[PKDT]GDAŃSK -KOTY Z FERMY LISÓW WALCZĄ O PRZETRWANIE!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon maja 16, 2011 23:27 Re: [GDAŃSK][PKDT] – stado z terenu byłej lisiej fermy, HALP!

wszyscy wiedzą ze asia robi lisiarnię, i wiele razy już z asią rozmawiałam na ten temat, kilkakrotnie była rozgoryczona, wiadome to i oczywiste. też bym padała na twarz jakbym sama bez samochodu musiała robić koty z demptowa. ale nie liczyłabym tez na to ze na to demptowo będzie np.jeździł szymon 40 km codziennie w jedną strone na swoim prywatnym paliwie żeby mi pomóc. więc dlatego piszę- jakby asia była członkiem PKDT to po takim wywiadzie- (nie czuła by się wtedy prywatną osobą)- tylko częścią ogółu. nie czuła by się urażona, tylko dumna ze to jej grupa robi tak ważną akcję.
tak samo czuje się marlena uwierzcie mi w kwestii stoczni. wiele razy zdrowie odmawiało jej gdy tam jechała. nie raz miała ochotę to rzucić, bo stocznia jest większa niz lisarnia i to o wiele większy problem. marlana zapierniczała w stoczni, podczas gdy ja udzieliłam swojej twarzy w "interwencja polsat koty ze stoczni" a byłam tam 2 razy podczas gdy marlena spędziła tam ostatnie 2 lata. tez w programie nie mówiłam: marlena, agnieszka, minika, kinga robią to i to a ja tylko medialnie rekalmuję akcję . MÓWIŁAM- PKDT ROBI TO I TO, MARZYMY O TYM I O TYM.... asia zobacz ten film- marlena na tamten moment cieszyła się jak dziecko gdy po programie zaczęły spływać lawiny puszek, pieniądze na konto, a stoczniowe adopcje ruszyły jak burza. my mówiłyśmy że koty sa brudne, chore w strasznym stanie- to ruszyło ludzkie serca. co wy chcecie osiągnąc nie mowiąc że koty z lisiarni mają grzybicę, łysienia, problemy skórne? im straszniej- tym dla naszego konta lepiej. naprawde jeszcze ze 3 razy oglądałam reportaż i uważam ze marlena godnie reprezentowała sprawę lisiarni. a co ma dać nie mówienie o liczbie sterylizacji, lub zbiórce puszek? niech ludzie wiedzą ze inni pomagaja, co zmotywuje ich też do chęci pomocy. ja tak np. mam. jak ktoś ma dużo kotów na dt- to mi jest głupio że mam np. tylko 8 i dobieram sobie jeszcze 5.
koty i zgoda są najważniejsze!
HOTEL DLA KOTÓW "MIAU" http://www.miauhotel.pl ZAPRASZAM

Obrazek
Obrazek

PROSZĘ O WSPARCIE DLA KOTÓW BEZDOMNYCH POD MOJĄ OPIEKĄ: http://www.miauhotel.pl - NR KONTA W ZAKŁADCE: MIAU ADOPCJE. FUNDACJA VIVA!

sabina skaza

 
Posty: 5755
Od: Pt mar 02, 2007 10:28
Lokalizacja: gdynia

Post » Wto maja 17, 2011 9:44 Re: [GDAŃSK][PKDT] – stado z terenu byłej lisiej fermy, HALP!

słuchajcie ja już zapomniałam o tym i proszę aby nie rozkręcała się jakaś jazda poza mną o mnie;-) Mówię ostatni raz, ze wg mnie powinno się nadmienić, że ta sprawa obarcza mieszkańców i prosimy o wsparcie spółdzielni, urzędu miasta oraz wszystkich, którzy chcą pomoc.

