SecretFire pisze:To jak u mnie Jozia. W tej pier... firmie tez kupe mojej kasy jest wsadzone przeze mnie.
Taaa, ja nawet krzesło mam swoje
Na zakładowym siedzieć się nie dało - krzywe było jak jasny gwint.
Nie mówię już testach - większość mam "zdobyczne" od znajomych, którzy juz pracowali w zawodzie. Bieda z tym jest taka, że bardzo często test, szczególnie dla dzieci a już szczególnie dla dzieci z niepełnosprawnością zawiera pomoce, których nie da się skserować. A koszt takiego testu zamówionego wynosi niekiedy nawet ok. czterech tysięcy
To jak chciałam zmienić pracę i dowiedziałam się, że też tam muszę mieć swoje testy to zrezygnowałam. Pójdę, kupię (tzn. kredyt musiałabym załatwić) a oni mi po próbnym podziękują?