Nasze kocice i kocury

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lut 03, 2011 13:14 Re: Nasze kocice i kocury

Może faktycznie u kogoś by odetchnął
choć koty nie lubia zmiany miejsca no nie?
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lut 03, 2011 13:21 Re: Nasze kocice i kocury

Magda, problem w tym, że nie mamy zaprzyjażnionego domu! On pojechał z TZ Moniki na wczasy do jego mamy. I tam zupełnie nie znaczył!
Ale tam kotów nie było!
Obrazek
PRAWDZIWE NEVY NIE MAJĄ W RODOWODZIE SOMALIJCZYKÓW!!!

NASZ WĄT: viewtopic.php?f=1&t=145040&start=780

Szura-najmysi mama

 
Posty: 10072
Od: Pon sty 22, 2007 19:46
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lut 03, 2011 13:38 Re: Nasze kocice i kocury

Dzień doberek :mrgreen: Coś czuję, że niebawem u nas też się smrodki zaczną. Tylko, że my natychmiast ciach ciach przeprowadzimy i będzie po kłopocie ;) Gdybym nie miała swoich gałganków, wzięłabym go na przetrzymanie i odetchnięcie...

maciejowa

 
Posty: 10223
Od: Pt lut 27, 2009 22:29
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lut 03, 2011 13:42 Re: Nasze kocice i kocury

Kasia, dziekuje za dobre chęci :D :1luvu:

Ciach ciach u Mimiego to trudna decyzja! Musimy przemyśleć :cry:
Obrazek
PRAWDZIWE NEVY NIE MAJĄ W RODOWODZIE SOMALIJCZYKÓW!!!

NASZ WĄT: viewtopic.php?f=1&t=145040&start=780

Szura-najmysi mama

 
Posty: 10072
Od: Pon sty 22, 2007 19:46
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lut 03, 2011 13:50 Re: Nasze kocice i kocury

Ewa u nas teżniestety z miejscem krucho, przynajmniej na chwilę obecną wszystko pozajmowane. Nie ciachajcie Mimisia taki fajny chłopak z niego.
Obrazek

Satyr77

 
Posty: 7920
Od: Pt lip 31, 2009 12:06
Lokalizacja: Óć

Post » Czw lut 03, 2011 13:59 Re: Nasze kocice i kocury

Krzyś, pochopnie nic nie zrobimy! Ale on nie może być ciągle sam, zamykany w łazience. Co prawda tam jest okno, ale i tak jest sam :evil:
Płacze, woła kocice :cry: serce mi sie kraje! :evil: On lubił spać ze nmą w łozku, teraz nie może, U moniki też teraz zasuwać trzeba drzwi, on zagląda przez kratke, wysuwa łapeczki! :oops: :cry:
W najgorszym przypadku bedziemy jeżdzic z kotkami do kocura :wink:
Obrazek
PRAWDZIWE NEVY NIE MAJĄ W RODOWODZIE SOMALIJCZYKÓW!!!

NASZ WĄT: viewtopic.php?f=1&t=145040&start=780

Szura-najmysi mama

 
Posty: 10072
Od: Pon sty 22, 2007 19:46
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lut 03, 2011 14:03 Re: Nasze kocice i kocury

biedak :( , on jest taki kochany :1luvu: mnie się zdarza do Natki powiedzieć Mimi :)
Pycha kroczy przed upadkiem. A za upadkiem kroczy śmieszność... :mrgreen:

WarKotka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19066
Od: Pt lip 31, 2009 20:39
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lut 03, 2011 14:06 Re: Nasze kocice i kocury

To go przechrzcij :D
Obrazek
PRAWDZIWE NEVY NIE MAJĄ W RODOWODZIE SOMALIJCZYKÓW!!!

NASZ WĄT: viewtopic.php?f=1&t=145040&start=780

Szura-najmysi mama

 
Posty: 10072
Od: Pon sty 22, 2007 19:46
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lut 03, 2011 14:09 Re: Nasze kocice i kocury

A jak długo miałaby trwać taka kwarantanna Mimisiowa?
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lut 03, 2011 14:11 Re: Nasze kocice i kocury

kiche_wilczyca pisze:biedak :( , on jest taki kochany :1luvu: mnie się zdarza do Natki powiedzieć Mimi :)


No i zastanawiamy się, On szczęśliwy na pewno nie jest :oops: I my patrząc na niego też :evil:
Obrazek
PRAWDZIWE NEVY NIE MAJĄ W RODOWODZIE SOMALIJCZYKÓW!!!