Tego nie było i tylko o to ma tzw "żal". Ja jestem dość impulsywna i czasem się wku..... potem mi mija i pracuje dalej. Chyba jak każdy.
Teraz proszę o wykaz z subkonta aby zaplanować co i jak leczyć, bo karmę i tak zbieramy w sklepie i kupujemy sami.
Mi osobiście w łapaniu pomogła Marlena i Agnieszka i za to przybycie z odsieczą bardzo dziękuję.
Liczę na Agnieszkę lub kogoś z okolic bo nie radze sobie z tymi 3 kotkami w ciąży.

Oczywiście pomocą w adopcji (bo chyba to źle robię) oraz jakimś jednym dt nie pogardzę;-)))
Dziewczyny ja naprawdę 3 miesiące temu zajmowałam sie tylko moim kotem przywleczonych z krzaków na Oruni i 3-ema kotami pod balkonem.
Jeśli coś źle robię, nie należę do obrażalskich, mówcie, piszcie!!!!!
Obrazek

aya13

 
Posty: 621
Od: Sob lis 14, 2009 19:24
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Wto maja 17, 2011 12:42 Re: [GDAŃSK][PKDT] – stado z terenu byłej lisiej fermy, HALP!

Bardzo nie podoba mi sie nagonka na moja osobę. Pojechałam do lisiarni na łapankę, była tv, poprosiła mnie o odp na 2 pytania, co zostało zrobione i co chcemy zrobić. Nie zaczęłam odpowiadać, tylko poszłam do Szymona zapytać się co powiedzieć, bo przecież przed nagraniem byłam tam tylko 2 razy. Nie sądziłam, że ktoś będzie się czuł urażony moimi słowami. Nie mówiłam też, że PKDT wysterylizowało, tylko my wysterylizowaliśmy, miałam na myśli nas wszystkich kociarzy, zainteresowanych sprawą w lisiarni. Przy takich akcjach nie ma co rozliczać, kto zrobił co, tylko ważne są fakty, apropo akcji np w stoczni nikt nigdy nie powiedział, że ja złapałam 100 kotów a nie całe PKDT, no ale co z tego skoro wazne ze to zostało zrobione a nie kto dokładnie to zrobił, co miałam wyliczać? Asia tyle, Aga tyle, Szymon tyle, a p. Piotr tyle?

Byłam w lisiarni 4 razy, sama poniosłam koszt dojazdu około 200 zł, spędziłam tam kilka dobrych godzin, oraz kilka godzin na dojazdach. Razem złapałam 6 kotów w lisiarni, 4 na sterylizacje, 1 na leczenie i 1 umierającego na eutanazje, Agnieszka Marczak złapała 5 kotek na sterylizacje, Sabina miała 2 koty na tymczasie i znalazła im dom, 3 koty z lisiarni były na leczeniu u Kasprzyka (nasza karma, nasz żwir) wyszło, że PKDT zajęło się 14 kotami z lisiarni.

Nie możecie jako prywatne osoby zbierać ani karmy ani pieniędzy, co miałam powiedzieć w tej TV, PKDT sie nie zajmuje tymi kotami ale wpłacajcie na konto PKDT pieniądze?

Nie widziałam co tv nagrywa wcześniej, przyjechałam na sam koniec, nie wiedziałam ze reportaż jest o gównach, usłyszałam, że wszystko zostało już powiedziane a ja mam odpowiedzieć na te 2 ostatnie podsumowujące pytania. Poza tym nie zależy Ci Asia aby te kupy zostały sprzątnięte? Te klatki po lisach spalone razem z tym grzybem co w nich siedzi?

A tak w ogóle to może UM Gdańsk będzie miał do mnie pretensje bo nie pwoiedziałam, że sterylki były miejskie, nie wymieniłam nazwisk darczyńców ani karmy ani kasy...
Pomaganie jest złożonym procesem w który zaangażowanych jest wiele osób...

