A jaka śliczna kocinka
Panna Protka zdenerwowana pojawieniem się Nubii i wojna rozpoczęła się o 3 rano. Podejrzanym o nielegalne otworzenie drzwi jest Puszek

Protka w panice ucieka pod wannę, a Nubia głodna do miseczki. Za chwilę była sytuacja na odwrót - Nubia do wanny, Protka do miski. W ten sposób dwie panny zjadły tyle co wszystkie koty - chyba żadna nie chciała być gorsza

Teraz Protka nie ma możliwości wylizania futerka - przeszkadza jej brzuszek napęczniały. Śniadanie obie ominęły zgodnym łukiem.
Garfildosek na powitanie Nubię powąchał i zbarankował. Ryś obwąchał i polizał, a Puszek przytulił się. Nubia siedziała prawie 30 minut u mnie na kolanach, zaczęła nawet lekko mnie ugniatać, potem udała się na zwiedzanie zamczyska naszego

A budząc mnie o tej 3 sykami z Protką uratowała mnie przed utratą przytomności - cukier spadł znowu

i musiałam zjeść przyspieszone śniadanie (herbata z cukrem i 4 kanapki), po którym sama ledwo się ruszam.
Nadmienię, że Nubia jest mniejsza od Protki i bardziej ciemna i więcej ma czarnego. Zachowuje się bardzo dobrze - bez pudła trafiła do miseczek z żarciem, nie tknęła kupionego na wszelki wypadek whiskasa z wołowinką (ominęła szerokim łukiem

), i bezbłednie skorzystała z kuwetki.