Princesska i Uszatka- rak?- białe kicie proszą o pomoc

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Sob kwi 30, 2011 15:04 Re: Princesska i Uszatka- rak?- białe kicie proszą o pomoc

Szczerze powiem ze nie jestem w stanie podać do pyszczka kropli Princessce. łapac i obezładnić ją musiały by przynajmniej dwie osoby tylko czy ma sens takie stresowanie jej i ryzykowanie ze podczas tych zabiegów kot zejdzie na zawał
Obrazek Obrazek

monika74

 
Posty: 3711
Od: Czw gru 25, 2008 14:45
Lokalizacja: Świnoujście

Post » Sob kwi 30, 2011 15:06 Re: Princesska i Uszatka- rak?- białe kicie proszą o pomoc

Gibutkowa pisze:Krople można nakropić na chrupka lub do jedzenia mokrego zakroplić :)

a do tego RC Calm
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob kwi 30, 2011 15:07 Re: Princesska i Uszatka- rak?- białe kicie proszą o pomoc

Gibutkowa pisze:Krople można nakropić na chrupka lub do jedzenia mokrego zakroplić :)

Gibutkowa pisałam juz wcześniej że Princesska bardzo mało je nakładam wieczorem i rano wyrzucam czasami tylko liznie wątpie zeby ruszyła zakropione jedzenie
Obrazek Obrazek

monika74

 
Posty: 3711
Od: Czw gru 25, 2008 14:45
Lokalizacja: Świnoujście

Post » Sob kwi 30, 2011 15:09 Re: Princesska i Uszatka- rak?- białe kicie proszą o pomoc

Gibutkowa pisze:
Gibutkowa pisze:Krople można nakropić na chrupka lub do jedzenia mokrego zakroplić :)

a do tego RC Calm

ma nasypane nie ruszyła od tygodnia ani jednej chrupki
Obrazek Obrazek

monika74

 
Posty: 3711
Od: Czw gru 25, 2008 14:45
Lokalizacja: Świnoujście

Post » Sob kwi 30, 2011 15:33 Re: Princesska i Uszatka- rak?- białe kicie proszą o pomoc

pozwole sobie zareklamować inną moją tymczakę gotową już do adopcji

Obrazek

Imię: Kitka

Płeć: kotka
Rasa: mix syberyjski
Wielkość: adekwatna do wieku
Umaszczenie: point
Wiek: 2 lata
Stan Zdrowia: bardzo dobry
Kastracja / Sterylizacja: tak
Upodobania i nawyki: Kitka to kotka o niezwykłej urodzie, która mimo swojego młodego wieku wiele już przeszła. Wychowała się na pijackiej melinie- jak tam trafiła nie wiadomo. Została podjęta z interwencji: była wychudzona i w złej formie psychicznej. Teraz koteczka jest już odkarmiona i przygotowana do adopcji niestety z poprzedniego życia zostały jej bardzo złe nawyki żywieniowe. Kotka akceptuje tylko suchą i mokrą karmę kitekat. Szukamy dla Kitki spokojnego niewychodzącego domu bez małych dzieci, bo kicia ceni sobie spokój. Kicia jest zupełnie nie agresywna, ale też i nie zabiega o pieszczoty. Nie w głowie jej zabawy ona woli powygrzewać się na parapecie, dlatego wymagane jest od przyszłego opiekuna zabezpieczenie okien. Preferowany jest domek bez innych kotów ewentualnie ze spokojnym nie agresywnym rezydentem, bo Kitka nie przepada za towarzystwem innych zwierząt.
Miejsce pobytu: dom tymczasowy
Uwagi: Oferta TOZ, dodano 27.04.2011
Kontakt: Opiekunka Monika: 603-995-587
Obrazek Obrazek

monika74

 
Posty: 3711
Od: Czw gru 25, 2008 14:45
Lokalizacja: Świnoujście

Post » Sob kwi 30, 2011 15:35 Re: Princesska i Uszatka- rak?- białe kicie proszą o pomoc

W takiej sytuacji rzeczywiście może feliway byłby lepszy, gdyby tylko działał - ponoc 1 na 10 kotów się nie łapie. Moje tak miały :lol: Chociaż, to że jednak Morel po przeżyciach wracał do normy szybko, nie obrażony i nie pod łóżkiem...

Jednak jeśli masz możliwość kupić u Was w aptece [ew. może w Szczecinie, ew. Ci podam namiar do dziewczyny tam, co powinna mieć...] ekstrakty drBacha [nie zrobioną mieszankę] Kroplik [wszelkiego rodzaju lęki] i Orzech włoski [przy zmianie miejsca, warunków, towarzystwa itp...] - wtedy wystarczy podać jakoś 2 kropelki na dzień - same, do czegoś... Mieszankę powinno się podawać kilka razy dziennie - to trudniej. To jest koszt, ale kropelek jest dużo bardzo bo zakraplaczyk malutki :D i starczy na inne kotki na jakiś czas.
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 26311
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob kwi 30, 2011 20:38 Re: Princesska i Uszatka- rak?- białe kicie proszą o pomoc

monika74 pisze:Szczerze powiem ze nie jestem w stanie podać do pyszczka kropli Princessce. łapac i obezładnić ją musiały by przynajmniej dwie osoby tylko czy ma sens takie stresowanie jej i ryzykowanie ze podczas tych zabiegów kot zejdzie na zawał


:( obawiam się ,że Monika ma rację..kotce nie potrzeba dodatkowych stresów.
Obrazek

cypisek

 
Posty: 8466
Od: Czw lut 26, 2009 18:44
Lokalizacja: Swinemünde, Oslo

Post » Sob kwi 30, 2011 21:34 Re: Princesska i Uszatka- rak?- białe kicie proszą o pomoc

Ja podaję krople Bacha Czarnuszkowi (głuchy, zestresowany, miauczący kotek) i:
1. Po tygodniu jest lepiej, kot przeprowadził się z łazienki na moje łóżko i zdecydowanie mniej wokalizuje,
2. Krople prawie nie mają smaku, podaje się 4 razy dziennie po 4 krople i można w jedzeniu.
3. Feliway do kontaktu działa po około 2 tygodniach siedzenia w kontakcie, szybciej działa spray.
Myślę sobie, że kotce byłoby łatwiej gdyby nikt niej na siłę nie wyciągał, bo to pogarsza jej stan, ale rozumiem, że to konieczność ze względu na uszka.
ObrazekObrazekObrazek

ewk@

 
Posty: 139
Od: Pon sty 17, 2011 11:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob kwi 30, 2011 21:38 Re: Princesska i Uszatka- rak?- białe kicie proszą o pomoc

Kotka teraz miała spray. Wierzcie wyciąganie Princessi 4 razy dzienie , przy jej stanie grozi naprawdę zejściem...z jedzeniem ciężko , gdyż ona jak Monika pisała nie chce jeść ..Nie jednokrotnie przekonałyśmy się na kotach ,że jednak felivay na nie działał.
Obrazek

cypisek

 
Posty: 8466
Od: Czw lut 26, 2009 18:44
Lokalizacja: Swinemünde, Oslo

Post » Nie maja 01, 2011 7:31 Re: Princesska i Uszatka- rak?- białe kicie proszą o pomoc

Hmmm... Koszt dwóch [a pewnie na przyszłość przydałoby się więcej] ekstraktów to podobnie do felivaya...
Ale ekstrakty starczają na b. długo. W takich ciężkich przypadkach optuję za nimi a nie mieszanką bo właśnie wystarczy przemycić te 2 kropelki raz na dzień. Potem może się uda więcej, a jak sie futrzak ośmieli to można samemu zrobić mieszankę i będzie jeszcze oszczędniej :)

Ale myślę, że Cypisek i Monika wiedzą najlepiej w tej sytuacji i na ich wybór należy sie zdać.

Pisze tak na wszelki wypadek jakby mogło się gdzieś przydać, tyle, ze nie w każdej aptece są. Jakby co to są we Wrocławiu w niektórych.
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 26311
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie maja 01, 2011 9:22 Re: Princesska i Uszatka- rak?- białe kicie proszą o pomoc

No nie wiem :roll: ja kota nie znam ale z opisów widzę, że Feliway niewiele daje. Poza tym do Feliwaya z tego co wiem koci organizm się przyzwyczaja, więc po pewnym czasie będzie tak że jak nie użyjecie Faliwaya to kotka będzie w depresji - tak jak to było u Julki - Feliwaya musiała mieć stopniowo odstawianego, bo organizm po pewnym czasie nie umiał bez niego funkcjonować i kota popadała w deprechę bez feliwaya w kontakcie, chowała się, nie jadła - syndrom odstawienia. Może i białaska tak teraz ma.
Co do stresowania to też nie mogę powiedzieć dużo - nie widziałam kota. Ale tak sobie myślę że po pierwsze - jak kot nie je to tak czy tak trzeba go odstresować żeby zaczął jeść, bo niedługo będą jazdy na kroplówki z kotem jak szmatka.. Po drugie tak czy tak trzeba jej smarować uszka, więc wciśnięcie w tym czasie do pysia dosłownie dwóch chrupek - 4 krople, a taka jest dawka wsiąka w 2 chrupki - 2 krople na chrupka, nie wydaje mi się jakoś bardzo powiększać stres kota... No ale mi się może co najwyżej "wydawać". Nie znam kota, nie widziałam, to sobie mogę teoretyzować. Poza tym ja jestem taka, że jak coś trzeba i w rezultacie ma przynieść lepsze wyniki to to po prostu robię - nie przeraża mnie wycie kota, bo mu obcinam pazury i nie zdecydowałabym się na podsypianie kota żeby ten "zabieg" wykonać, tylko bym go do tego przyzwyczaiła ale samemu wtedy trzeba mieć to przekonanie że kotu się krzywda nie dzieje, wtedy kot odbiera odczucia człowieka. I z góry sobie wyobrażam dwie delikatne kobitki (czyli Wy) łagodnie postępujące z kotem - jak Wy się obawiacie zawału u kota, to podchodzicie do tych "normalnych" zabiegów tak jak kot czyli "w stanie zawałowym", a i sam kot przejmuje Wasze obawy i tym bardziej się boi. No ale to kwestia charakteru człowieka - tak jak nie każdy może być pielęgniarką na oddziale dziecięcym, bo żadnemu wyjącemu i tracącemu oddech z histerii maluchowi nie zrobiłby zastrzyku. Ale faktem jest że nie tylko kota charakter wpływa na nasze zachowanie ale i nasz charakter wpływa na zachowanie kota. Kot się boi - wy się boicie - kot się boi jeszcze bardziej. A wiadomo zwierzęta lepiej odczytują nasze ruchy, mowę ciała, ton głosu. W każdym razie kółko się zamyka.

No ale ja sobie mogę pisać i tylko pisać. To nie ja jestem na co dzień z kotem i nie ja się nim opiekuję, nie widzę jego zachowania, reakcji. Opiekunowie kota widzą to i opiekunowie decydują co dla kota najlepsze.
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie maja 01, 2011 9:25 Re: Princesska i Uszatka- rak?- białe kicie proszą o pomoc

monika74 pisze:pozwole sobie zareklamować inną moją tymczakę gotową już do adopcji

Obrazek

Imię: Kitka

Płeć: kotka
Rasa: mix syberyjski
Wielkość: adekwatna do wieku
Umaszczenie: point
Wiek: 2 lata
Stan Zdrowia: bardzo dobry
Kastracja / Sterylizacja: tak
Upodobania i nawyki: Kitka to kotka o niezwykłej urodzie, która mimo swojego młodego wieku wiele już przeszła. Wychowała się na pijackiej melinie- jak tam trafiła nie wiadomo. Została podjęta z interwencji: była wychudzona i w złej formie psychicznej. Teraz koteczka jest już odkarmiona i przygotowana do adopcji niestety z poprzedniego życia zostały jej bardzo złe nawyki żywieniowe. Kotka akceptuje tylko suchą i mokrą karmę kitekat. Szukamy dla Kitki spokojnego niewychodzącego domu bez małych dzieci, bo kicia ceni sobie spokój. Kicia jest zupełnie nie agresywna, ale też i nie zabiega o pieszczoty. Nie w głowie jej zabawy ona woli powygrzewać się na parapecie, dlatego wymagane jest od przyszłego opiekuna zabezpieczenie okien. Preferowany jest domek bez innych kotów ewentualnie ze spokojnym nie agresywnym rezydentem, bo Kitka nie przepada za towarzystwem innych zwierząt.
Miejsce pobytu: dom tymczasowy
Uwagi: Oferta TOZ, dodano 27.04.2011
Kontakt: Opiekunka Monika: 603-995-587