NASZ WĄT: viewtopic.php?f=1&t=145040&start=780

Szura-najmysi mama

 
Posty: 10072
Od: Pon sty 22, 2007 19:46
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lut 03, 2011 14:15 Re: Nasze kocice i kocury

Szura-najmysi mama pisze:To go przechrzcij :D

Nie - Mimi jest tylko jeden :)
Pycha kroczy przed upadkiem. A za upadkiem kroczy śmieszność... :mrgreen:

WarKotka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19066
Od: Pt lip 31, 2009 20:39
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lut 03, 2011 14:22 Re: Nasze kocice i kocury

magdaradek pisze:A jak długo miałaby trwać taka kwarantanna Mimisiowa?


Magda, całe jego życie (jako kocura kryjącego jakieś 5 lat) :mrgreen:

Nowy dom musiał by wiedzieć, czego sie podejmuje. W sumie to jest oddanie kota na własność, razem z rodowodem, medalami i całym tym ustrojstwem, w zamian za możliwość krycia nim raz na jakiś czas, i wypozyczania kota na pokazywanie go na wystawach :wink:
I dlatego to jest b. trudne, bo nikogo takiego nie znam :mrgreen: do kogo miałabym zaufanie że kot był by kochany! W każdej hodowli sa takie dylematy! I najczęściej kończą się ciachnięciem kocurzych jajek :|
Obrazek
PRAWDZIWE NEVY NIE MAJĄ W RODOWODZIE SOMALIJCZYKÓW!!!

NASZ WĄT: viewtopic.php?f=1&t=145040&start=780

Szura-najmysi mama

 
Posty: 10072
Od: Pon sty 22, 2007 19:46
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lut 03, 2011 14:24 Re: Nasze kocice i kocury

Ach, czyli to niejako byłaby adopcja.
Kochających domów jest dużo i odpowiedzialnych też, nie wiem jednak, czy duzo jest takich, które będą chciały mieć niekastrowanego kocura w domu :oops:
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lut 03, 2011 14:26 Re: Nasze kocice i kocury

magdaradek pisze:Ach, czyli to niejako byłaby adopcja.
Kochających domów jest dużo i odpowiedzialnych też, nie wiem jednak, czy duzo jest takich, które będą chciały mieć niekastrowanego kocura w domu :oops:

Otóż to :mrgreen:

Taka adopcja z umową, on kryje nam, a jest ich!

Ale zaznaczam, że my gadamy tylko teoretycznie, co i jak ja widze, co bym chciała, nie to co jest mozliwe.

To tylko rozważania jak te jajca uchronić przed rozbiciem :ryk: Tym bardziej, że jest szansa,że jak był by sam to by nie lał :mrgreen:

Bo ciachając Mimiego on zostaje z nami do końca dni jego!!!!!!!!!!!!!!!!!!

W tym wszystkim jeszcze Mimi jest jedyną nevą klasycznie pregowaną :oops: :cry: :1luvu:

I na razie została mu łazienka :evil: :evil: :evil:
Obrazek
PRAWDZIWE NEVY NIE MAJĄ W RODOWODZIE SOMALIJCZYKÓW!!!

NASZ WĄT: viewtopic.php?f=1&t=145040&start=780

Szura-najmysi mama

 
Posty: 10072
Od: Pon sty 22, 2007 19:46
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lut 03, 2011 19:21 Re: Nasze kocice i kocury

Ojejku , wspołczuję sytuacji :(
Nic niestety nie doradzę. Nigdy nie mialam z tym do czynienia , choć mój pierwszy kocur nie był kastrowany,ale i nie znaczył, o dziwo :roll: .Drugi tez ,ale moze nie zdążyl :lol:
Mogę jedynie kciuki potrzymać ,zeby problem sie jak najlepiej rozwiązał :ok:

I dobry wieczór :1luvu:

Obrazek
Obrazek

Danusia

 
Posty: 119538
Od: Pon kwi 02, 2007 11:56
Lokalizacja: Opole

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Lifter, Majestic-12 [Bot], puszatek, Silverblue i 19 gości