Georg, Gadget, Gabryś i Rustie-pies. Po egzaminie...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lut 14, 2011 10:58 Re: Georg, Gadget, Gabryś i... o rany!

Inga zastanawiam się, jak bym mogła Wam pomóc. Z kasą - dramat :cry: (nie wiem, czy będę miała na czynsz za mieszkanie w marcu), kurcze, miski mam do oddania, ale kocie (małe). Nie mam nic do by mogło być dla psa... :(
Meoniku ['] - tak bardzo kocham i tęsknię każdego dnia. Na zawsze jesteś w moim sercu, czekaj na mnie, przyjdę na pewno.

Marcelibu

Avatar użytkownika
 
Posty: 21276
Od: Nie sty 11, 2009 1:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Pon lut 14, 2011 11:13 Re: Georg, Gadget, Gabryś i... o rany!

Inga u nas się coś znajdzie - jak potrzeba to zapraszamy :)
No, 3 mam, potwory paskudne
Obrazek

Magija

Avatar użytkownika
 
Posty: 15173
Od: Sob cze 05, 2004 11:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lut 14, 2011 11:18 Re: Georg, Gadget, Gabryś i... o rany!

Inga jak ja Ci zazdroszczę tych akcji :lol: normalnie jak na filmie :)
a ja sobie leżę przed komputerem i czytam z wypiekami :D

Rustie - dużo zdrówka dla Ciebie :ok:

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Pon lut 14, 2011 11:40 Re: Georg, Gadget, Gabryś i... o rany!

nie no, spoko, jakoś damy radę :) W końcu misek sałatkowych trochę mam i jakieś lepsze leżadełko też wykombinuję, w końcu to "owczarek żubradzki" a nie jakiś rasowy książę ;) i nie podejrzewam, żeby do tej pory wylegiwał się w piernatach. Chociaż jedzenie pewno jadł ludzkie, bo jakoś z początku ta psia puszka była be. Dopiero jak TŻ dosypał mu ociupinkę wegety do gotującego się ryżu i zmieszałam to z puszką, to zjadł...
Cholerka, kupy dalej nie ma... zaczynam się martwić trochę
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lut 14, 2011 11:54 Re: Georg, Gadget, Gabryś i... o rany!

Ostatnia to była ta po złapaniu psa?
Meoniku ['] - tak bardzo kocham i tęsknię każdego dnia. Na zawsze jesteś w moim sercu, czekaj na mnie, przyjdę na pewno.

Marcelibu

Avatar użytkownika
 
Posty: 21276
Od: Nie sty 11, 2009 1:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Pon lut 14, 2011 12:12 Re: Georg, Gadget, Gabryś i... o rany!

Marcelibu pisze:Ostatnia to była ta po złapaniu psa?


kupa była w sobotę, przed zabiegiem, czyli koło 11.00. Ale właściwie normalnie zjadł dopiero wczoraj wieczorem i dziś rano, bo w sobotę miał głodówkę, a wczoraj rano tylko poskubał trochę
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lut 14, 2011 12:28 Re: Georg, Gadget, Gabryś i... o rany!

Georg-inia pisze:
Marcelibu pisze:Ostatnia to była ta po złapaniu psa?


kupa była w sobotę, przed zabiegiem, czyli koło 11.00. Ale właściwie normalnie zjadł dopiero wczoraj wieczorem i dziś rano, bo w sobotę miał głodówkę, a wczoraj rano tylko poskubał trochę

No to spokojnie. Nie ma pewnie z czego tej kupy po prostu jeszcze zrobić.
Jak Rustie w ogóle da sobie radę żyć bez trzustki. Da się?
Meoniku ['] - tak bardzo kocham i tęsknię każdego dnia. Na zawsze jesteś w moim sercu, czekaj na mnie, przyjdę na pewno.

Marcelibu

Avatar użytkownika
 
Posty: 21276
Od: Nie sty 11, 2009 1:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Pon lut 14, 2011 16:47 Re: Georg, Gadget, Gabryś i... o rany!

Marcelibu pisze:Jak Rustie w ogóle da sobie radę żyć bez trzustki. Da się?


Nie, nie da się żyć bez trzustki. On ma trzustkę, powiedzmy, że połowa, może trochę więcej, jest na swoim miejscu, reszta rozpiżdżona na malutkie fragmenty. Te martwe, z mięśni i z sieci, CoolCaty wyskubała, ale były też przyrośnięte kawałeczki do jelita. Niby jelito było w tym miejscu zbyt grube, jak na ujście przewodów trzustkowych, ale jakieś takie nitki od tego małego kawałka do jelita szły, więc ten fragment został. Nie wiadomo po prostu, czy trzustka wydziela do jelita. Teoretycznie można to było sprawdzić, ale wtedy psa trzeba by rozciąć od góry do dołu, a raczej od przodu do tyłu, prawie po całej długości, żeby tam zajrzeć. I tak nic by z tego nie przyszło, bo jeśli trzustka nie wydziela do jelita - pies ma wyrok tak czy siak, ale jeśli wszystko działa jak trzeba, to ból pooperacyjny byłby straszny i ryzyko powikłań ten dużo większe przy takiej wielkiej ranie.
Pocieszam się, że gdyby było nie tak, to raczej by nie miał apetytu, a dziś naprawdę ładnie zjadł. Daję lekko ciepłe, żeby pachniało.


Ostatniego psa miałam 17 lat temu... Na razie Rustie jest grzeczny, cichy i bezwonny prawie, ale jak się poczuje lepiej i pewniej.... jak ja sobie poradzę z tym wypierdkiem? :strach:
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lut 14, 2011 17:24 Re: Georg, Gadget, Gabryś i... Pies w dom?...?

Inga dasz rade :ok:
ja dalam rade z Miko,to Ty tez dasz rade z Rustim :ok:
bedzie Ci taki wdzieczny za wszystko,wiem jak to bylo u nas :mrgreen: :ok:
"Umrzeć - tego nie robi się kotu,bo co ma począć kot w pustym mieszkaniu.." - Wisława Szymborska.

Obrazek

Ciepła

 
Posty: 15709
Od: Nie cze 22, 2008 14:10
Lokalizacja: Wejherowo

Post » Pon lut 14, 2011 18:45 Re: Georg, Gadget, Gabryś i... Pies w dom?...?

Dasz radę :ok: :ok: :ok:
Rustie szybko się zorientuje, kto w domu rządzi i jak sytuacja wygląda. Dogada się z kotami...

Tylko ta jego trzustka mnie martwi... Chociaż był wątek kotki, Malwinki, która jakiś czas żyła, i to całkiem dobrze, bez trzustki.
Obrazek Bis, Ami i Księżniczka ['] Obrazek

Siean

 
Posty: 4867
Od: Pon paź 25, 2004 21:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon lut 14, 2011 18:57 Re: Georg, Gadget, Gabryś i... Pies w dom?...?

Doczytalam. Podziwiam. I kciuki trzymam za caloksztalt :ok:
Obrazek

Chat

Avatar użytkownika
 
Posty: 12883
Od: Nie cze 15, 2008 8:57
Lokalizacja: Belgia

Post » Pon lut 14, 2011 19:14 Re: Georg, Gadget, Gabryś i... Pies w dom?...?

Na tym co i jak w środku to ja się kompletnie nie znam ale trzeba wierzyć że będzie dobrze :ok:

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lut 14, 2011 19:18 Re: Georg, Gadget, Gabryś i... Pies w dom?...?

ciuki
:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
coś ty Rusi z tą trzustką zrobił???
ma być dobrze i już :ok: :ok: :ok:


i nareszcie dzięki Rustiemu
zobaczyłam komplet
Magijowo buldożkowy :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lut 15, 2011 8:15 Re: Georg, Gadget, Gabryś i... Pies w dom?...?

kupiliśmy obróżkę, niebieską, podwójnie szytą, no snicna jest ;) no i w szelkach i obróżce jednocześnie na psie, poszliśmy trochę na spacerek wieczorem. Bo już się zaczęłam zastanawiać, że on może tej kupy nie chce na podwórku, są takie psy, koleżanki ONek taki był, siku można, kupy nie. Weszliśmy na polankę i była kupa :D TŻ z psem poszedł dalej, a ja latarkę i dawaj! się przyglądać, co też pies wyprodukował :roll: kupa ładna, kształtna i w odpowiednim kolorze, może ciut luźnawa na końcu, ale bez paniki.
Po powrocie Rustie zjadł trochę chrupków, co mu wczoraj nabyłam. Potem dostał kostkę-gwiazdkę. No i to chyba był nienajlepszy pomysł, bo on ją po prostu wrąbał 8O no zeżarł ją w pięć minut 8O a dziś rano puścił pawia... nie wiem, czy przez chrupki czy przez tę kostkę, ale znów go bolał brzuszek no i ten paw... chyba do pogryzania powinien dostać nogę wołu, może wtedy nie zeżre?...?
Dałam przeciwbóla, jak wychodziłam do pracy już mu było lepiej trochę. Trudno, wiem, że to nienajlepiej na flaczki działa, ale najwyżej jeszcze troszkę będzie dostawał przeciwbólowe, przecież nie może cierpieć...

Z małymi kotami Rustie jest już prawie za pan brat :) Gadget do niego podchodzi i mu pufa w nos oraz poluje na ogon, Gabryś troszeczkę jeszcze nieufnie siedzi na kanapie i delikatnie z góry paca łapką w psią głowę. Z Georgiem się obchodzą z daleka. Problem, jak się spotkają w drzwiach, chwila napięcia, po czym pies się cofa, przepuszczając Georga i dopiero potem wchodzi w drzwi. No i dobrze, tak ma być :ok:
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lut 15, 2011 8:37 Re: Georg, Gadget, Gabryś i... Pies w dom?...?

Inga - łopata wołowa nie noga :twisted:
Twardych części nie ruszy a z miękkimi bedzie miał zabawę zanim wyskrobie do czysta.
To była ulubiona kość mojego fudla :ok:
Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

AYO

Avatar użytkownika
 
Posty: 20047
Od: Śro gru 17, 2008 20:56
Lokalizacja: Wolne Miasto Gdańsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Meteorolog1 i 61 gości