Rudi i Pysia :) Docieramy się ;)

A są takie, z pionowymi źrenicami :twisted:

alix76 pisze:A są takie, z pionowymi źrenicami

Widziałam na człowieku, wyglądają absolutnie przerażająco, takie demoniszcze

Pozdrawiamy w pierwszy dzień weekendu!

Jak się spało? Nam dzisiaj bardzo dobrze i bardzo długo

shira3 pisze:
jasdor pisze:HA! I tu Cię mam ! Zacznę od tego wątku, bo wcześniej ciągle gdzieś gubiłam
Cudności koteczki Rude nie za bardzo w moim typie, choc podobno są piękne, ale Pysia - rewelacja. Nie dość, że trikolorka, to jeszcze puchata.
Zmykam tymczasem, ale jeszcze tu wrócę

Witaj jasdor Rude w moim typie też nie były....pewnie dlatego je mam
alix76 pisze:Pierwszaaaaa
ne-ne druga
Asia_Siunia pisze:Jesdem druga...ale jesdem
no i się kolejne popiętroliły
Witajcie wszystkie

a ja mazylam o rudym kocurze i znalazl sie taki jeden co mnie pokochal :kotek:

Shira, byczycie się :wink:

?

co tam?

Pierwszy raz

No, trochę to trwało, ale nawet udaje im się leżeć obok siebie i dotykać się ogonkami bez obrzydzenia :mrgreen:

Ale zwróć uwagę Shiro, że chodzi tu o to, kto będzie bliżej Stasia. :twisted:

Czyli znowu nie kot dla ciebie... :roll:

będziesz musiała sobie trzeciego adoptować :twisted:

Zapakować? :twisted:

Wrrrrrrrrrrrrr :evil:

Złośnica, złośnica... :ryk:

trzeci też będzie się czulił do mężczyzny

nie wiem na czym to polega, ale koty jak mają wybór, to zawsze do faceta się przytulą :roll:

shira - zauważam zbliżenie ogonów - wygląda nieźle :ok:

; kto, jak kto, ale ja rozumiem radość z takiej oznaki tolerancji

S. mówi, że po prostu ma słabość do kociaków

Nie wiem, jak to rozumieć :wink:

pozytywka pisze: zauważam zbliżenie ogonów - wygląda nieźle ; kto, jak kto, ale ja rozumiem radość z takiej oznaki tolerancji

Pierwszy raz spały dotykając się tyłeczkami i ogonkami :piwa:

W nocy było całkiem zabawnie jak rozbawiona pysia naskakiwała na przednich łapkach obok leżącego na swoim kocie Rudusia, jakby zapraszała go do zabawy(nie wiem jak u kotów ale psy tak robią), drapała drapak i szalała z zabawkami dosłownie pod nosem przyglądającego się Rudiego

Były też galopady, ale już spałam więc nie wiem czy pokojowe :roll:

kurcze, to wygląda jak początki lepszego u nas :ok:

jeszcze chwila, a zaczniesz zamieszczać filmiki z wylizywania wzajemnego

(to taki mały krok, a taki ogromny na drodze do przyjaźni - ja to wiem)
ostatnio Zdzisia zaczęła sypiać z moim mężem (jak to brzmi!) i zapowiedziałam, że jak mi zawłaszczy kolejnego kota, to wezmę trzeciego i że ostrzegam go, że trzeci też może z nim zacząć sypiać, a mój mąż spokojnie powiedział "dobrze" z usmiechem samozadowolenia na pyszczu

- to mówi ten, co absolutnie nie miał słabości do kociaków :mrgreen: