W-wa Szylkretowa Koko szuka DS- foty s.23

[Mysza]

Tak miałam napisac, ze może by jej zatkać wejście do łóżka, to się przeniesie gdzie indziej i skończy z sypianiem tam. A tu panna sama zmianę zarządziła Widac potrzbowała tygodnia na decyzję Teraz to już będzie tylko lepiej. Teraz spanie na łóżku, a za chwilę zaglądanie do talerza

[redaf]

A Sznytce z paszczy jakby mniej capiło

[anawe]

Jej, jaki fajny wątek
Czy wiadomo co u Rudego?

Cześć ,

Rudzik nie zaaklimatyzował się w DS więc wylądował u mnie na DT. Zdrowotnie jest ogólnie ok -FELV/FIV ujemne , do usuniecia kamień i jeden ząb oraz lekki stal zapalny w uchu .
Kocio spi pod łózkiem , kuwetkuje , jest bardzo nieśmiały - nie chce chodzić po domu , chowa sie pod szafkami itp . Zmienia sie w 100% podczas karmienia - leci do miski pierwszy, barankuje , łasi sie , wskakuje na blat , mruczy i spiewa - a potem ziuuu ...pod łózko . Koty obchodzi z daleka . Mam nadzieję ,ze niedługo podejdzie nie tylko na jedzenie.

[bazyla]

Łaciata chyba nie ma limitu na pieszczoty.

Jeszcze, jeszcze, jeszcze, wciąż chce jeszcze

Z tego powodu coraz częściej w ciągu dnia wychodzi ze swojej spalnej kryjówki pod łóżkiem, coraz szybciej wieczorem zaczyna się jej aktywność i coraz później rankiem owa aktywność się kończy.

Czasem sobie znienacka przypomina, że przecież jest DZIKA i wtedy pacnie łapą albo zasyczy.

Ale głód pieszczot ma po prostu nienasycony.

[Mysza]

widze pewną cechę wspólną Rudego i Łaci
czasowa podłózkowość

Rudy jak i Łacia pewnie w końcu przeniesie się spod łózka na łózko i wydłuży porę mizianek poza porę karmienia.

anawe może karm go często małymi porcjami?

[Neigh]

widze pewną cechę wspólną Rudego i Łaci
czasowa podłózkowość

Rudy jak i Łacia pewnie w końcu przeniesie się spod łózka na łózko i wydłuży porę mizianek poza porę karmienia.

anawe może karm go często małymi porcjami?

Phi.......ja to mam w domu podłóżkowego kota całą gębą - jedna osoba go widuje, sypia z nią, namolnie domaga się o pieszczoty przed resztą się uparcie ukrywa. Tajemniczy Don Pedro

[anawe]

[quote="Mysza"]widze pewną cechę wspólną Rudego i Łaci
czasowa podłózkowość

Rudy jak i Łacia pewnie w końcu przeniesie się spod łózka na łózko i wydłuży porę mizianek poza porę karmienia.

anawe może karm go często małymi porcjami?

Na łózko raz wskoczył , ale sam się tym zdziwił i uciekł pod . Często nie dam rady chyba,ze wezmę urlop .
Zresztą mi się podoba taki podłózkowy kot bo mój własny rudy jest wrzaskliwym terrorystą do tego mu coś na wiosnę w duszy gra bo się huśta się na drzwiach , lata i miauczy .
Dobrze ,że Ziuta jak na kocią damę przystało zachowuje się dostojnie .

[tajdzi]

[Mysza]

miziak wystraszony

[bazyla]

Łaciata, jako że aktualnie zmienia swoje upodobania, już każdego ranka, dzisiaj także, poleguje sobie NA łóżku.
Szuka też kontaktu z moim rezydentem - próbuje się do niego przytulać, ociera się o niego. On jednak nie zainteresowany, póki co.

Strasznie Łaciata nie lubi dotykania jej ogona. Trzeba uważać, żeby przy mizianiu jej nie dotknąć, wyjątkowo jej to nie odpowiada.

Chyba najbardziej ze wszystkich domowników polubiła mojego TŻ-a .

[Mysza]

w sumie wie w kogo łaski najlepiej się wkradać
Mogło kiedyś jej się cos stać w ogon.

[bazyla]

A, jeszcze mam taką sprawę - mój TŻ w luźnej rozmowie o kotach ze swoją klientką został poproszony o pomoc.

Otóż owa pani mieszka w Brwinowie. W bardzo bliskim sąsiedztwie jej domu żyje sobie dzika kotka, ponoć ładna trójkolorowa, która to kotka regularnie rodzi kocięta. Teraz są 3 szt. - wszystkie też trójkolorowe, jak matka.
Pani próbowała złapać kocicę do sterylki, ale nie udaje się, brakuje jej odwagi i umiejętności. Nie chce też płacić za ew. sterylkę.

Czy jest jakaś może fundacja, która mogłaby wysterylizować tę kocicę? Albo osoba, która pomogłaby ją złapać?

Pani nie zależy na zniknięciu kotki, chce tylko, żeby nie było wciąż nowych miotów.

Nie mam klatki-łapki, ani doświadczenia w łapaniu.
Mógłby ktoś pomóc ?

[Mysza]

ja mam, ale zaraz wyjeżdżam
no i ciut daleko
a najbliżej z Warszawy patrząc to Ursus więc genowefę idę powiadomić

no i kociaki trzeba by złapac i wydac do ludzi. Bo jak trójkolorowe to kotki... a wtedy za rok

[bazyla]

Z tego co pani mówiła kocięta są teraz maleńkie, nie bardzo chyba je można oddzielić od matki.
Ale już się pokazały z ukrycia, więc - sama nie wiem.

[Mysza]

Wiem, ze ty nie masz aparatu, ale może ta pani ma? Może choc z komórki? Można by ocenić wiek i szukać DT, a potem hurtową łapankę we właściwej chwili zorganizować.
Na takie kociaki powinny być chętni. Tylko to trzeba w miarę sprawnie i szybko zrobić, najlepiej nie później nim skończa dwa miesiące, bo potem raz, ze trudniej oswoić, dwa będzie już wysyp kociąt.