Mam na głowie mase akcji, które prowadzę samodzielnie, jeżdżę po Gdańsku (5 miejsc) , Gdyni (6 miejsc) i Rumi (6 miejsc), do tego koordynowanie PKDT, wymyślanie skąd brać fundusze, pomaganie karmicielom, wymyślanie za ludzi co mają robić i zajmowanie sie 30 włanymi kotami i 7 psami oraz praca zawodową... prowadzimy w 3 akcje w stoczni, od załatwiania karmy, przez samo karmienie, budowanie własnoręcznie domków, karmników, pozyskiwanie talerzy na karme mokrą, suchą, pojemników na wode, nagłaśniamy ile sie da sprawę, zaczepiam ludzi u weterynarza, kazdej osobie opowiadam o tych kotach, załatwiłam darmowy druk ulotek, po czym rozwiozłam je po całym trójmieście, robiłam ogłoszenia w internecie, kupuje za własne pieniądze puszki, jeżdżę po konserwy rybne za Wejherowo, do dziś łapiemy tam koty na sterylizacje i leczenie, spedziłam tam ostatnie 2 lata mojego życia, deszcz, śnieg, mróz -16 stopni nie był mi straszny aby być tam i pomagać kotom, stocznia liczyła ponad 300 kotów bytujących na 70 hektarach powierzchni... Jest to cały czas ciężka praca, nikt nie mówił mi że będzie łatwo ale też nikt nie powiedział jakie to będzie ciężkie. Czemu to pisze? Bo ja byłam zadowolona z siebie, że byłam w stanie znaleźć 4 dni na kolejną akcję, a zostałam za to zbesztana.

Nie ma co sie poddawać bo jak nie Wy zajmiecie sie lisiarnią to kto, ja moge wpaść na łapanke czy 2 jak zarobie na benzyne, Aga pewnie też ale Wy na miejscu musicie mieć na to wszystko przygotowane. Muszę wiedzieć jakie koty złapać, koty mają być głodne, musi być osoba która załatwi zabiegi, umówi sie na nie, musze mieć karme na łapankę, transportery abym nie musiała odbierać ich z gdańska.


Nie mogłam spać przez to co było tu napisane i nie rozumiem jednego faktu, dlaczego ludzie którzy pomagają zwierzętom nie mogą się zjednoczyć.
ObrazekObrazekObrazek

Marlon

 
Posty: 1907
Od: Pon paź 26, 2009 19:01
Lokalizacja: Rumia

Post » Wto maja 17, 2011 13:40 Re: [GDAŃSK][PKDT] – stado z terenu byłej lisiej fermy, HALP!

Marlon pisze: Przy takich akcjach nie ma co rozliczać, kto zrobił co, tylko ważne są fakty, apropo akcji np w stoczni nikt nigdy nie powiedział, że ja złapałam 100 kotów a nie całe PKDT, no ale co z tego skoro wazne ze to zostało zrobione a nie kto dokładnie to zrobił, co miałam wyliczać?

:ok: :ok: :ok:
Obrazek

mirmilka

 
Posty: 380
Od: Śro maja 17, 2006 11:55
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Wto maja 17, 2011 13:47 Re: [GDAŃSK][PKDT] – stado z terenu byłej lisiej fermy, HALP!

Doceniam to i ja osobiście nie jestem zdolna do takich poświęceń przez wiele lat.
Dlatego nie zapisuje się do organizacji, czy nie jestem wolontariuszem (mam pracę, która mi wyrobiła zdanie na temat wolontariatów itp) tylko pomagam jak widzę, że jest coś do zrobienia. Tyle ile potrafię. Przyznaje, że jeśli nikt nie przejmie koordynacji lisiarni to rzeczywiście będzie problem.
Ja doprowadzę swoje działania zaplanowane do końca. Ale nie wiem nawet czy będę w tej okolicy mieszkać w najbliższym czasie.

