Filozof i reszta futer, wątek do śmiechu a czasem łez.

O wszystkich stworzeniach poza kotami

Post » Śro kwi 20, 2011 9:51 Re: Filozof i reszta futer, wątek do śmiechu a czasem łez.

Munia już na poprzednim gigancie udowodniła, że wie gdzie mieszka. Meg, nie przejmuj się, daj spokój z klatką, postaw michę na tarasie, przy jej ścieżce łowieckiej, wróci jak niespłacony weksel.
ObrazekObrazekObrazek

ewk@

 
Posty: 139
Od: Pon sty 17, 2011 11:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro kwi 20, 2011 21:14 Re: Filozof i reszta futer, wątek do śmiechu a czasem łez.

Muniek pogardziła żarciem w klatce. Nie mogę nie latać co godzina, zresztą i tak pełnia, podczas pełni robię za wampira.
Ale zachodni sąsiad widział ją rano, jak zmierzała do ich szopy. Znaczy, nie oddala się za daleko.
Jednak dziś też zastawię klatkę. Bo niby Muniek wie, gdzie dom, ale obsługi okienka jednak nie zna, a nie wiem, czy się odważę zostawić taras otwarty, jestem sama.
Teżet na wszelki wypadek oddalił się aż do Krakowa...

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa


Post » Śro kwi 20, 2011 22:46 Re: Filozof i reszta futer, wątek do śmiechu a czasem łez.

Megana pisze:(...) podczas pełni robię za wampira.

Już Cię widzę..., chyba, że spijasz życiodajne soki z okolicznych...brzóz. :wink:

Ja jestem słaba w pocieszaniu opiekunów zaginionych/ wybyłych z domu zwierząt, bo sama nigdy nie poszłam spać, jeśli stan pogłowia na wieczornym apelu wykazywał braki :? Ale z pewnością nie zostawiaj otwartych drzwi tarasowych, i to nie dlatego żeś sama w domu (masz w końcu tyle brytanów +koteczki zaczepno-obronne), ale znowu się lub Felka zaziębisz. I po co to komu? Daj szansę weryfikacji teorii Agnieszki. Może zimno i głód przygnają Muńka do domu.

I nie łaź nocą po okolicy, bo wioskowe psy pobudzisz!

annafreesprit

 
Posty: 661
Od: Wto lut 08, 2011 8:26
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw kwi 21, 2011 16:11 Re: Filozof i reszta futer, wątek do śmiechu a czasem łez.

Z PAMIĘTNIKA STAREGO FILOZOFA
Matko jedyna moja, co pańcia drugą noc wyrabia, to się w głowie nie mieści. Już wam drogie ciocie sprawozdaję historię pt:
"STRASZNA PRZYGODA MUNI II, czyli
Staszczykówna na gigancie.

