Loluś i tymczasy - Odeszła Pani Stasia :-(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw mar 31, 2011 15:57 Re: Lolek "na walizkach" i Wielki Biały Miś - foty s. 9 i 10

No to już wszystko wiecie :-D
Przepraszam, że dopiero teraz wpadam na forum, ale mam komplikacje rodzinne - syna w szpitalu i trochę urwania głowy.
W każdym razie:
Loluś zniósł podróż bardzo dzielnie, w pociągu ani pisnął, w taksówce był grzeczny jak aniołek. Pani Kasia przygotowała dla niego odizolowany pokój z miseczkami i osobną kuwetą. Dwie rezydentki - przecudnej urody kociczki: jedna ruda maine coon - wieeeelka dama, a druga - delikatna malutka szylkretka (to ona rządzi).
Loluś na ugiętych łapkach zwiedził nowe lokum - po czym dał nura pod wersalkę i tyle go widziałam. Zostawiłyśmy go tam do mojego wyjścia - ja żegnałam się z nim już od z górą tygodnia, więc nie chciałam przedłużać tych ceremonii (tak naprawdę nie chciałam się poryczeć, co oczywiście średnio mi się udało).
Pani Kasia jest przemiłą, bardzo ciepłą osobą - miłośniczką kotów. Loluś nie mógł trafić lepiej.
Takich domów życzyłabym wszystkim moim tymczasom. Mam obiecane zdjęcia - gdy kocuś już w pełni się zaaklimatyzuje, co mam nadzieję niebawem nastąpi i wszystko na to wskazuje.
Wczoraj spotkał się już z rezydentkami - nastąpiło wąchanie i fukanie ale bez łapoczynów.
Wszelkie najnowsze wieści będę przekazywać na bieżąco - uprzedziłam p. Kasię, że musi wybaczyć mi niestety telefony w ciągu najbliższych dni (ale nie więcej, niż 1 dziennie). 8)
Z pozostałych newsów:
Diablik Azi został dziś odpomponiony! Tym razem nie usiłował zamordować weterynarzy i nie próbował roznieść w puch lecznicy - co świadczy moim zdaniem o dużych postępach w oswajaniu. Przy okazji dodam, że sponsorem kastracji została P. Kasia od Lolka - całkowicie z własnej inicjatywy :mrgreen:
Paszcza Misia Gandiego goi się bardzo ładnie. Odkryłam, że Gandi bezbłędnie wykonuje komendę "poproś" na widok smakołyku. Przysiada w pięknego słupka z opuszczonymi łapkami i czeka na nagrodę. Nie sięga łapką, jak robi większość kotów, tylko tak ładnie "służy", zupełnie jak psiak. Jestem umówiona z Gunią na obfocenie Misia - postaram się by zaprezentował do zdjęcia tę umiejętność :ryk:

Lisabeth

 
Posty: 1184
Od: Śro wrz 21, 2005 20:24
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Czw mar 31, 2011 18:11 Re: Lolek "na walizkach" i Wielki Biały Miś - foty s. 9 i 10

Alienor pisze:Cieszę się, że Lolek :1luvu: ma teraz nowy, cudowny dom :1luvu: :1luvu: I że przeczytałam to w domu a nie w pracy bo znowu by się dziwnie na mnie patrzyli

Ja na szczęście też czytałam w domu :)

Wspaniale, że się Lolkowi udało :1luvu: :1luvu: :1luvu:

Dużo zdrowia dla syna - oby to nie było nic poważnego :ok: :ok: :ok:

Alyaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 5923
Od: Śro paź 22, 2008 18:24
Lokalizacja: Kielce

Post » Czw mar 31, 2011 22:15 Re: Lolek już w Krakowie!

Lisabeth trzymaj się dzielnie - :ok: :ok: :ok: za zdrowie syna - oby jak najszybciej wyzdrowiał i do domu wrócił i :ok: :ok: :ok: :ok: za Lolka w nowym domu i :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: za całą resztę ferajny :1luvu:
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Śro kwi 06, 2011 17:38 Re: Lolek już w Krakowie!

Loluś w nowym domu ma się doskonale, trochę popłakiwał nocami i nawoływał swoje stado, ale czule i troskliwie się nim zaopiekowano - i zrozumiał, że teraz jego miejsce jest gdzie indziej.
Na dowód fotki. Na nieszczęśliwego nie wygląda :lol:
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Lisabeth

 
Posty: 1184
Od: Śro wrz 21, 2005 20:24
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Śro kwi 06, 2011 17:43 Re: Lolek już w Krakowie!