Kolejny raz mówię ŻE MAM JAKIEŚ "ALE" DO TV POMORSKA (nie do Ciebie Marlena, skoro i tak pocięto wypowiedź)- nie o tym myślałam słysząc ze znów będzie tv. Wcześniej było o ścierwie, teraz o gównach!!! To zobaczyłam i to skomentowałam.
Tylko baby potrafią z jednego zdania zrobić aferę. Dlatego całe życie wole pracować z facetami;-)))
Obrazek

aya13

 
Posty: 621
Od: Sob lis 14, 2009 19:24
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Wto maja 17, 2011 15:24 Re: [GDAŃSK][PKDT] – stado z terenu byłej lisiej fermy, HALP!

akcja jest ważna. chwała Wam za to co robicie. nikt Wam tego nie odbiera. zawsze jest ktoś kto musi ciągnąć akcję. pkdt to garstka ludzi takich jak Wy. Przecież znacie osoby z pkdt. to jest dobra wola. jeden pomaga mniej, inny więcej. stowarzyszyłyśmy się po to żeby mieć wsparcie - swoje, nawzajem, bo takie akcje emocjonalnie wypalają. nie ma instytucji, która jest tym zainteresowana. w gdyni miałyśmy pomoc miasta. tu jej nie ma.
ani grzybica, ani trudne warunki nie będą zniechęcać ludzi do adopcji, jesli będą chcieli wziąć kota. całe to gówno, w tym zwierzata i ludzie, cały ten koszmarny obraz składa się w jedno. ta ruina jest środowiskiem życia zwierząt i ludzi. jest ktoś komu to nie jest obojętne. trzeba sprawić żeby gówno zostało uprzatnięte, a żeby tak się stało tzreba zwrócić na to uwagę. koty i ludzie mogą mieć inne środowisko życia. wszytkich kotów nie uda się wyadoptować.

.........................
(nie wspomnę już o tym, że te lisy musiały być też nosicielami grzybicy etc.)

menial

Avatar użytkownika
 
Posty: 297
Od: Czw lis 12, 2009 22:15

Post » Wto maja 17, 2011 16:20 Re: [GDAŃSK][PKDT] – stado z terenu byłej lisiej fermy, HALP!

aya13 pisze:Doceniam to i ja osobiście nie jestem zdolna do takich poświęceń przez wiele lat.
Dlatego nie zapisuje się do organizacji, czy nie jestem wolontariuszem (mam pracę, która mi wyrobiła zdanie na temat wolontariatów itp) tylko pomagam jak widzę, że jest coś do zrobienia. Tyle ile potrafię. Przyznaje, że jeśli nikt nie przejmie koordynacji lisiarni to rzeczywiście będzie problem.
Ja doprowadzę swoje działania zaplanowane do końca. Ale nie wiem nawet czy będę w tej okolicy mieszkać w najbliższym czasie.


Ja też nie mieszkam przy stoczni, aby pomagać trzeba chcieć i być wytrawałym, poróbcie ogłoszenia o wolontariuszy, moze ktos sie zglosi
ObrazekObrazekObrazek

Marlon

 
Posty: 1907
Od: Pon paź 26, 2009 19:01
Lokalizacja: Rumia

Post » Śro maja 18, 2011 14:01 Re: [GDAŃSK][PKDT] – stado z terenu byłej lisiej fermy, HALP!

ok, ja ogłaszam, że nie biorę udziału w dyskusjach o charakterze patetycznym, ideowym, itp
Nie mam na to czasu;-)
Jeśli ktokolwiek chce fizycznie (nie psychicznie) pomóc nam w doławianiu kotek, może dać dt, zrobić ogłoszenie, słyszał o miejscach na wsi dla kotów przyjaznych ale nie domowych to czekam na wieści.
Jeśli ktoś ma jakieś doświadczenia jak walczyć z grzybicą (konkrety z własnego doświadczenia, preparaty sprawdzone, leczenie douste, szczepionki) - chętnie przeczytam.

