Filozof i reszta futer, wątek do śmiechu a czasem łez.

O wszystkich stworzeniach poza kotami

Post » Sob kwi 09, 2011 17:04 Re: Filozof i reszta futer, wątek do śmiechu a czasem łez.

Szelki odpadają na pewno. Kota dopiero od wczoraj pozwala się głaskać po dupce przy jedzeniu i to tylko w drapaku.
Nie mam pomysłu na zamknięcie całego pięterka, przecież reszta kotów i Gabunia cyrkulują bez przerwy.
No nic, zobaczymy. Poza tym Munia nie może się nazywać Munia, to zbyt podobne go "Gabunia" a przede wszystkim do "Niunia"
Zresztą jak zazwyczaj u nas, nastąpiła ewolucja nazewnictwa. Munia zwie się teraz Staszczykówna. :mrgreen:
Sądzę, że cioteczki, zwłaszcza te po 18 roku życia, nie będą miały trudności z wyprowadzeniem genezy tego imienia...

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob kwi 09, 2011 17:34 Re: Filozof i reszta futer, wątek do śmiechu a czasem łez.

Staszczykówna, bo bezzębna i ma problemy z wymową? :ok:

Pogoda na razie nie zapowiada się zachęcająca, może się dziewczyna przywiąże do końca miesiaca do was i do miejsca i nie będzie problemu z wychodzeniem.
Chyba, że się sklonujesz i będzie tak kursować jak ta owca (Dolly oczywiście, samo mi wyszło tak niegrzecznie :oops: ).
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Sob kwi 09, 2011 18:00 Re: Filozof i reszta futer, wątek do śmiechu a czasem łez.

Ze Staszczykówny będą ludzie!
Pozwoliła mi się podrapać po łebku a nawet nieśmiało baranknęła! :ok:
Teraz siedzi w progu sypialni a Celina na nią warczy.
Nie, Staszczykówna nie przez zęby. Podpowiem, że wyewoluowało samo imię jako takie.

O, tu sobie siedziałam i pogłaskać się dałam...
...bo uciec gdzie nie miałam...? :mrgreen:
Obrazek
Ostatnio edytowano Śro mar 07, 2012 19:37 przez Megana, łącznie edytowano 1 raz

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa


Post » Sob kwi 09, 2011 19:13 Re: Filozof i reszta futer, wątek do śmiechu a czasem łez.

Tak jest, Munia-Muniek-Staszczyk-Staszczykówna, no bo w końcu to dziewczynka jest. :mrgreen:
A propos Muńka, na którymś koncercie - Myslovitz chyba, Muniek zawisnął Teżetowi na plecach i odbył kulturalną dyskusję na temat muzyki.
Teżet do dziś się zastanawia z kim go pomylił...

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob kwi 09, 2011 19:40 Re: Filozof i reszta futer, wątek do śmiechu a czasem łez.

Ktoś tęsknił za Celiną?
Obrazek

Państwo wciąż podgrzewają podłogę w łazience a na szczęście ta młoda terrorystka jeszcze do łazienki nie chadza. Choć zachodzi coraz bliżej. I wygląda jakby wyglądała czy wyjście na taras otwarte...
Obrazek
Ostatnio edytowano Śro mar 07, 2012 19:41 przez Megana, łącznie edytowano 1 raz

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie kwi 10, 2011 16:07 Re: Filozof i reszta futer, wątek do śmiechu a czasem łez.

Erm... Ja tak podczytuję... I mam takie nieśmiałe pytanie - czy siatki? W oknach i drzwi siatkowe, nie rozwiązałyby problemu spacerów Muni?
Obrazek Bis, Ami i Księżniczka ['] Obrazek

Siean

 
Posty: 4867
Od: Pon paź 25, 2004 21:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie kwi 10, 2011 16:42 Re: Filozof i reszta futer, wątek do śmiechu a czasem łez.

