ruda Miroir i pies Noyau czyli jak zaprzyjażnić koty z psem?

jestem,witam i pozdrowionka ślem

Byliśmy na spacerze. Noyau dostał swoją smycz.
Do tej pory używałam smyczy i szelek kocich.

Kupiłam mu obrożę, ale chyba zostanę przy szelkach, tylko muszę poszukać jakiś pasujących do smyczy.

Świetny jest

luzak równy
koniecznie musicie ten domek pod Złotoryją upolować, szkoda, żeby taki pies wam przeszedł koło nosa

Tż powiedział, że jeśli nam zależy to pies może zostać.
Tylko żebym nie kupowała

różowej smyczy :mrgreen:

Blisko mojej kamienicy plącze się taki kot - szylkretka?

Chyba jest niczyj

i młodziutki, bo mniejszy od czarnych kotów, które mieszkają na dworze. :roll:

twój TŻ to jakiś cud wszechświata

miałaś się nie przyglądać kolejnym kotom, szczególnie, że :
1. masz psa
2. masz remont od kwietnia
3. Młoda planuje przynieść dinozaura
:mrgreen:

Patmol pisze:Tż powiedział, że jeśli nam zależy to pies może zostać.
Tylko żebym nie kupowała różowej smyczy

A co ma do różowej smyczy

Mój Rudi ma różową :mrgreen:

I szeleczki też :ryk:

o ile jeszcze pamiętam, to Rudi jest kotem
a NOyau kota tylko udaje :wink:

pozytywka pisze:miałaś się nie przyglądać kolejnym kotom, szczególnie, że :

nie zdążyłam mu się przyjrzeć, bo szybko uciekł

jest młody, ładny - może miałby szansę na domek - to nie jest taki typowy kot podwórkowy,
tutejsze koty podwórkowe są czarne, takie z wyglądu jak Patmol, i inaczej się zachowują niż ta szylkretka

shira3 pisze:A co ma do różowej smyczy Mój Rudi ma różową I szeleczki też

TŻ czesto chodzi do pracy na późniejsze godziny niż ja- i wtedy wychodzi z psem; jakoś nie ma ochoty wychodzić z psem na różowej smyczy

Patmol pisze:
shira3 pisze:A co ma do różowej smyczy Mój Rudi ma różową I szeleczki też
TŻ czesto chodzi do pracy na późniejsze godziny niż ja- i wtedy wychodzi z psem; jakoś nie ma ochoty wychodzić z psem na różowej smyczy

No ale czemu? :roll:

Boi się, że go za Teletubisia wezmą? :twisted:

dobranoc Patmolku z koteckami i psem

No ładnie, Ty chyba masz jakiś magnes na zwierzaki, Patmolku :wink:

witamy po weekendzie

witam

Szylkretka rano była i chętnie zjadła saszetkę.
Siedzi w takim miejscu, gdzie przeważnie siedzą koty, które nie mają żadnego pomysłu co zrobić ze swoim życiem

Czarne dzikusy tylko czasami tamtędy przechodzą.
A ta siedzi i mam wrażenie, że czeka na jakiś cud

Dzisiaj cud się zdarzył, bo dostała rano ode mnie śniadanie.
Nie jest maluszkiem. Ale nie jest też bardzo duża.

Noyau jest niesamowitym słodziakiem, ale nie lubi chrupek. Wcale. :evil:

A karmienie go chrupkami byłoby najprostsze. :roll:

Ty z rodzinką macie chyba jakiś magnes do przyciągania zwierząt Patmolku.
Co rusz jak nie jakiś kot to psiak na Waszej drodze.
Widocznie kicia której dałaś śniadanko - czeka na cud,tylko niech on się zdarzy

Noyau jest prześliczny :1luvu:

uroczy pysiu i te oczka słodziusie.

Noyau wczoraj w castoramie wybierał z nami różne rzeczy.
Wsadziłam go do kociej torby, ale tak, żeby łeb mu wystawał i jeździł sobie w wózku - bo jest za ciężki do noszenia.

Żeby mój synek był taki grzeczny, cichy i spokojny jak ten pies :roll:

Młody powiedział, że nie jest psem więc nie może być taki posłuszny i cichy

Ruda, bo to w końcu kocie forum :mrgreen:

a ja ciągle o psie :oops:

ruda Miroir i pies Noyau czyli jak zaprzyjażnić koty z psem?

Kto przegląda forum