Jeśli ktoś czuję się urażony- oświadczam że nie miałam takich intencji;-)
Nie planowałam prowadzić akcji LISIARNIA, chciałam od czasu do czasu pomagać tym kotom, kupić karmę itp. stało się inaczej. Nie wiem co będzie za miesiąc, muszę swoje sprawy ogarnąć i nadrobić wiele zaległości.

Naprawdę wole czas spędzony na forum poświecić na coś innego, ale mimo mojego oporu musiałam tu być gdyż rachunki za telefon stały się niebotyczne. Chętnie przeczytam o konkretach i konkretnie odpowiem, jeśli ktoś ma jakieś pomysły- co dalej z kotami? jak dalej zdobywać karmę? jak i gdzie jeszcze pisać pisma (może ktoś napisze?)

Pozdrawiam wszystkich, którzy nam pomagają;-)
Marlena dzięki, że jesteś znów gotowa do akcji;-)
Obrazek

aya13

 
Posty: 621
Od: Sob lis 14, 2009 19:24
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Śro maja 18, 2011 15:41 Re: [GDAŃSK][PKDT] – stado z terenu byłej lisiej fermy, HALP!

Były tylko dwie kotki do złapania: skarpetka i jedna z szarych w ciąży.

Kotów mało i niezbyt głodnych.

Siedzieliśmy od 13 do 16 -- efekt żaden, tzn. żadna z tych dwu nie dała się złapać.

Ani drugiej szarej w ciąży, ani czarnej, ani zbója, ani brązowej marmurki nie było. Tzn. marmurka się przewinęła tylko.

Nabyłem dwa trasportery (Agnieszka nie miała swoich), teraz mamy 3 na miejscu i jeden u Kasprzyków.

Agnieszka (M) mówi że w sobotę też by mogła.

ssb

 
Posty: 540
Od: Czw cze 24, 2010 13:45

Post » Śro maja 18, 2011 16:31 Re: [GDAŃSK][PKDT] – stado z terenu byłej lisiej fermy, HALP!

Super, to może by już Marleny z daleka wtedy nie fatygować. Bo też zgłosiła chęć w sobotę. Dogadajcie się oki?
Piotr NIE MOZE karmić dwa razy, mówiła to Marlena i mówiłam ja....jeśli będzie karmił rano, to dostanie klatki-łapki do ręki i będzie sam łapał. One w ogóle nie są głodne, bo coraz więcej ludzi tam zagląda i każdy coś tam sypnie co jakiś czas.
Zrobić im dzień głodówki, zamknąć Piotra w piwnicy - to złapią się wszystkie;-)

Wywalą mnie z pracy za to siedzenie na forum. :twisted:
Obrazek

aya13

 
Posty: 621
Od: Sob lis 14, 2009 19:24
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Śro maja 18, 2011 16:42 Re: [GDAŃSK][PKDT] – stado z terenu byłej lisiej fermy, HALP!

Kochani, dużo sił życzę :roll:

wg mnie też koty powinny być karmione raz dziennie, tyle by przeżyły, nie ma co przesadzać, bo przy takiej ilości nie dacie rady, no i nie ma co kotów przyzwyczajać a wiadomo że te podwórkowe zawsze głodne, ile by się im nie dało to zjedzą :roll:
tak się zastanawiam...Pan Piotr ma auto...on nie może wozić na sterylki? choć czasem?
skupcie sie na sterylkach, na kliniczne, lecznicowe leczenie niech idą tylko koty w naprawdę złym stanie, do adopcji tylko te mega mega miziaki i kociaki...
wiadomo że chciałoby się wszytskim pomóc ale nie da rady :( nie bierzcie na siebie za dużo bo to ponad Wasze siły ehh..wiadomo że koty będą tam chorowały, umierały, to nieuniknione...trzeba uprzątnąć to śmieciowisko bo to chyba jest przyczną wszelakich zaraz :evil: nie wiem czy tego grzyba czy co je tam trawi da się wyleczyć, wyeliminować, chyba do końca nie...miasto albo administracje muszą w końcu ustalić gdzie kotom stworzyć "miejscówkę" choć wiadomo że one i tak będą siedzieć tam gdzie same uważają za stosowne :roll:
Ogromnie Wam współczuję, praca na rzecz kotów jest przytłaczająca :(
ja od ponad roku działam sama, niby się sterylizuje, niby się ogarnia sytuację, a koty umierają, chorują...trzeba robić ile się da ale nigdy nie będzie idealnie :(
Obrazek