Nie, nie, docelowo Muniek i tak ma sikać na dworze, problem po prostu w tym, że każdego innego, oswojonego kota uczyliśmy korzystać z okienka stopniowo, kuweta wędrowała coraz bliżej tarasu a kot był przepychany w obie strony. Za okienkiem łapany i pokazywało mu się drogę do domu. Taka Dupencja załapała o co kaman i bez przepychania.
Natomiast Munia nie daje się na razie złapać i o przepychaniu nie ma mowy.
Właściwie dziś mała dała się pogłaskać dwa razy, nie tylko przy jedzeniu i zaczynam mieć nadzieję, że socjalizacja teraz ruszy z kopyta. Prawdę mówiąc, jak na spokojnie przemyślałam problem to kocia chyba już sama wie, gdzie mieszka, w końcu dała się złapać na naszym tarasie, a nie u sąsiadów. Musi przestać się bać wszystkich innych zwierząt.
Chociaż o siatkach rozmyślamy, co prawda nie w kwestii kotów, tylko komarów. Żeby chociaż okno tarasowe i jedno kuchenne. Jak czasem te małe cholery się zlecą, to paranoja normalnie...

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie kwi 10, 2011 16:45 Re: Filozof i reszta futer, wątek do śmiechu a czasem łez.

Megana pisze:Nie, nie, docelowo Muniek i tak ma sikać na dworze, problem po prostu w tym, że każdego innego, oswojonego kota uczyliśmy korzystać z okienka stopniowo, kuweta wędrowała coraz bliżej tarasu a kot był przepychany w obie strony. Za okienkiem łapany i pokazywało mu się drogę do domu. Taka Dupencja załapała o co kaman i bez przepychania.
Natomiast Munia nie daje się na razie złapać i o przepychaniu nie ma mowy.
Właściwie dziś mała dała się pogłaskać dwa razy, nie tylko przy jedzeniu i zaczynam mieć nadzieję, że socjalizacja teraz ruszy z kopyta. Prawdę mówiąc, jak na spokojnie przemyślałam problem to kocia chyba już sama wie, gdzie mieszka, w końcu dała się złapać na naszym tarasie, a nie u sąsiadów. Musi przestać się bać wszystkich innych zwierząt.
Chociaż o siatkach rozmyślamy, co prawda nie w kwestii kotów, tylko komarów. Żeby chociaż okno tarasowe i jedno kuchenne. Jak czasem te małe cholery się zlecą, to paranoja normalnie...


Meg- zdolni jesteście, dacie radę, się mała cholera zsocjalizuje w końcu :mrgreen:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
"Jeśli myślisz, że będę płakać, to masz rację... ale pamiętaj, przejdzie mi i się zemszczę."

ifciastu

 
Posty: 1952
Od: Czw kwi 15, 2010 18:21
Lokalizacja: Malbork

Post » Nie kwi 10, 2011 18:36 Re: Filozof i reszta futer, wątek do śmiechu a czasem łez.

Munia z wyprawy przecież sama wróciła, czyli wie, gdzie jej dobrze. Jeszcze parę dni głaskania i na pewno się wam uda poskromić bestię :ok:
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Nie kwi 10, 2011 20:21 Re: Filozof i reszta futer, wątek do śmiechu a czasem łez.

TEATRZYK GERIATRZYK
PRZEDSTAWIA!

Występują:
Teżet - zajęty jak zawsze
Megana - maślanym wzrokiem wpatrzona w kartofla
Kartofel - twardo śpi

Obrazek

Meg( z rozczuleniem)- Mój słodziak, mój kartofelek słodki, moja mordka siwa... no zobacz sam!
Teżet (rzuca roztargnionym okiem) - Aha.
Meg - No popatrz tylko na niego. Jest taki słodki.
Teżet - Aha.
Meg - Wcale nie patrzysz. No zobacz, przecież to sama słodycz!
Teżet (nie bez logiki) - Chyba sama skrobia.
Ostatnio edytowano Śro mar 07, 2012 19:43 przez Megana, łącznie edytowano 1 raz

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa


Post » Nie kwi 10, 2011 20:51 Re: Filozof i reszta futer, wątek do śmiechu a czasem łez.

Straszna historia przydarzyła się Muni już po raz drugi w życiu. Poprzednim razem ku wolności wyskoczyła w nocy z drugiego piętra. Nie, żeby okno było otwarte, o nie. Tak długo szarpała, aż wyszarpała i skoczyła. A było to tak: spaceruję ja sobie z suką Zmorą, a dobrze po północy już było i słyszę rumor - jakby ktoś zamknął okno z trzaskiem. No cóż - myślę sobie - ktoś się nie liczy z tym, że "normalni" ludzie już śpią. Idziemy, a tu znowu trzask. Gapimy się ze Zmorą w ciemność, ale okna wydają się być pozamykane. Za chwilę z łomotem otwiera się okno na drugim piętrze. Patrzymy, a tu LECI KOT. Łup! prosto do naszego ogródka! Ja do ogródka, a kot wieje, znaczy żywy i nie połamany. Zmorę zaprowadziłam do domu, dzwonię do sąsiadki, mówię, że kot wyskoczył, a ona zaspanym głosem, że nie jej, że nie możliwe, bo wszystkie okna zamknięte, ale poszła sprawdzić. Potem przez dwie godziny latałyśmy za Munią z latarkami (sąsiadka w gustownej nocnej koszuli) aż obie zmarzły - Munia i sąsiadka - i Munia dała się jej zabrać pod pachę i do domu. Trochę zmotywowała ją surowa wołowinka. Wtedy jeszcze nie wiedziałam, że jest taką dzikuską ;-)

PS. Nie wiem skąd się wzięło imię Munia, ale popytam. Ja się muszę przyznać, że przez ten czas kiedy koty Pani Danuty chodziłam karmić... że ... mówiłam do niej Muniek. Ale Staszczykówna też ładnie, tylko długo. Może zdrobnić na Stasia? ;-)
ObrazekObrazekObrazek

ewk@

 
Posty: 139
Od: Pon sty 17, 2011 11:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon kwi 11, 2011 7:18 Re: Filozof i reszta futer, wątek do śmiechu a czasem łez.

Megana pisze:[...]
Meg - Wcale nie patrzysz. No zobacz, przecież to sama słodycz!
Teżet (nie bez logiki) - Chyba sama skrobia.

No w końcu skrobia to jest cukier, nie? :mrgreen:

Apsa

 
Posty: 1030
Od: Wto mar 11, 2008 12:20
Lokalizacja: W-wa

Post » Pon kwi 11, 2011 7:43 Re: Filozof i reszta futer, wątek do śmiechu a czasem łez.

Jeśli mogę wyrazić swoje zdanie- to oprotestowuję Stasię! Żadnej Stasi (-jakbym pociotka [śp.p.Danuty], co to mnie w koty p.Danuty wkręcił, słyszała)!
Muniek/Staszczykówna -rewelacja! :ok: I świetne konotacje kulturowe! :wink:
Tak jak Celina.
Te same zespoły/ ci sami wykonawcy -że nie wspomnę o Trójce- kształtowali nasze gusty muzyczne.

A w kwestii monologu (no dobra, mało wartkiego dialogu) o wielocukrze, to u mnie jest identycznie. Też wszystkich dręczę, żądając aby patrzyli i podziwiali moje koty. :roll:
-Bo TAK przecież jeszcze nigdy nie leżały, TAK nie miały podwiniętych łapek, TAK nie wtulały sie w siebie, TAK słodko nigdy nie wyglądały... I też jestem obcesowo zbywana, że "piękne, piękne..., najpiękniejsze", ale nie towarzyszy temu szczery zachwyt i rozczulenie, jakie u mnie niezmiennie wywołują... :?

A swoja drogą, to na czym żeście kartoFELKA położyli? -To wygląda jak sflaczała piłka lekarska. Przecież fotele macie ogromne, a to coś, to chyba dla krasnoludka?

annafreesprit

 
Posty: 661
Od: Wto lut 08, 2011 8:26
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości