Kot Trojański i kocio-mysia banda ;]

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Śro maja 18, 2011 11:18 Re: Kot Trojański, czyli jak nie lubilam czarnych kotów - cz 2.

Dzięki za porady :1luvu:
Autobus mam o 13.08
Trzymajcie kciuki za wsadzenie Zająca do kontenerka. I za podróż bez śmierdzących niespodzianek...bo naprawdę mam ich już dośc ;) To taaakie krępujące :/
Los zwierząt jest dla mnie ważniejszy niż strach przed ośmieszeniem. Los zwierząt jest nierozerwalnie związany z losem człowieka. E. Zola

KaleidoStar

 
Posty: 4126
Od: Nie mar 21, 2010 14:00
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Śro maja 18, 2011 11:18 Re: Kot Trojański, czyli jak nie lubilam czarnych kotów - cz 2.

Marea pisze:Małgosiu, ludzkie mleko nie zaszkodzi, koleżanka odkarmiła 2.5 tygodniowe i nawet lepiej im wchodziło anieżeli to kocie, i pięknie wyrosły, sama miałam opory co do tego mleka ale jak widać niesłusznie :roll: a weci różne rzeczy mówią, często by nabić własne kieszenie ;)
jak oczka mocno zaropiałe gentamencyna krzywdy nie zrobi a zmniejszy wydzielinę, zawsze używam zanim dam radę do weta dojechać i daje b dobre efekty, korzystam ze swojego doświadczenia poprostu :roll:
aha i każdy z wetów, których znam mówi że absolutnie nie można stosować maści do oczu u kotów, ja stosuję gentamencynę w kropalkach

A mojej się po gentamecynie jeszcze bardziej paprały :roll: nie wiem czemu... :|
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro maja 18, 2011 11:23 Re: Kot Trojański, czyli jak nie lubilam czarnych kotów - cz 2.

Wstaw transporter do klatki i przykryj go ręcznikiem ;) Sama Ci do niego wejdzie :lol:

Cameo

 
Posty: 16220
Od: Pt cze 20, 2008 23:44

Post » Śro maja 18, 2011 11:25 Re: Kot Trojański, czyli jak nie lubilam czarnych kotów - cz 2.

Na to liczę :D
Los zwierząt jest dla mnie ważniejszy niż strach przed ośmieszeniem. Los zwierząt jest nierozerwalnie związany z losem człowieka. E. Zola

KaleidoStar

 
Posty: 4126
Od: Nie mar 21, 2010 14:00
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Śro maja 18, 2011 11:38 Re: Kot Trojański, czyli jak nie lubilam czarnych kotów - cz 2.

Kurczę, dziewczyny..ja tego nie widzę :/ Zając jest tak dzika, że nie da się zbadać lekarzowi na bank. Rzuca się na ręce, a transporter podstawiony pod drzwi klatki okazał się być strasznym wrogiem...miałam wrażenie, że serce jej zaraz pęknie ze strachu. Dobrze, że miałam rękawicę, bo jak mnie dziabnęła, to i tak miałam wrażenie, że palec mi zmiażdżyla.
Może na razie zostawić ją w domu i smarować Imaverolem? I tak bym to robiła. A jak się trochę oswoi to spróbować ze szczepionką w domu...
Los zwierząt jest dla mnie ważniejszy niż strach przed ośmieszeniem. Los zwierząt jest nierozerwalnie związany z losem człowieka. E. Zola

KaleidoStar

 
Posty: 4126
Od: Nie mar 21, 2010 14:00
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Śro maja 18, 2011 11:39 Re: Kot Trojański, czyli jak nie lubilam czarnych kotów - cz 2.

Gibutkowa pisze:
Mamrot pisze:mleko ludzkie niebardzo... potrzebne takie specjalne dla kociąt! mam szukać?!

Jest ludzkie mleko odpowiednie, nazywa się "łagodne lekkostrawne" i jest z firmy Warmia.
To mleko o ponad 80% ma obniżona laktozę, czyli to czego koty nie trawią właśnie. Przetestowane na kociakach u wielu osób :ok: u żadnego nie było problemów jelitowych. Moje tez piły (dotąd piją choć już są duże ;) )


Ale my o mleku w proszku dyskutujemy, tym dla niemowląt ;) co do mleka mleka to wszyscy wimy że złe i w ogóle (moja kotka uwielbia i pokroić by się dała)
Obrazek

Marea

 
Posty: 4721
Od: Pon lut 23, 2009 22:05
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Śro maja 18, 2011 11:46 Re: Kot Trojański, czyli jak nie lubilam czarnych kotów - cz 2.

KaleidoStar pisze:Kurczę, dziewczyny..ja tego nie widzę :/ Zając jest tak dzika, że nie da się zbadać lekarzowi na bank. Rzuca się na ręce, a transporter podstawiony pod drzwi klatki okazał się być strasznym wrogiem...miałam wrażenie, że serce jej zaraz pęknie ze strachu. Dobrze, że miałam rękawicę, bo jak mnie dziabnęła, to i tak miałam wrażenie, że palec mi zmiażdżyla.
Może na razie zostawić ją w domu i smarować Imaverolem? I tak bym to robiła. A jak się trochę oswoi to spróbować ze szczepionką w domu...