Jaki piękny zadomowiony kocurek z naszego Lolka :1luvu:
A jak układa się z koleżankami-rezydentkami :?:

Theodora

Avatar użytkownika
 
Posty: 1886
Od: Pon kwi 30, 2007 10:49

Post » Śro kwi 06, 2011 17:51 Re: Lolek już w Krakowie!

Na razie jeszcze przeważnie na ugiętych łapkach i z daleka. Ale już zaczęły się poranne dzikie gonitwy, w czym Lolek jest doskonały. Z większą z kociczek już jest prawie komitywa, maleńka szylkrecia boi się go, ale pani Kasia opowiadała mi ostatnio, że już toleruje jego towarzystwo na wspólnym parapecie (choć o przytulankach i wylizywaniu jeszcze mowy nie ma). Sądzę jednak, że Loluś niebawem zjedna sobie dziewczyny.
No i zaprezentował już swój łotrzykowski charakterek, próbując wykraść filet z ryby - na szczęście zuchwała kradzież została udaremniona, bo ja uprzedziłam panią Kasię o jego inklinacjach :lol:

Lisabeth

 
Posty: 1184
Od: Śro wrz 21, 2005 20:24
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Śro kwi 06, 2011 21:18 Re: Lolek już w Krakowie - foty z nowego domku s. 12

Wspaniałe wieści :ok: :ok: :ok:

Alyaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 5923
Od: Śro paź 22, 2008 18:24
Lokalizacja: Kielce

Post » Pt kwi 08, 2011 19:44 Re: Lolek już w Krakowie - foty z nowego domku s. 12

:D jakie super wieści od Lolka, na zdjęciach wygląda na zadowolonego.
Gunia i Zulka&Fruzia
Obrazek Obrazek

GuniaP

 
Posty: 3817
Od: Czw sie 05, 2004 20:34
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Sob kwi 09, 2011 17:05 Re: Lolek już w Krakowie - foty z nowego domku s. 12

Myślę, że już docenia nowe warunki życia, a jeśli chodzi o głaski i czułości - to nowy domek z pewnością mu ich nie skąpi :mrgreen: Wyjątkowość Lolusia została w pełni dostrzeżona i doceniona, jak tylko będę miała nowe wieści, natychmiast się nimi podzielę.
Reszta tymczasów wciąż czeka - interesowały się nimi rozmaite osoby, ale mnie nie przekonały :twisted:
Wiem jednak, że najlepsze domki znajdują się we właściwych momentach dla właściwych kotów, dlatego czekamy cierpliwie. Wkrótce będę chciała zrobić nową sesję zdjęciową, w tym koniecznie trzeba obfocić czarne diablątko Azazela - który czasami daje się wygłaskać a nawet wziąć na ręce - i nie gryzie już - a dziś spał mi na plecach - myślałam że to Bertusia, przeżyłam szok :ryk:

Lisabeth

 
Posty: 1184
Od: Śro wrz 21, 2005 20:24
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Sob kwi 09, 2011 19:31 Re: Lolek już w Krakowie - foty z nowego domku s. 12

Lisabeth pisze:[...] czasami daje się wygłaskać a nawet wziąć na ręce - i nie gryzie już - a dziś spał mi na plecach - myślałam że to Bertusia, przeżyłam szok :ryk:

8O 8O 8O No aż nie uwierzę... :ryk: dopóki nie zobaczę na własne oczy... :mrgreen:
"Niektórym ludziom aż chce się przybić piątkę! ...W twarz. ... Krzesłem."
Obrazek
Obrazek
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Ludmiłku... [*] żegnaj Najukochańszy Przyjacielu...30.12.2011r.
Mikusiu... [*] Ty też...17.04.2013r.
Obrazek

Szejbal

 
Posty: 2215
Od: Czw maja 08, 2008 23:16
Lokalizacja: Krosno/ (czasem Rzeszów)

Post » Pt kwi 15, 2011 13:02 Re: Lolek już w Krakowie - foty z nowego domku s. 12

