Mądry, yh. Za to ja durna. Uśpił moją czujność i wlazł na Troję :/ Na chwilę tylko, ale.. wkleję ze swojego wątku mojego ostatniego posta:
"No to się narobiło.. Troja mi się wymknęła do łazienki :/ Robię akurat generalne porządki, latam ze szmatą, odkurzaczem, kuwetami po całym domu, dzrwi były otwarte, bo ciągle płukałam szmatę no i te kuwety myłam. Mis miał totalnie w nosie Troję, więc myślałam, że mu przeszło - no a poza tym pilnowałam niby. Krótko tam była, jakieś pół minuty może..minutę? Od roboty oderwał mnie tak dziki wrzask... Wpadłam, Miś był na niej, zwiał, Troja wyprysnęła z lazienki..A teraz się miota po całej podłodze. Zwija się w kłębek, wije, turla, jeździ brzuchem we wszystkie strony, wylizuje pod ogonem, cała się czyści. Jest mega agresywna. Non stop się myje. Warczy. Przed chwilą wyraziła chęć pójścia tam znowu, ale jak na nią psiknęłam, znowu padła i się wije...
Skoro tak się wylizuje, to zdążył coś zacząć..ale.. myślicie, że yy..skończył?"
Bardzo mam panikować?
