PIĘKNIASY u Szejbal =^.^=... :(

[myszka2302]

Pomyslnosci i radosci dla wszystkich !!

[Wiolaww]

Ja musze zalożyć wątek pt. "Kto mi założy nowy wątek?"

najlepiej bazarek, kto da więcej

[Szejbal]

Mam dzisiaj zwątpienie, taką załamkę w zasadzie... Przez Kubusia. Bardzo ciężko idzie jego oswajanie, boi się ręki. Zanim go złapię, to najchętniej na sufit by wyskoczył ze strachu Dzisiaj, kiedy go łapałam, to mnie podrapał, szaleństwo jakieś wtedy
Gdy natomiast zaczynam głaskanie, to już chce, już by nie uciekł... Ale jak przestanę na chwilę i cofnę nawet o kilka centymetrów rękę... Podrywa się i jak go nie zahamuję, to wieje... I znowu strach przed ręką, a po chwili, gdy go na siłę głaszczę, to ok Mam nawet chwilami wrażenie, że go ktoś bił
No i wysiadłam psychicznie z tym oswajaniem dzisiaj właśnie, ryczeć mi się chce, z powodu, że kot może się bać ręki, która mu krzywdy nie robiła, nie robi i nie zrobi nigdy... W głowie mi się to nie mieści
Mam duuużo zdjęć Kubusia i do nich opisy, żeby przedstawić, jak się zachowuje, ale wymiękłam... Nie, nie przerosło mnie oswajanie. Ale widok takiego strachulca mnie przygniótł porządnie... Proszę Was o wsparcie

Kubuś właśnie łapie muchę, która wpadła do domu... Ale nawet to mnie nie rozbawiło teraz. Chyba sobie poryczę

[kotx2]

Mam dzisiaj zwątpienie, taką załamkę w zasadzie... Przez Kubusia. Bardzo ciężko idzie jego oswajanie, boi się ręki. Zanim go złapię, to najchętniej na sufit by wyskoczył ze strachu Dzisiaj, kiedy go łapałam, to mnie podrapał, szaleństwo jakieś wtedy
Gdy natomiast zaczynam głaskanie, to już chce, już by nie uciekł... Ale jak przestanę na chwilę i cofnę nawet o kilka centymetrów rękę... Podrywa się i jak go nie zahamuję, to wieje... I znowu strach przed ręką, a po chwili, gdy go na siłę głaszczę, to ok Mam nawet chwilami wrażenie, że go ktoś bił
No i wysiadłam psychicznie z tym oswajaniem dzisiaj właśnie, ryczeć mi się chce, z powodu, że kot może się bać ręki, która mu krzywdy nie robiła, nie robi i nie zrobi nigdy... W głowie mi się to nie mieści
Mam duuużo zdjęć Kubusia i do nich opisy, żeby przedstawić, jak się zachowuje, ale wymiękłam... Nie, nie przerosło mnie oswajanie. Ale widok takiego strachulca mnie przygniótł porządnie... Proszę Was o wsparcie

Kubuś właśnie łapie muchę, która wpadła do domu... Ale nawet to mnie nie rozbawiło teraz. Chyba sobie poryczę

byc moze bedzie potrzebował więcej czasu ,wstaw jakies zdjecia

[barbarak8]

Szejbal, nie zalamuj sie
Moja Milusienka do tej pory boi sie nawet mojej reki, gdy jest na podlodze, ale
poniewaz rownoczesnie baaaardzo chce byc glaskana i przytulana, biegusiem
wskakuje na lozko, stol lub na biurko i wtedy moge glaskac, tulic, brac na kolanka itd.
Koteczki od tej baby musialy byc bite, nie ma innej opcji !!!!!
Milusia, gdy cokolwiek robi, patrzy swoimi cudnymi oczetami na mnie, jakby szukajac
potwierdzenia, ja Ja oczywiscie natychmiast chwale za wszystko - za kuwetkowanie,
za jedzenie papu, za wyzeranie mojego papu z talerza , za otwieranie sobie
drzwi z klamki - a musi wysoko podskoczyc, bo to stare drzwi -, za wylaczanie mi
komputera ( no tak, druga w nocy, Mamusia powinna juz isc spac, by Ona mogla sie przykleic w lozeczku), no po prostu za to, ze istnieje i ze zaszczyca nas swoja obecnoscia!
Wczoraj buszowala sama w kuchni prawie godzine, co chwile przybiegala do mnie
do pokoju, by sie przytulic i z powrotem biegla, dochodzily stamtad dziwne odglosy szurania, spadania i stukania , byla zachwycona, ze nikt Jej nie przeszkadza.
Poszlam tam pozniej, okazalo sie , ze nic nie stlukla ani nie zniszczyla, spadla tylko
mala pokrywka - mialam racje, ze Jej zaufalam!
Codziennie po kilka razy powtarzam Jej , ze jest najmadrzejsza, najpiekniejsza, najlepsza, najwspanialsza i najukochansza na calym swiecie - oczywiscie razem
z rezydentka Misiunia - bo moja! To samo mowie do Misiuni. One to doskonale rozumieja, Slodkie Spryciule moje! Kazdy lubi byc chwalony , a zwlaszcza takie
biedniusie Koteczki jak nasze.
Zyczymy Ci duzo cierpliwosci, przytulaj Kubusia do siebie jak najwiecej, przy kazdej
okazji, by czul Twoja milosc , chwal Go bez przerwy i za wszystko, by wiedzial, ze
jest calkowicie przez Ciebie akceptowany - trzymamy i pazurki!

[jasdor]

Dołączam do wątpiących i załamanych.
Bojaźń przed ręką - to wspólna cecha tych wszystkich kotów. Tak, jakby spodziewały sie czegos złego Może przeżyły jakiś "zły kontakt" i teraz na wszelki wypadek uciekają

[Szejbal]

Kubuś przed chwilą w kuchni strącił i stłukł zaparzacz-dzbanek do herbaty... A Duża się skaleczyła...
Ale dobrze, że nic poważniejszego się nie stało, zwłaszcza Kubulcowi! Ehhhh...

[Szejbal]

Barbarak8, dziękuję za wsparcie I mam nadzieję, że będziesz stać na posterunku... Już mi lepiej

byc moze bedzie potrzebował więcej czasu ,wstaw jakies zdjecia

Pewnie duużo czasu. Ale w takich sprawach jestem cierpliwa Zaraz foty powstawiam

[kotx2]

Barbarak8, dziękuję za wsparcie I mam nadzieję, że będziesz stać na posterunku... Już mi lepiej

byc moze bedzie potrzebował więcej czasu ,wstaw jakies zdjecia

Pewnie duużo czasu. Ale w takich sprawach jestem cierpliwa Zaraz foty powstawiam

twoja cierpliwosc zostanie nagrodzona trzymam kciuki

[Szejbal]

Oto Kubulec ponownie na dyżurze, gdzie Przedpokojowe Centrum Dowodzenia Domem


Tu wstał, bo zobaczył, że w ręce mam komórkę i na zdjęcia zapowiada się:

I zaczął delikatnie pozować:

Ale co za dużo, to niezdrowo, więc cza było powoli wiać:

[jasdor]

A to napisała nowa Pani Kubusiowej

niestety, mamy ten problem mała próbuje schować wtedy głowę w głąb siebie, uszy kuli, aż się cała trzęsie. nie chcę wyrokować, ale to wygląda jakby wcześniej niezły łomot po tym łebku dostawała... względnie nie boi się tej wyciągniętej ręki jak jest w niej coś dobrego, ale i tak woli pacnąć łapką z odległości i wytrącić, niż wziąć bezpośrednio. na szczęście już jest o tyle lepiej, że sama przychodzi i się przytula. ze mną śpi przytulona od momentu jak przyjechałam ale niestety - wystarczy jakiś nieco gwałtowniejszy ruch i Busia zabija się o własne nogi tak ucieka jest tylko jedna sytuacja kiedy nie boi się ani odrobinę - jak coś jemy można ją wtedy gonić od talerza, a ona ma to sobie za nic

I niech mi nikt nie mówi, że te koty nie maja wspólnych złych wspomnień. Musiały doznać od kogoś krzywdy, bo takie zachowanie tylko o tym świadczy

[Szejbal]

Dzięki Jasdorek
U Kubusia to samo, łącznie z jedzeniem - wtedy najmniej się boi. No nie uwierzę, że nie były bite. Pani A., że to ona albo ktoś inny, raczej nie przyzna się...

[Szejbal]

A tu była sesja dywanowa kilka dni temu. Kubuś miał pierwszy prześwit, żeby podejść bliżej do Dużej. Ciekawość zawsze zwycięża :

I doszedł Mikuś: A co tu się dzieje? Beze mnie!?:

Kubuś: Pewnie, że bez Ciebie Fukaczu jeden! To ja tu jestem fotografowany, a nie Ty

Miki: A właśnie, że JA! Zobacz



CDN... za chwilę

[Szejbal]

K: A nie, bo JA...

M: To się położę i będę "ciekawszym obiektem", niż Ty

M: I łapkę wystawię. Może Duża pomizia

M: Taki piękny jestem!

K: To ja też się położę Nie będę gorszy



M: Phiiiiiii


Ludmił: A co tu się dzieje!?! Co za licytacja, kto lepszy!?

L: Towarzystwo, rozejść się!

[jasdor]

Cudaki kochane
No co, w końcu ktoś je tego pozowania nauczył Znają sie na tym, bo od początku mówiłam im im ładniej zapozujesz, tym szybciej domek znajdziesz no to sie stosują .
Kubuś wygląda całkiem spokojnie, a Miki tak pięknie zmężniał
My tu narzekamy, że uciekają przed ręką, że się boją. Ale należy sobie przypomnieć, jak było na początku. Kubuś chodził po ścianach w linii poziomej, żeby tylko przed nami się ukryć. W stosunku do tego, co było to jest bardzo duży postęp - i tego się trzymajmy