
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
shalom pisze:Z wróblem też mam ciekawe doświadczenie. Kiedyś jeden taki zaczepiał mnie na dworcu. Zabawne to było.
Zauważyłam że jeden lata i zbiera jedzonko i zabiera do gniazdka. Jak przylecił to mu rzuciłam kawalek chleba. Wziął i poleciał. Za chwilę wrócił. Usiadł na barierce przy mnie i zaczął po swojemu do mnie świergolićrzuciłam znów kawałek. Znów zabrał i poleciał. Potem znów do mnie wrócił i usiadł koło mnie i zaczął gadać
spojrzałam mu w oczka i uwierzyć nie mogłam ze on akurat mnie prosi o jeszcze torchę chlebka. Potem pożarłam kanapkę, powiedziałam mu że już nic nie mam i przestał przylatywać
brzmi jak opowieść wariatki ale tak było. Ludzie patrzyli na mnie jak na czarownicę
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 9 gości