Kurczę, się nie znam na grzybicach, nie wiem, co Ci radzić :? . Więc poradzę Ci tak, zrób jak uważasz i będzie OK. Ty najlepiej znasz kotkę i jej stan. Ciocia Dobra Rada :)
Zapraszam na wątki kotów majowych i stoczniowych: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=100297

Fanszeta

 
Posty: 2342
Od: Śro mar 17, 2010 14:12
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Śro maja 18, 2011 11:46 Re: Kot Trojański, czyli jak nie lubilam czarnych kotów - cz 2.

Ania, wetem się nie martw, na Ebląskiej mają doświadczenie z dzikusami, powiedz im że ona dzikawa i żeby sami ją obsługiwali, mają swoje sposoby ;) ale generalnie też uważam że chyba lepiej dać jej trochę spokoju anieżeli teraz wozić autobusami do weta, to będzie dla niej mega trauma....ciężko też widzę że dasz radę ją smarować :roll: no ale próbuj, próbuj, ewentualnie jest środek doustny, Orungal, niewielka ilość tego się daje do karmy, możesz zapytać Jurkowskiego, idź z maluszkiem do niego, po co ciągać aż na Elbląska ;/
Obrazek

Marea

 
Posty: 4721
Od: Pon lut 23, 2009 22:05
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Śro maja 18, 2011 11:51 Re: Kot Trojański, czyli jak nie lubilam czarnych kotów - cz 2.

Na pewno dostanie lekki ogłupiacz. Jeśli w lecznicy dysponują klatkami dociskowymi, to jeszcze lepiej.

Postaw transporterek w klatce i daj jej trochę czas. Dzikusy uwielbiają wszelkie budki, pudła, etc, etc... prędzej czy później Ci do niego wejdzie.

Cameo

 
Posty: 16220
Od: Pt cze 20, 2008 23:44

Post » Śro maja 18, 2011 11:55 Re: Kot Trojański, czyli jak nie lubilam czarnych kotów - cz 2.

Ania, a czemu w ogóle zając u Ciebie się znalazł/a? do adopcji chcecie ją dać? oswajać? ona oswojona na dworzu była? czy do przeleczenia?
mam wrażenie że niepotrzebnie pakujecie się w dorosłe dzikawe koty, to bardzo ciężkie, takie próby, często okupione porażkami i zniechęca do dalszej pomocy :roll:
No ale nie zakładajmy najczarniejszych scenariuszy :D
Ostatnio edytowano Śro maja 18, 2011 11:56 przez Marea, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

Marea

 
Posty: 4721
Od: Pon lut 23, 2009 22:05
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Śro maja 18, 2011 11:56 Re: Kot Trojański, czyli jak nie lubilam czarnych kotów - cz 2.

Zaznaczę sobie (pyszczkiem, pyszczkiem).

Mrata

 
Posty: 2906
Od: Pt cze 06, 2008 17:50
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Śro maja 18, 2011 11:58 Re: Kot Trojański, czyli jak nie lubilam czarnych kotów - cz 2.

Zając w transporterku, z moją pomocą..ale jest. Siedzi strasznie obrażona.

Mrata, opowiem jak wrócimy, ok?

No...to jadziem. Dobrze, że Zając raczyła wspołpracować teraz, a nie za 10 minut ;)
Los zwierząt jest dla mnie ważniejszy niż strach przed ośmieszeniem. Los zwierząt jest nierozerwalnie związany z losem człowieka. E. Zola

KaleidoStar

 
Posty: 4126
Od: Nie mar 21, 2010 14:00
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Śro maja 18, 2011 12:10 Re: Kot Trojański, czyli jak nie lubilam czarnych kotów - cz 2.

Marea pisze:Ania, a czemu w ogóle zając u Ciebie się znalazł/a? do adopcji chcecie ją dać? oswajać? ona oswojona na dworzu była? czy do przeleczenia?
mam wrażenie że niepotrzebnie pakujecie się w dorosłe dzikawe koty, to bardzo ciężkie, takie próby, często okupione porażkami i zniechęca do dalszej pomocy :roll:
No ale nie zakładajmy najczarniejszych scenariuszy :D

Też mnie to zastanawia... taki kot to długi czas na cokolwiek i bardzo to trudne... nie do adopcji raczej... jaki jest plan na tego zajączka?! raz sie udalo do kontenerka wpakować, wizyta jedna przy takich problemach jak grzybica to nic... leczenie dzikiego kota z grzybicy rozlanej to masakra jakaś jest. Miejscowo imawerolem to u oswojonego trudne zadanie... ech. Wielkie to zagrożenie dla twoich domowników... dla ciebie też. Martwi to wszystko.

Mamrot

 
Posty: 2549
Od: Pon wrz 21, 2009 12:38

Post » Śro maja 18, 2011 12:16 Re: Kot Trojański, czyli jak nie lubilam czarnych kotów - cz 2.

Mamrot pisze:Aniu! mleko Troi moze nie być pełnowartościowe.

Dlaczego? pokarm od zadbanej domowej kotki? co to za bajki o niepełnowartościowym pokarmie? ;)
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Śro maja 18, 2011 12:26 Re: Kot Trojański, czyli jak nie lubilam czarnych kotów - cz 2.

wysterylizowana, generalnie niekarmiąca kotka, może mieć pełną laktację? czy tylko ma coś ala pseudo laktacja?
Obrazek

Marea

 
Posty: 4721
Od: Pon lut 23, 2009 22:05
Lokalizacja: Gdańsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: MB&Ofelia i 12 gości