No to najwyższy czas na sesje zdjeciową :)
Gunia i Zulka&Fruzia
Obrazek Obrazek

GuniaP

 
Posty: 3817
Od: Czw sie 05, 2004 20:34
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Nie kwi 17, 2011 17:42 Re: Lolek już w Krakowie - foty z nowego domku s. 12

Koniecznie, Azik jest słodkim bączkiem. Pieszczochem nakolankowym to on chyba nigdy nie będzie, ale jest przepięknym czarnuszkiem, serce mi się rozpływa gdy widzę, jak uroczo wita się rano ze wszystkimi kotami, wtedy też i mnie daje się pogłaskać. Przecudnie bawi się piłeczkami i własnym ogonkiem, gdyby znalazł się dla niego bardzo kochający i czuły dom, to już mógłby iść do adopcji.
Nie do wiary, jak bardzo się zmienił od grudnia! Martwi mnie trochę, że słabo rośnie - Malwinka to przy nim olbrzymka (tyle, że ona od dziecka jest u mnie, nigdy nie głodowała i zawsze jadła porządne jedzonko, a ten bidulek nie wiadomo gdzie i czym był żywiony), ja jednak muszę go koniecznie przebadać, tylko muszę wybrnąć z kłopotów rodzinnych, bo teraz chodzę nieprzytomna zupełnie.
Miś Gandi natomiast robi się już prawdziwym gigantem, przecudne z niego kocurzysko. Pani "Alicja" przekazała mi już na niego połowę kwoty, powoli może wybrniemy z długu wraz z p. Danusią, chociaż ja teraz mam wyjątkowo trudną sytuację, ze względu na chorobę dziecka i inne problemy.
Niestety "Viva" nadal się nie odzywa :-(

Lisabeth

 
Posty: 1184
Od: Śro wrz 21, 2005 20:24
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Pon kwi 25, 2011 12:25 Re: Lolek już w Krakowie - foty z nowego domku s. 12

Wszystkiego najlepszego - zdrowia, pieniędzy i pogody ducha na święta i na resztę roku dla Lisabeth, jej rodziny i podopiecznych życzy Alienor z ferajną :D
Przepraszam, że tak późno, ale te święta dały mi w kość :?
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Nie maja 01, 2011 12:41 Re: Lolek już w Krakowie - foty z nowego domku s. 12

Jak tam Gandi i Azi? Są szanse na zdjęcia? :ok:

Alyaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 5923
Od: Śro paź 22, 2008 18:24
Lokalizacja: Kielce

Post » Pon maja 02, 2011 15:34 Re: Lolek już w Krakowie - foty z nowego domku s. 12

Mam nadzieję, że uda się niedługo coś wrzucić :-)
Azuś pięknieje w oczach, a co najzabawniejsze - jego do niedawna smoliście czarne futerko zaczyna pokrywać się białymi pojedynczymi włoskami, nieco dłuższymi od czarnej podstawy. Wygląda to nieprawdopodobnie - tak jakby diabełek zamieniał się w aniołka - nie tylko charakterem ale i ubarwieniem :ryk:
Maluch nabiera uroczych przyzwyczajeń - rano wita się już nie tylko z kotami, ale i ze mną, mizia się przesłodko, niestety boi się (i to bardzo) brania na ręce i na kolana. Nie ma w tym już agresji, on wzięty na ręce cały sztywnieje, przestaje mruczeć, przyciska ogon kurczowo do brzuszka, zamyka oczy i kładzie uszy płasko na łebku. Widać, że branie na ręce kojarzy mu się z czymś bardzo, bardzo złym... Może kiedyś uwolni się od tych strasznych wspomnień. Na razie bardzo mnie cieszy, że przestał już gryźć i drapać.
Wciąż jest drobniutki, chyba taka jego uroda - i ma taką zabawną, jakby nieco za dużą skórę. No i brzusio, wciąż jeszcze trochę wydęte, ale już nie tak jak na początku. Widać też, że z łapkami wszystko w jak najlepszym porządku, ta jego dziwna postawa spowodowana była prawdopodobnie zastraszeniem, zagłodzeniem i ogólnym zaniedbaniem. Teraz zaczyna coraz bardziej wyglądać jak normalny, choć filigranowy kot :-)

Lisabeth

 
Posty: 1184
Od: Śro wrz 21, 2005 20:24
Lokalizacja: Rzeszów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], luty-1 i 236 gości