Lekko agresywny kocur względem kociątki

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Czw kwi 07, 2011 20:55 Lekko agresywny kocur względem kociątki

Witam,
Mam nadzieję że znajdzie się ktoś kto mi pomoże bo i ja zacznę popadaćw nerw...
Nie mam się do kogo zwrócić a sprawa dosyć nagląca.
Miesiąc temy adoptowaliśmy wraz zmężem kota (czyli dzisiaj dokładnie ma 7 miesięcy)połamany, pokiereszowany-szybko wrócił do zdrowia i rozkochałnas w sobie. Od początku chcieliśmy mieć parkę jednak czekaliśmy aż kot się poskłąda po ciężkich przejściach.Nie był kastrowany-a będzie w przyszłym tyg-gdyż przyjmował zbyt dużo leków, zastrzyków etc.i wet kazał nam sięwstrzymać.
Raptem wczoraj adoptowaliśmy kocię-dziewczynkę 7 tygodniową - która była do adopcji na już gdyż nie miała matki.
I się zaczęło dziwnie dziać-kocur najpierw nieufnie małą obwąchał, później szukał sobie miejsc z których ją obserwował i... ruszał do ataku! To nie wygląda na zabawę! Najpierw tycał ją po całym ciele nosem ale później zaczął gryźć ją w brzuszek i kark swoimi kłami! To jakby nie ten sam kot, cały sztywnieje na ciele, kładzie uszy i jak tylko sposobność to ją dosłownie dopada. Nie wydaje żadnych przy tym dźwięków.
Malutka broni się z lekka ale to nie za wiele daje. Odseparowaliśmy kocura od niej, ale przecież nie chcemy żeby on sam siedział odizolowany od nas wszystkich gdyż pewnie sam nie wie za co to traktowanie.
Bardzo bardzo proszę o słowa rady.

agnieszka30

 
Posty: 4
Od: Czw kwi 07, 2011 20:23

Post » Czw kwi 07, 2011 21:06 Re: Lekko agresywny kocur względem kociątki

Łączone koty na początku mogą się nie lubić, ALE Wasza koteczka jest bardzo malutka i faktycznie kocur może jej zrobić krzywdę, jeśli nie chce jej tolerować. Znam przypadek, że kocur zagryzł kociaka. Ja myślę, że najrozsądniej byłoby łączyć ich na chwilę, gdy jesteście przy nich i patrzeć, czy agresja znika czy też nie. Ale na razie tylko na Waszych oczach.

Czasem zabawy kotów wyglądają dość dramatycznie, ale jeśli kocur kładzie uszy, to raczej na zabawę mi to nie wygląda...Poza tym on nawet w zabawie może coś jej niechcący zrobić.

To jednak tylko moje przemyślenia, nie mam wielu doświadczeń z tak małymi kotami. Może wypowie się ktoś, kto miał podobną sytuację?

Alex405

 
Posty: 1600
Od: Pt lip 10, 2009 17:50
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw kwi 07, 2011 21:18 Re: Lekko agresywny kocur względem kociątki

Tak włąśnie robimy jak piszesz-że tylko na naszych oczach są w swoim towarzystwie. Wiem że czas może mnóstwo wskórać/naprawić tylko przykro mi i mężowi, że kot z minuty na minutę wydobył z siebie jakieś dziwne zachowanie. To właśnie o jej bezpieczeństwo chodzi teraz najbardziej.
Dziękuję za rade.

agnieszka30

 
Posty: 4
Od: Czw kwi 07, 2011 20:23

Post » Czw kwi 07, 2011 21:31 Re: Lekko agresywny kocur względem kociątki

Niekastrowany kocur potrafi zagryźć kociaka. Spotkałam się z takim przypadkiem dawno temu. Izoluj koty, a kocura szybko kastruj.
AnielkaG
 

Post » Czw kwi 07, 2011 21:59 Re: Lekko agresywny kocur względem kociątki

Tak jest, tak jest! Kocurzak będzie kastrowany we wtorek!
Może ktoś jeszcze podpowie czy zachowanie mojego kocura to czysta agresja, czy może 'agresywna zabawa'? Minęło zbyt wiele lat odkąd miałam kocie towarzystwo...mam nadzieje że szybko nadrobię :)

agnieszka30

 
Posty: 4
Od: Czw kwi 07, 2011 20:23

Post » Czw kwi 07, 2011 22:08 Re: Lekko agresywny kocur względem kociątki

Mnie to jednak wygląda na agresję :(
Obrazek

Agulas74

Avatar użytkownika
 
Posty: 4567
Od: Pt maja 11, 2007 12:30
Lokalizacja: Tychy

Post » Czw kwi 07, 2011 22:44 Re: Lekko agresywny kocur względem kociątki

Mnie to na rzeczywistą agresję nie wygląda, 7-mies kocurek to jeszcze niesforny nastolatek.Cofnięte uszy, a nawet prychanie to przeciez nieodłączne elementy kocich zabaw i przepychanek. Jeśli malutka nie krzyczy przerażliwie podczas jego ataków, to nic złego sie nie dzieje. Zabawy kocich podrostków wyglądają czasem wręcz morderczo i czasem futro się sypie. Tu różnica wieku i wagi jest troche duża, więc nadzór konieczny, ale tak właśnie wygląda docieranie sie i poznawanie, po kastracji niekoniecznie musi się to zmienic.
Moja kotka / dawno temu / najpierw adoptowała malutkie ślepe kociaczki, a jak troche podrosły, takie właśnie 2-mies bezlitosnie prała po pyskach - to jet element kociego wychowania. Obserwuj, ale nie panikuj, masz dwójkę dzieci :mrgreen:

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16689
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw kwi 07, 2011 23:35 Re: Lekko agresywny kocur względem kociątki

Łącz pod nadzorem jak napisano wyzej a kiedy zostaja same - moze mala moglaby byc w klatce?tzn. o ile ona nie ma problemu, nie boi sie kocurka - niech sie widza, czuja. Klatka na tyle duza aby mala miala sie gdzie schowac, miejsce na kuwete i troche luzu, np. duza psia kenel-klatka. Kiedy kocur bedzie przeginal, wynos go na chwile z pokoju. Mysle, ze w tej chwili problemem jest dysproporcja - mala wazy ile, ze 700g? kocurek pewnie 3-4 kilo? w ciagu paru tyg mala nabierze pewnosci siebie i wagi ;) To sa dzieciaki, dotra sie jak tylko chlopak odnajdzie sie w nowej sytuacji ;) jak laczylam kotke 8 mcy z kociakiem tez ja gryzla i prala, a mloda piszczala, uciekala, odbijala sie od najblizszej sciany i wracala jeszcze szybciej oraz pakowala sie bezczelnie starszej pod pache ;)
recznie malowana ceramika na zamowienie:
http://www.facebook.com/album.php?aid=1357&id=1718874443&l=aa2b2f153d
ZAMÓW SOBIE KOTECKA... CZY CÓŚ

magyrato

 
Posty: 608
Od: Nie sie 22, 2010 10:00

Post » Wto maja 17, 2011 9:59 Re: Lekko agresywny kocur względem kociątki

Podziękowania.
Chciałam tylko dopisać zakończenie tej historii.
Minął ponad miesiąc i... kociaki się pokochały. Równo tydzień zajęło 'dokacanie' się. Malutka cały czas była pod naszym nadzorem. Przełom nastąpił w momencie gdy starszy kocur wylizał malutką i pozwolił przy sobie spać.
I tak sukcesywnie następowało dzielenie się zabawkami, świętymi miejscami do wylegiwania się a nawet miseczkami z jedzeniem.
Kocur stał się wspaniałym nauczycielem i cierpliwym workiem treningowym dla malutkiej podczas zabaw. Faktycznie że ich zabawy i turlania czasami wyglądają ostro i agresywnie, ale On względem niej nigdy nie używa pazurów ani kiełków-czego nie moge powiedzieć o malutkiej.
Wzajemna fascynacja kwitnie i miejmy nadzieje że już wszystko będzie dobrze.
Czas ponownie okazał się najlepszym remedium.
Dziękuję Wszystkim za wcześniejsze porady.

agnieszka30

 
Posty: 4
Od: Czw kwi 07, 2011 20:23




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Meteorolog1 i 37 gości