Nemisiowe Okruszki

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon maja 02, 2011 20:40 Re: Nemisiowe Okruszki

Wielkie dzięki, kciuki bardzo się przydadzą :1luvu: Tradycyjny zestaw bardzo pomógł. Dziś pracowałam tylko ja, więc zdecydowaliśmy, że Osama pojedzie z nami do biura. Pomyślałam sobie - trudno i tak leży bez ducha, więc wszystko jej jedno w jakiej łazience jest zamknięta, byle było ciepło. Nie leżała :P Chciała zwiedzać 8O Później położyła się przy komputerze i spała do końca pracy. Jeszcze dość kiepsko wygląda, kicha i czasami się ślini, ale jest już o niebo lepiej.

Nie wiem jak ludzie radzą sobie z chorymi kotami... jak dają tabletki i robią kroplówki. Osama robi się coraz starsza i trochę mnie przeraża, że może zachorować, a my nie będziemy umieli jej pomóc. Koty są wredne - zawsze wiedzą wszystko lepiej i bronią swojego stanowiska jak niepodległości :roll: Chociaż ... może jakaś mądrość w tym jest :?: Kotka mojej przyjaciółki zachorowała na nerki. To znaczy chyba od początku miała jedną nerkę słabo funkcjonującą i teraz pogorszyło się drugiej. Nie zgodziła się na odprawienie kotki za TM, co proponował wet. Miała jej dawać suplement, który też brał Baltek - więc jej powiedziałam, że jest świetny, bo u nas się też sprawdził. Wet kazał wpychać go na siłę, a ja w międzyczasie przeczytałam, że należy go podawać albo nie w zależności o wyników. Nie można kota badać codziennie - więc razem uradziłyśmy, że kotka sama wie, kiedy jest jej potrzebny. Je go, jak polepsza jej samopoczucie, nie je - jak nie potrzebuje. Mija już rok od wyroku ... Może jest tak, że czasami wiemy lepiej... a czasami warto podążyć za kotem :P

Kurczaki ... jakaś nostalgia mnie ogarnęła ... A tu wiosna wszędzie i trzeba się cieszyć :P Usuniemy złoża kamienia i Osama będzie jak nowa 8) Tylko jak zapobiec powrotowi :?:
ObrazekObrazekObrazek

Nemi

 
Posty: 3134
Od: Nie wrz 13, 2009 10:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon maja 02, 2011 20:55 Re: Nemisiowe Okruszki

A może spróbuj dodawać jej do wody vet aquadent - poleciła mi to dr Jodkowska (stomatolog) dla mojego kocura, który ma problemy z dziąsłami. Podobno zapobiega tworzeniu się nalotu i kamienia na zębach. Mogą to pić wszystkie zwierzaki. Moim kotom i psom bardzo smakuje, zwiększyło się spożycie wody. O efektach jeszcze niczego nie napiszę, bo dostają to dopiero od miesiąca. Z psami nie mam problemu, bo odkąd dostają surowe kości, to kamień zniknął bez śladu, ale z kotami trudniej.
Ogromne :ok: :ok: :ok: :ok: za Osamę.
Mieszkałem z kilkoma mistrzami Zen. Wszyscy byli kotami - Eckhart Tolle
Obrazek Obrazek

Bianka 4

Avatar użytkownika
 
Posty: 4795
Od: Wto sie 10, 2010 21:35
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Pon maja 02, 2011 21:35 Re: Nemisiowe Okruszki

Ja to dodaję i jakoś nie widzę efektów... Gabuni i kartoflowi też dopiero co zdejmowaliśmy kamień, a już im mordki cuchną nie najlepiej. :|

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon maja 02, 2011 21:39 Re: Nemisiowe Okruszki

A mojej daje i zajada whiskasowe chrupki na zęby i wiecie co - chyba działają 8O bo po przeglądzie wetka stwierdziła, że ząbki u 7 latki są w bardzo dobrym stanie :ok:

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Wto maja 03, 2011 20:32 Re: Nemisiowe Okruszki

Nie wiem czy u nas się ten dodatek do wody sprawdzi - koty prawie nie piją. Tylko Tosia. W sumie prawie wszystko wypija Baltek. Zacznę chyba od chrupek. Co prawda Osama, prawie wcale nie jada suchego, ale może się skusi.

U nas kciuki są potrzebne - jutro mam dać Osamce dwa zastrzyki :strach: Bardzo bym chciała, żeby się udało. Nie jestem pewna, czy ta kuracja jest skuteczna. Dalej kicha (co prawda jakby mniej), oko jej łzawiło... Ale temperatura spadła. No i śpi spokojnie w swoim koszyczku :P
ObrazekObrazekObrazek

Nemi

 
Posty: 3134
Od: Nie wrz 13, 2009 10:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto maja 03, 2011 20:38 Re: Nemisiowe Okruszki

Dasz radę. :ok:

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto maja 03, 2011 20:53 Re: Nemisiowe Okruszki

żebyś widziała, jak robiłam Baltkowi :roll: Ryczeliśmy oboje baranimi głosami, a łzy się lały strumieniami :ryk: Przechodziliśmy podskórne i domięśniowe. Ale z kotem - to inaczej ... taki mały i kruchy :| Trochę poczytałam, żeby się pocieszyć, że to dla ludzi ... pomyślałam, że przecież ja sama zastrzyków się nie boję, bo uważam, że są przereklamowane. Udaję się oglądać swój ulubiony medyczny serial w poszukiwaniu inspiracji :P Co prawda zastrzyków tam mało robią, ale za to kroją, aż wióry lecą :wink:

Ale kciuki rano trzymajcie ...proszę :!:
ObrazekObrazekObrazek

Nemi

 
Posty: 3134
Od: Nie wrz 13, 2009 10:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto maja 03, 2011 21:36 Re: Nemisiowe Okruszki

Trzymam ogromne :ok: :ok: :ok: :ok: Moja wet uczyła mnie jak robić zastrzyki kotom i jakoś to poszło, chociaż też jestem przerażona na samą myśl, że kiedyś będę musiała to zrobić sama, bez jej nadzoru. A u psiaków to w ogóle sobie nie wyobrażam, czyli odwrotnie niż Ty :roll:
Mieszkałem z kilkoma mistrzami Zen. Wszyscy byli kotami - Eckhart Tolle
Obrazek Obrazek

Bianka 4

Avatar użytkownika
 
Posty: 4795
Od: Wto sie 10, 2010 21:35
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Śro maja 04, 2011 9:45 Re: Nemisiowe Okruszki

bardzo wielkie dzięki za kciuki :!: Udało się :!: Rzeczywiście, tak jak pisała Bianka4 - kotu jest łatwiej zrobić zastrzyk, bo skóra jest cieniuteńka. Kotka nawet nie poczuła 8O Poszła się wygrzewać w słoneczku.

Mam jednak bardzo poważne obawy, czy się leczy. Wczoraj zjadła bardzo mało, dziś rano nie jadła (być może dlatego, że dostępne już było tylko kocie jedzenie). Dziś rano oczy miała bardzo załzawione (wczoraj tylko jedno). Sama nie wiem ... dziś M będzie u weta, ale bez kota, tylko po zastrzyki - mamy dawać jeszcze przez dwa dni. Zobaczymy co wet powie...
ObrazekObrazekObrazek

Nemi

 
Posty: 3134
Od: Nie wrz 13, 2009 10:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro maja 04, 2011 10:58 Re: Nemisiowe Okruszki

Brawo za odwagę . Ja się nie odważyłam, gdyż mam sąsiadkę pielęgniarkę i na nią zrzuciłam ten kłopotliwy obowiązek :mrgreen:
Od razu nie przejdzie. Trzeba czasu - podaj jej rutinoscorbin - moją Kośkę tym wyleczyłam z okropnego KK i wrzoda rogówki. Nawet jak nie pomoże to nie zaszkodzi :ok: :ok: :ok: :ok:

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Śro maja 04, 2011 11:38 Re: Nemisiowe Okruszki

Kurczę - boję się. Najpierw myślałam, że to KK... teraz już mi przychodzą inne choroby do głowy :roll:

Jasdorku, a u Kosieńki ile trwał ten KK ? M właśnie wybył do weta...
ObrazekObrazekObrazek

Nemi

 
Posty: 3134
Od: Nie wrz 13, 2009 10:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro maja 04, 2011 11:47 Re: Nemisiowe Okruszki

Ja sobie na początku zbagatelizowałam dzieki idocie - wetowi :evil: bo mi się wydawało, że jak kot szczepiony to KK nie złapie, a ten cymb...ł mnie w tym utwierdził. Siedziała bidulka taka zasmarkana, załzawiona ze dwa miesiące, aż zaatakowało rogówkę :evil: i wtedy to dopiero się narobiło. Leczyłam ją w sumie przeszło pół roku. Najważniejsze to szybko zareagowac i zacząć leczenie. Poprawi się zobaczysz.
Polecam Zylexis i coś na odporność, scanomune np. U nas nie za bardzo podziałało, ale rutinoscorbin z beta glukanem - rewelacyjnie. Tylko długo podawane. Rutnsc. to gadzina dwa listki zjadła - codziennie 1 tabletka podawana w kabanosiku - tylko w tym przeszło :mrgreen:

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Śro maja 04, 2011 11:56 Re: Nemisiowe Okruszki

A rutinoscorbin nie zaszkodzi na nerki ? Jest w nim witamina C, a ona jakoś wpływa na nerki. Osama jest już w słusznym wieku... Na odporność M coś kupi, pewnie beta glukan.

Ale mnie pocieszyłaś - dzięki :!: Bo sobie pomyślałam, że jak nie ma poprawy, to się Osama będzie zabierać z tego świata...
ObrazekObrazekObrazek

Nemi

 
Posty: 3134
Od: Nie wrz 13, 2009 10:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro maja 04, 2011 12:04 Re: Nemisiowe Okruszki

Osama ma jeszcze czas i pewnie nigdzie się wybierać nie będzie - katar się wyleczy, nie chce jeść bo może pyszczek w środku boli i nosek nie wyczuwa zapachu. Możesz podsunąć whiskasa - lepsze to niż nic, saszetki dobrze wchodzą, bo bardzo pachną.
Zapytaj weta o wit.c bo ja nie wiem. Rut-n właśnie wetka mi kazała dawać, ale Kośka miala nerkowe badania OK, a w wieku jest 7-miu lat.

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Śro maja 04, 2011 12:22 Re: Nemisiowe Okruszki

A ja zawożę w sobotę kocurka do Warszawy :oops: Strach sie bać, kurka stolyca - byłam tam chyba z 8 lat temu. Stracha mam jak nie wiem co :mrgreen:

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Majestic-12 [Bot] i 14 gości