Marea

 
Posty: 4721
Od: Pon lut 23, 2009 22:05
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Śro maja 18, 2011 16:55 Re: [GDAŃSK][PKDT] – stado z terenu byłej lisiej fermy, HALP!

Z karmieniem jest taka sprawa że jak są nażarte to w dzień nie wychodzą na osiedle -- bo jak wychodzą to spółdzielnia dostaje skargi od mieszkańców że koty 8O Piotr się chyba boi że ktoś je może otruć, etc.

Myślę że w piątek trzeba będzie zrobić całkowitą przerwę od karmienia...

ssb

 
Posty: 540
Od: Czw cze 24, 2010 13:45

Post » Śro maja 18, 2011 18:17 Re: [GDAŃSK][PKDT] – stado z terenu byłej lisiej fermy, HALP!

Dzieki Marea :D
Jestem tego samego zdania, wyłapano najmłodsze i sa oswojone to:obecnie 7-miesięczna Sally, 6-miesięczna Łapka i Calineczka. Mimo leczenia w lecznicy i chętnych na dom stały nadal są u nas w domu bo leczenie daje słabe rezultaty, powraca katar, grzybek sie długo leczy i co juz jest ok to znów trzeba smarować, leczyć.
Niestety lecznica Amicis nie przyjmuje już kotów na leczenie stacjonarne (tzw, kociarnia wygasa), trzeba wozić i leczyć a nie każdy ma samochód i tak to idzie mozolnie.

Te miziaste to była Szymcia i Agnes a pozostałe są miziaste na swoim terenie, w zamknięciu zmieniają się w dzikusy.
Piotr ma samochód i wiele razy po pracy ok 17-18 pomaga mi, woził do Gdyni Łapke, Calineczke, zawozilismy tam szczepionki na grzyba, odbieraliśmy z lecznic kotki po sterylkach. Wożą na zmianę moja siostra, znajomi, Piotr i Szymon jak pożyczy samochód jedzie po karmę, czy po koty do wypuszczenia z piwnicy na drugim końcu osiedla.
Piotr odbiera tez sam karmę uzbieraną w sklepie i ta która ja dostaje, czasem ktoś z facebooka czy osiedla dla nas zostawia, większość zamawiamy z datków w sklepie lub wcześniej z kalendarzy, które sprzedawałam z siostrą. Uzbieraliśmy tak łącznie ponad 800zł, dzięki czemu koty maja przez te 3 miesiące co jeść. Piotr, Szymon i ja dokupujemy też a to karme a to serca no i oczywiście utrzymujemy z siostrą koty tymczasowane.
Teraz będzie łatwiej bo otworzyłam rachunek na Elbląskiej i troszkę odetchniemy bo poleczymy trochę z pieniążków które wpływają.

Największy kłopot w tym,że ciężarne kotki które dołączyły w zaawansowanej ciąży nie chcą się złapać. to pierwszy przypadek, że kilka łapanek kończy się
niczym. Będziemy próbować.
Wiele osób zrezygnowało z adopcji bo nie chciało czekac na całkowite wyleczenie kotów lub przestraszyło się tego, że kotki chorowały na grzybicę. Ale pojawiają sie nowe osoby, może bardziej wytrwałe. Dziennie odpisuje na kilkadziesiąt e-maili, wiadomości na fb itp i mam kilkanaście telefonów w sprawie kotów.
Musimy tu wyznaczyć osoby, które zajmą się rożnymi zadaniami, bo nie ukrywam ze zaniedbałam prace i studia i zycie rodzinne i towarzystkie;-)

Dzięki za wszelkie rady, bo ja naprawdę nie mam żadnego doświadczenia i sama nie wiem kiedy zrobiło się to mega ogromnym przedsięwzięciem;-)
Pisma sa złożone, gotowe i czekają na mozolne pokonywanie kolejnych pułapek jakie spółdzielnia wymyśla.
Pozdrawiam
Obrazek

aya13

 
Posty: 621
Od: Sob lis 14, 2009 19:24
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Śro maja 18, 2011 19:40 Re: [GDAŃSK][PKDT] – stado z terenu byłej lisiej fermy, HALP!

Odebrałem rano karmę z Zoolandii :kotek:
Kod: Zaznacz cały
lara fitness  mięsne kawałki          0.5   ×  9  =  4.5
-----||-----  drób                    0.5   ×  9  =  4.5
-----||-----  kitten                  0.5   ×  8  =  4.0
-----||-----  ryba                    0.5   ×  2  =  1.0
-----||-----  indoor                  0.5   ×  1  =  0.5
purina pro plan  kitten               0.4   ×  1  =  0.4
-------||------  adult salmon         0.4   ×  1  =  0.4
royal canin exigent protein 400+400   0.8   ×  1  =  0.8
iams adult lamb                       0.3   ×  2  =  0.6
bento kronen lara        (szalka)     0.1   × 16  =  1.6
miamor                   (szalka)     0.1   ×  2  =  0.2
animonda vom feinstein   (szalka)     0.15  ×  9  =  1.35
vitakraft vita life      (szalka)     0.1   ×  1  =  0.1
sheba kaczka, kurczak                 0.08  ×  1  =  0.08
gourmet gold łosoś kurczask           0.085 ×  1  =  0.085
gourmet puszka królik, wątróbka       0.195 ×  1  =  0.195
animonda brocconis       (puszka)     0.4   ×  2  =  0.8
whiskas kitbits                       0.07  ×  3  =  0.21
lara fitness             (saszetka)   0.1   × 49  =  4.9
cat chow królik                       1.5   ×  1  =  1.5
---||--- królik                       0.4   ×  7  =  2.8
---||--- kitten                       0.4   ×  5  =  2.0
---||--- kura                         0.4   ×  3  =  1.2
---||--- tuńczyk                      0.4   ×  5  =  2.0
---||--- special care                 0.4   ×  7  =  2.8
whiskas supreme          (saszetka)   0.085 × 15  =  1.275
iams 4x100g              (saszetka)   0.4   ×  2  =  0.8
iams                     (saszetka)   0.1   ×  6  =  0.6
vitakraft vita bon       (saszetka)   0.1   ×  7  =  0.7   
                                                    -----
                                                     42 kg

oraz whiskas mleko 200 ml

o 1 kg więcej niż miesiąc temu :ok:

ssb

 
Posty: 540
Od: Czw cze 24, 2010 13:45

Post » Śro maja 18, 2011 19:58 Re: [GDAŃSK][PKDT] – stado z terenu byłej lisiej fermy, HALP!

:mrgreen:
cieszę się, że się ludziom nie znudziło i coś tam do kosza wrzucają :ok:

szczepionki na grzyba są skuteczne ale trudno ich użyć przy takim stadzie (te wyłapane do adopcji i na leczenie na pewno warto - u mnie szczepionka była bardzo skuteczna na 2 moich kotach)...może ketokonazol do karmy? wiele osób opiekujących się dziczkami tak robi... :roll:
Kontakt ze mną - mail lub telefon. Na miau mnie już nie ma.

Sin

 
Posty: 4216
Od: Czw sie 19, 2004 17:15
Lokalizacja: Gdańsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Beanie, kota_brytyjka, puszatek i 55 gości