Piękna :1luvu: Trzeba tylko uważać na oszołomów co to sobie będą chcieli dobrać kota do koloru kanapy :roll:
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie maja 01, 2011 9:44 Re: Princesska i Uszatka- rak?- białe kicie proszą o pomoc

Gibutkowa ani ja ani cypisek nie należymy do tych "delikatnych" wrzask kota mnie nie przeraża nie obce mi jest podawanie zastrzyków i kroplówek ani opatrywanie ran pooperacyjnych. I zapewniam Cie ze nie boje się Princesski miałam już do czynienia z róznymi kotami w tym bardzo agresywnymi nie straszne mi pogryzienia czy wbite w ręke kocie zęby. Miałam też koty głuche ale były to maluchu i nawiązanie kontaktu przyszło łatwiej.
Obrazek Obrazek

monika74

 
Posty: 3711
Od: Czw gru 25, 2008 14:45
Lokalizacja: Świnoujście

Post » Nie maja 01, 2011 11:43 Re: Princesska i Uszatka- rak?- białe kicie proszą o pomoc

monika74 pisze:Gibutkowa ani ja ani cypisek nie należymy do tych "delikatnych" wrzask kota mnie nie przeraża nie obce mi jest podawanie zastrzyków i kroplówek ani opatrywanie ran pooperacyjnych. I zapewniam Cie ze nie boje się Princesski miałam już do czynienia z róznymi kotami w tym bardzo agresywnymi nie straszne mi pogryzienia czy wbite w ręke kocie zęby. Miałam też koty głuche ale były to maluchu i nawiązanie kontaktu przyszło łatwiej.

Nie chodzi o to że się boisz, tylko że Ci koty żal i podchodzisz do niej delikatnie - tzn. tak sobie wyobrażam ;) Tak sobie przypomniałam Ciocię Kułko u której był Diego na tymczasie (teraz ma DS u jej mamy) - Kułko jest ratownikiem medycznym, nie raz pewnie widziała śmierć człowieka, nie raz reanimowała czy podawała kroplówkę czy zastrzyki, a jak chciałam wepchnąć Dieguskowi do pysia tabletkę to tak nad nim płakała, że nic z tego nie wyszło ;)
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie maja 01, 2011 12:45 Re: Princesska i Uszatka- rak?- białe kicie proszą o pomoc

Gibutkowa kochana, z Moniką jesteśmy znane jako łapaczki zawodowe :wink: i nie słyniemy raczej z ciapowatowości, nie raz leciwe panie łałały na widok łapania kotka czy podawania dzikuskowi zastrzyku czy też robienia przy nim innej czynności. Wiemy jak postępować , gdyż tzw. cackanie tu nic nie da przy takim takim delikwencie nic by się nie zrobiło. Też jest inaczej jak kot jest na swoim terenie i zaraz zostaje wypuszczony. Z Princessia jest inaczej...ona jest głucha i złapanie kontaktu słownego zerowe. Jedynie kontakt fizyczny wchodzi w rachubę. Dlatego potrzebny jest ten Felivay aby ją rozluźnił wtedy łapanie jej i głaskanie będzie dla niej mniej stresujace/.Tak uwżamy z Moniką ,obserwując /ona / kotę na codzień i ja z relacji.
Obrazek

cypisek

 
Posty: 8466
Od: Czw lut 26, 2009 18:44
Lokalizacja: Swinemünde, Oslo

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Nestor95 i 48 gości