Jak Muniek prysnęła to już ciocie wiecie. Pańcio z kolei prysnął do Krakowa, bo - jak mi powiedział wczoraj rano - życie mu miłe. Więc pańcio wyjechał, a pańcia poprzednią noc co godzinę latała sprawdzać tę klatkę a wieczorem zastawiła ją na nowo. To znaczy chciała zastawić, ale podobno w nas wszystkich złe wstąpiło, a że była sama, to znikąd pomocy logistycznej. Najprościej poszło z Szyszeczką, która bez protestów dała się zamknąć w łazience i z księciuniem, który od dawna z własnej woli twardo spał w pańciowym łóżku i na tym skończyło się święto lasu. Za Dupencją pańcia latała z kwadrans, ale też się w końcu udało. Sielawka nagle oświadczyła, że wcale nie chce spać w sypialni, a Celina to w ogóle dostała znienacka małpiego rozumu. Jak już pańci udało się obie pannice zamknąć, obudził się kartofel. Sen kartofla jest w zastawianiu pułapki kluczowy, bowiem mały umie korzystać z okienka, mieści się w tej klatce i za żadne skarby nie chce spać nigdzie indziej, niż pod kominkiem na kocyku, ewentualnie na fotelu na dole, a pańcia wcale nie zamierzała łapać do klatki akurat kartofla. Zwłaszcza, że uwięziony kartofel swoim lamentem niewątpliwie postawiłby na nogi całą wieś, a może nawet i Otwock. Więc pańcia postawiła klatkę otwartą bez przynęty i usiadła udawać, że ogląda tv, by małego zmylić. Była północ i na Animal planet leciały trochę makabryczne historie o maltretowanych zwierzętach w Nowym Jorku, ale pańci nawet nie chciało się poruszyć palcem na pilocie. W końcu Felek zasnął, pańcia wstawiła miseczkę z żarciem i poszła spać. O pierwszej zeszła sprawdzić - nic. Kartofel spał. O drugiej i mnie i pańcię obudził jakiś hurgot - to kartofel wracał okienkiem z dworu. On zawsze przy tym robi strasznie dużo hałasu. Pańcia trochę zaniepokojona wyleciała zobaczyć co z klatką i osłupiała. Miska była pusta, klatka zamknięta a w środku nikogo. Pańcia podrapała się po głowie i postanowiła zamienić klatki, bo ta poprzednio była u sąsiadów i oni faktycznie coś mówili, że mieli podobną sytuację. Wepchnęła tę do domu i przydźwigała z garażu drugą. Nałożyła nową saszetkę. W tym momencie kartofel się zaciekawił, co się dzieje i wylazł na taras. Pańcia zabrała go z powrotem, ale mały niestety zdążył zwąchać jakieś smakowitości i stanowczo odmawiał spania. Pańcia mamrocząc pod nosem wywindowała klatkę na ławkę i znowu poszła na górę. Jak otwierała drzwi od sypialni, Celina wyprysnęła śmigiem prostymi zatrzymała się aż pod winniczką. No to pańcia za nią...! Celina dalej zwiewa, pańcia dalej za nią. Ganiały się tak po lesie, przy czym Celina zdecydowanie była górą ze względu na kolor futra. Jak ją pańcia w końcu capnęła, kocica się rozdarła na całą okolicę, dając zapewne Muni sygnały ostrzegawcze i wyrywała się tak, że teraz pańcia ma ciekawe sznyty na dekolcie. Zrobiła się prawie trzecia, wszystko niby z powrotem posnęło i pańci na chwilę udało się też.
O czwartej Sielawka, która z rzadka w ogóle na śniadanie o piątej schodzi, zaczęła się domagać wypuszczenia. Że niby natychmiast sikać musi. Pańcia jej tłumaczy, że kuweta stoi, to dowiedziała się, że kuweta jest be! Że korzystanie z kuwety to straszna plama na honorze Prawdziwego Kota i ona się do czegoś takiego absolutnie nie zniży! I w ogóle NIE-MA-MOWY.
Pańcia zrezygnowana otworzyła drzwi, zeszła na dół, zlikwidowała pułapkę i przyłożyła się na ostatnie pół godziny. Po czym zostawiła taras otwarty i w charakterze zombie pojechała do pracy. Wszyscy dziś chyba jechali do miasta, bo autobus przyjechał pełniutki i pańcia przez całą godzinę jazdy po prostu słaniała się śpiąc na stojąco.
Po pracy zrobiła zakupy przedświąteczne i wlokąc pełny wózek wróciła do domu. Pańcio już był, ale udawał, że go nie ma. Pańcia padła na fotel i przysnęła, więc pańcio troskliwie zaproponował jej drzemkę w normalnym łóżku. W porywie małżeńskich uczuć wziął pańcię na ręce i stękając nieco zaniósł na górę. Przed sypialnią się zatoczył, wpadł na drzwi, więc pańcia pisnęła i razem zwalili się na małżeńskie łoże, chichocząc odrobinę histerycznie.
I w tym momencie spod łoża wyprysnął nie na żarty przerażony Muniek.
Pańcio jako bramkarz ma oczy dookoła głowy, więc wydał zduszony okrzyk: "To ona!!" Pańci senność przeszła jak ręką odjął i razem runęli do Muniowej budki.
Tak, to była Staszczykówna, cała i zdrowa, trochę tylko głodna.
Pańcia kazała powiedzieć, że w takim razie ona idzie dziś spać o ludzkiej porze, najlepiej zaraz po dobranocce i jak ją coś przed piątą obudzi to nie ręczy za siebie. A skoro Muniek S sam potrafił wrócić, znaczy wie gdzie mieszka i niech sobie cyrkuluje. Do jesieni jest nadzieja, że nauczy się okienkować...

Znowu robią tyle zamieszania a ja nie wiem, o co chodzi...
Obrazek



No tak i teraz zjeść spokojnie nie dadzą, tylko głaszczą i wydają dziwne dźwięki...
Obrazek


A ja nie wiem, czy ja to aby lubię!
Ostatnio edytowano Śro mar 07, 2012 20:20 przez Megana, łącznie edytowano 2 razy

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw kwi 21, 2011 16:20 Re: Filozof i reszta futer, wątek do śmiechu a czasem łez.

I tylko ja jestem ZAWSZE grzeczny...
Obrazek
Ostatnio edytowano Śro mar 07, 2012 20:22 przez Megana, łącznie edytowano 2 razy

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa


Post » Czw kwi 21, 2011 18:05 Re: Filozof i reszta futer, wątek do śmiechu a czasem łez.

:ok: :ok:
Fil, pieseczku, a ty się tak zmachałeś sprawozdając nocne ekscesy Pańci i Muńka, biedaku? -Że już nie dałeś rady dociągnąć do swojego/słusznych rozmiarów fotela, tylko opadłeś na podnóżek Kartofla? Biedna, biedna, niewyspana psina...
Jak ci się ta wydra- Staszczykówna pod ząb napatoczy, to ja kąśnij -bo się należy. I jeszcze raz od ciotki szczypnij, bo chętnie by ją w zadek ugryzła! :evil:

annafreesprit

 
Posty: 661
Od: Wto lut 08, 2011 8:26
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw kwi 21, 2011 19:29 Re: Filozof i reszta futer, wątek do śmiechu a czasem łez.

