Czy można trzymać kota w jednym pokoju?

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Pon maja 09, 2011 15:52 Re: Czy można trzymać kota w jednym pokoju?

Dobrze że nie chodziłaś z nim do lasu bo miałabyś dziczyznę na obiad :mrgreen:
" ... wolę zwierzęta bez duszy niż katoli bez serca "

Małgocha Pe

Avatar użytkownika
 
Posty: 4338
Od: Wto paź 30, 2007 15:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon maja 09, 2011 17:48 Re: Czy można trzymać kota w jednym pokoju?

Agulas74 pisze: Mój maine coon też próbował polować na kury, gdy mieszkały po sąsiedzku. Oczywiście nie pozwalałam mu, a wychodził tylko na smyczy.


Moje od zawsze chodzą na smyczy i jakoś to nie przeszkadzilo upolować parę myszy i ten gadzi ogon :roll:

Małgocha Pe pisze:Dobrze że nie chodziłaś z nim do lasu bo miałabyś dziczyznę na obiad :mrgreen:


Ty nie żartuj, bo w jednej książce o kotach kobieta opisywala swojego kota, który polowal na jelenie :mrgreen: Rzecz miala miejsce w Stanach, a kot mieszkal pod lasem. Najlepsze, że jelenie przed nim uciekaly 8O Aha, nie byl to Main Coon bynajmniej tylko zwykly dachowiec.

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon maja 09, 2011 17:51 Re: Czy można trzymać kota w jednym pokoju?

Agulas74 pisze:
andua pisze:
Ale - w końcu NIE DŁUGOŚĆ, TYLKO JAKOŚĆ ŻYCIA KOCIEGO SIĘ LICZY.

To kwestia osobistej hierarchii wartości, można bronic i takiego poglądu i przeciwnego.
Moim zdaniem liczy się jedno i drugie. Nieszczęśliwe życie nie ma większego sensu. Z drugiej strony trudno być martwym i szczęśliwym :? .


Ja wierzę, że zwierzęta mają duszę i nie ma takiej możliwosci, by koty po śmierci był nieszczęśliwy. Piszesz, ze trudno być martwym i szczęśliwym - ja uważam, że nie ma śmierci, jest tylko rozstanie się z ciałem. I że koty, jak ludzie, mogą wrócić w innym wcieleniu. A nawet gdyby, zakładając, że się kończy wraz ze śmiercią fizyczną, to "bycie martwym" nie oznacza bycia ani szczęśliwym, ani nieszczęśliwym. Więc tak czy inaczej, ulga dla cierpienia, jeśli ono ma miejsce.
Jestem zdania, że długość kociego życia liczy się tylko i wyłącznie wówczas, gdy kot jest szczęśliwy.

Agulas74 pisze:Dlatego gdybym mieszkała w niebezpiecznym dla kota miejscu, a on w domu cierpiałby niezależnie od wszelkich podjętych działań, raczej rozstałabym się z nim i poszukała mu nowego domu w bardziej bezpiecznym miejscu (choć tych naprawdę bezpiecznych jest bardzo mało...), niż ryzykowała życiem kota. Wolałabym płakać oddając kota niż zbierając go z drogi.


Można też się przeprowadzić, jak ja to zrobiłam, tam, gdzie kot będzie bezpieczny - na tyle, na ile, bo jak sama zauważyłaś, w 100% bezpiecznych miejsc nie ma.
Przeprowadziłam się 40 km z miasta na jakieś zadupie, dla kota, bo nie dla siebie bynajmniej. A że to miejsce nie jest mimo wszystko na tyle bezpieczne, jak bym sobie wymarzyła, to teraz walczę z lękami, przez które nie będę ograniczać kotu wolności. Dopiero co straciłam kotkę, nie przez wypadek, z dnia na dzień sie rozchorowała, nie dało sie uratować. Życie kocie jest ulotne. I cieszę się, że ostatni okres swego życia była ponownie kotką wychodzacą. Bo też tęskniła za wolnością.
Na pewne rzeczy nie mamy wpływu.

andua

 
Posty: 590
Od: Pt lut 11, 2011 12:49
Lokalizacja: Mój dom jest tam, gdzie mój kot.

Post » Pon maja 09, 2011 18:27 Re: Czy można trzymać kota w jednym pokoju?

Agulas74 pisze:Zwykle jednak możliwy jest jakiś kompromis. Nie zawsze też kot lamentujący pod drzwiami naprawdę cierpi, może to być sposób wywierania presji na właściciela, szczególnie jeśli jest skuteczny. Znacznie lepszą wskazówką jest to, jak ogólnie kot funkcjonuje.


Mój funkcjonował dobrze, szczęśliwy był na tyle, na ile pozwalała mu tęsknota za dworem. Nie stał też pod drzwiami. Ale płakał w oknie. Jak zapominał o dworze, to było dobrze.
Co do presji, kot przecież jej nie wywiera dla zabawy, tylko gdy czegoś chce...

andua

 
Posty: 590
Od: Pt lut 11, 2011 12:49
Lokalizacja: Mój dom jest tam, gdzie mój kot.

Post » Pon maja 09, 2011 19:32 Re: Czy można trzymać kota w jednym pokoju?

Mieszkam w kawalerce która dziele z kocicą(kawalerka to całe 33m2 :mrgreen: )Kicia nie narzeka 8)
Obrazek

Tatku-pamiętam :(
Obrazek

kotka doroty

Avatar użytkownika
 
Posty: 10409
Od: Nie mar 22, 2009 13:56
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto maja 10, 2011 7:49 Re: Czy można trzymać kota w jednym pokoju?

Przypomniało mi się jak mieszkała moja sąsiadka .Ma 6 kotów i wszystkie te koty siedziały w jednym dużym pokoju.Poniewaz kuchnia była w pokoju to została tylko łazienka i przez kilka lat spokojnie żyły.Nawet przez myśl mi nie przeszło że to mało metrów dla kotów .Koty wygładały na bardzo szczęśliwe.Jedyną ich atrakcją był "drapak"rura do samego sufitu ,szalały po nim.Teraz mają dwa pokoje ,balkon ,ale ja w ich zachowaniu nie widzę zmiany.
Obrazek

Henia

 
Posty: 3068
Od: Pt mar 10, 2006 14:29
Lokalizacja: Warszawa-Muranów

Post » Wto maja 10, 2011 11:56 Re: Czy można trzymać kota w jednym pokoju?

Kurcze, nie chcę zaśmiecać wątku rozważaniami o kotach wychodzących, bo nie tego on dotyczy. Bardzo krótko:
andua pisze:
Ja wierzę, że zwierzęta mają duszę i nie ma takiej możliwosci, by koty po śmierci był nieszczęśliwy.

Ok - i to jest wiara, a nie wiedza, dlatego napisałam, ze wszystko zależy od osobistych przekonań.

Napisałam i wierzę w to, że nieszczęśliwe życie nie ma większego sensu, zresztą naprawdę nieszczęśliwe koty umierają szybko, choćby w schroniskach.

Dlatego uważam, że trzeba zadbać i o jedno i o drugie, a nie twierdzić, że jedną z tych wartości możemy sobie wybrać, a druga się nie liczy. Zarówno ludzie jak i zwierzęta, jeśli nie cierpią nadmiernie walczą o swoje życie dopóki się da. Kot również. Wychodząc po prostu nie wie, co go czeka. Znałam wiele tych szczęśliwych kotów, które ginęły po kilku tygodniach lub miesiącach. Nigdy się na to nie decyduję. I to nie z egoizmu, naprawdę wierzę, że te koty nie chciały umierać pod samochodami lub od trucizny, lub zastrzelone z wiatrówki czy zagryzione przez psy. e gdyby mogły, chciałyby się ratować.

Przeprowadzka na wieś z powodu kotów - wspaniała decyzja, sama to rozważam. Ale nawet wtedy zrobiłabym kotom wybieg, z którego nie można się wydostać na zewnątrz.

Takie jest moje zdanie, a każdy właściciel postępuje według swojego sumienia.
Obrazek

Agulas74

Avatar użytkownika
 
Posty: 4567
Od: Pt maja 11, 2007 12:30
Lokalizacja: Tychy

Post » Pt maja 13, 2011 19:24 Re: Czy można trzymać kota w jednym pokoju?

Serj, daj znać, jak tam kotek :)

andua

 
Posty: 590
Od: Pt lut 11, 2011 12:49
Lokalizacja: Mój dom jest tam, gdzie mój kot.

Post » Pt maja 13, 2011 19:35 Re: Czy można trzymać kota w jednym pokoju?

[quote="Agulas74"]
Przeprowadzka na wieś z powodu kotów - wspaniała decyzja, sama to rozważam. Ale nawet wtedy zrobiłabym kotom wybieg, z którego nie można się wydostać na zewnątrz.[/]quote

Takie są moje plany na przyszłość :) Dokladnie - wybieg w ostateczności, a najlepiej bezieczne ogrodzenie. Ale to dopiero jak będę mieć swoje własne podwórko, bo teraz wynajmuję i wiele zdziałać nie mogę :/

[quote="Agulas74"]Takie jest moje zdanie, a każdy właściciel postępuje według swojego sumienia.[/]quote

No, moje sumienie by mnie zabiło, gdybym kotu (przynajmniej temu konkretnemu kotu) ograniczyła wolność tylko do mieszkania w bloku na zawsze, a już nie wspomnę, gdyby tam coś mu się stało...
Ale jeśli by mu się coś stało na dworze (tfu tfu), to pewnie moje sumienie też by mnie zabiło. Idealnego wyjścia nie ma. Ale kot przynajmniej spełniony :)
Z drugiej strony nie wiem czy jest to kwestia wyboru kociego dobra, czy postępowanie wg własnego sumienia, może jedno i drugie.

Też nie jest tak, że koty u mnie latają samopas po dworze 24/dobe. W miarę rozsądku dozuję im to wychodzenie. Nigdy pod moją nieobecność, czy podczas natężenia ruchu, noce zawsze spędzają w domu.

No i nie uważam się za właścicielkę kotów, tylko opiekunkę :)

andua

 
Posty: 590
Od: Pt lut 11, 2011 12:49
Lokalizacja: Mój dom jest tam, gdzie mój kot.

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Silverblue, stara panna i 49 gości