Najtrudniej jest przy podawaniu leków. Ale i to opanowaliśmy.
Myślę, że spokojnie dojdziesz do wprawy z Chłopakami. Tylko się nie poddawaj :ok:

shalom pisze:Boże czemu ja muszę byc takim neurotykiem?

Ocho cho witaj w klubie :twisted:

Witamy cudne kociaki i Dużych

Nie poddaje się, ale muszę się nauczyć utrzymywać zimną krew :wink:

dziś jeszcze planujemy sprawdzić poziom cukru u Prozia. Dobrze, żeby sprawnie poszło, bo rudas nie lubi jak mu przeszkadzamy w porze spania :lol:

Udało się. Dobrze nakłułam za pierwszym razem, celnie, aż Proziu poczuł i odskoczył. Ale chyba trafiłam w naszynko, bo krwi było duuużo. Poziom cukru dobry, aż za dobry, tzn naprawdę niski :roll:

teraz to się zastanawiam czy mu jakiś węglowodanów odrobinę nie dać :roll:

Conan, Freya i Prozac-zapalenie pęcherza

Kto przegląda forum