Przecudnej urody historia :)

A jak się już wyśpisz i poświętujesz, to ja poproszę zdjęcia tak: Celiny, Celiny jak śpi, Szyszeczki, Sielawki, Dupencji, Księciunia, Sielawki i Szyszeczki na sweterku kombajnisty (może być z TŻem ale, żeby nie było, najbardziej interesują mnie Armatki z błogimi minami :) i Księciunia jak śpi. Oraz Muni jak daje się głaskać!

Carmen201

 
Posty: 4180
Od: Pt maja 07, 2010 7:49
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw kwi 21, 2011 19:59 Re: Filozof i reszta futer, wątek do śmiechu a czasem łez.

Ale mam zaległości, cała przygoda Staszczówny mnie ominęła. No, ale widać, że dziewczyna inteligentna (pewnie po pańci :roll: ) i wie, gdzie mieszka. Tylko wolnych duch w niej drzemie i lubi wycieczki (to pewnie po pańciu :mrgreen: ).
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Pt kwi 22, 2011 8:17 Re: Filozof i reszta futer, wątek do śmiechu a czasem łez.

Megana pisze:I w tym momencie spod łoża wyprysnął nie na żarty przerażony Muniek.


Muszę sprostować. 8O 8O 8O 8O 8O 8O 8O
Muniek prysnęła nie SPOD a z łoża. Potem, jak już ochłonęliśmy z Teżetem to ustaliliśmy, że słyszeliśmy stuk, jak przelatywała przez moją komodę i z niej zeskakiwała, to musiała wcześniej być na łóżku.
Potem wieczorem, jak na chwilę wpadłam na komp sprawdzić pocztę, usłyszałam charkot Muńka spomiędzy poduszek, ale jak zaskradłam się po aparat, oczywiście się ewakuowała.
Muniek dzielna dziewczyna jest, a Kopernik też była kobietą! :mrgreen:

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt kwi 22, 2011 9:36 Re: Filozof i reszta futer, wątek do śmiechu a czasem łez.

Zanim wyjadę na wieś -czyli za chwilę- i stracę kontakt z cywilizacją przez dni kilka, ślę najlepsze życzenia dobrych Świąt- odpoczynku, smacznych jajek (-świeżych, żeby Wam się żaden zbuk nie trafił), słońca, radości, rozkwitu na wiosnę...

Fil, miziam, kiziam was wszystkich futrzastych, cmoknij Pańcę i Pańcia ode mnie.
I wszystkim ciociom też dużo dobrego i jak najmniej świątecznego zamieszania!

Edit: usunęłam zdjęcia żeby nie zaśmiecały Filowego Pamiętnika :wink:
Ostatnio edytowano Pon kwi 25, 2011 20:34 przez annafreesprit, łącznie edytowano 1 raz

annafreesprit

 
Posty: 661
Od: Wto lut 08, 2011 8:26
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt kwi 22, 2011 21:59 Re: Filozof i reszta futer, wątek do śmiechu a czasem łez.

Carmen201 pisze:Przecudnej urody historia :)

A jak się już wyśpisz i poświętujesz, to ja poproszę zdjęcia tak: Celiny, Celiny jak śpi, Szyszeczki, Sielawki, Dupencji, Księciunia, Sielawki i Szyszeczki na sweterku kombajnisty (może być z TŻem ale, żeby nie było, najbardziej interesują mnie Armatki z błogimi minami :) i Księciunia jak śpi. Oraz Muni jak daje się głaskać!

Eru, to ciotka ma wymagania... 8O

Ale ponieważ akurat pod ręką mamy jedną haubicę - co prawda bez sweterka...
włala! :mrgreen:

Oto groźna Szysza i jej brzuszek
Obrazek


Ej, ty paparazzi! To mój brzuszek, jasne? Pozwoliłam się gapić? I robić fotki??
Obrazek


A zresztą... Gap się i rób se, ale... Żondam procentu od publikacji! 8)
Obrazek
Ostatnio edytowano Śro mar 07, 2012 20:26 przez Megana, łącznie edytowano 2 razy

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt kwi 22, 2011 22:56 Re: Filozof i reszta futer, wątek do śmiechu a czasem łez.

8O

No jest armatka, przyznaję. Ale jest za to więcej Kota do miziania.
Cudo :1luvu:

A teraz się nie ociągaj ale dawaj resztę :mrgreen:

Meg, jest u Ciebie jakiś Kot DO MIZIANIA?

Carmen201

 
Posty: 4180
Od: Pt maja 07, 2010 7:49
Lokalizacja: Warszawa


[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości