» Śro kwi 27, 2011 13:43
Re: K-ów,FIP znowu w natarciu;(( plus 4-tygodniowa panna z ulicy
W pt będziemy dwie z Queen_ink, bo wyjeżdżam dopiero w sb, może jakoś gruntowniej posprzątam.
Wypłosia się nie męczyła, w dzień była jeszcze żwawa i chodziła po mieszkaniu, nawet wskakiwała na parapet, miała apetyt (obudziła nas miauczeniem o 5 rano, bo miseczka była pusta). Jak jechałam z nią na kroplówkę do Karaluch to straciła przytomność, później zaczęły jej się drgawki, w trakcie godziny się to wszystko rozegrało. Skonsultowałam się jeszcze z dr Pilecką przez tel. i zawiozłam ją do KV...
Tam była dr Godzisz (wiem że średni autorytet), od razu mnie zapytała czy mam inne koty w domu, bo też mogą chorować. Powiedziała, że czytała o takich (rzadkich) przypadkach, gdzie do zarażenia doszło nawet przez używanie wspólnych misek/kuwet. Ja niewiele już jestem w stanie z tego zrozumieć, bo każdy wet ma nieco inną koncepcję, pewnie trzeba by przeczesać weterynaryjne bazy artykułów, może kiedyś... Ryfkę najprawdopodobniej chroni to, że ma powyżej 2 lat.
Na razie wstrzymuję się z tymczasowaniem, w czerwcu wyjeżdżam na 1,5 miesiąca (i będę szukać jakiegoś lokum dla Molly na ten czas), jak wrócę to mogę znowu być DT.