Marusia,piękna,mądra kotka.W domu! Filmy str 59 i 60 !!!

Może jeszcze nie przesądzone, może trzeba poczekać, wiem, że to wkurzające, takie czekanie

Myślę ciepło i trzymam kciuki

Podchodzę do spraw adopcyjnych emocjonalnie.Przykro mi, kiedy są takie niechciane.Nie umiem tego precyzyjnie wyrazić.

Ale ja Ciebie doskonale rozumiem

Moje doświadczenie adopcyjne jest maleńkie w porównaniu do Twojego, ale też coś tam na temat emocji towarzyszących wiem.
I bardzo "leży" mi na sercu sytuacja Marusi, ten jej pech nie może trwać wiecznie :ok:

Dzięki, Kasiu. :1luvu:

Ona w dodatku ma jeszcze chore oczko, leki nie bardzo pomagają, zamówiłam już l`lizynę, ma być w piątek.

Też Cię rozumiem, ewar. Bo są niechciane - to oczywiste, że boli. Z ludzkiego punktu widzenia okropnie mnie irytuje, jak ktoś, kto się jakkolwiek deklarował, nawet nie raczy dać jakiegokolwiek sygnału, że zrezygnował. To w sklepie nie trzeba się tłumaczyć, że się czegoś nie kupiło. Nienawidzę być traktowana jak "sklep z kotami". Ale wielu ludziom po prostu brakuje kindersztuby.

**Adopcje: 9 >>**

ewar pisze:Dlaczego ta kotka ma takiego pecha? Domek się nie odezwał. Dzwoniłam, zostawiłam wiadomość i nic.Zero odzewu.Maila też nie mam.

ewar odpuśc sobie. To nie ten dom jak widać. I dobrze,ze się wycofał. Brak klasy.
Nie zasłużył na mała i tyle!
I nie jest mi łatwo to mówić. Bo sama mam wzloty i upadki adopcyjne. Ale wolę takie wycofanie nawet mało kulturalne niż potem powrót kota.
Nie odzywaj sie do nich więcej. Osobiście przyjmuję zasadę,że raz pisze lub dzwonię.Wiadomo,mogło coś sie zepsuć,mogli zgubić telefon. Ale jak sie nie odzywają to odpuszczam sobie.

Kocia znajdzie swój domek, ten wymarzony i jedyny!

No pewnie, że ci ludzie nie zasłużyli na kota! Ale wiesz, ASK@, do dziś czasem zastanawiam się, co kierowało panią, która jesienią była zdecydowana na kicię ode mnie, przeżyła moją wizytę śledczo-sprawdzającą, była u mnie, była umówiona na odbiór i bardzo chętna, a potem po prostu cisza. Zadzwoniłam do Niej, powiedziała, że nie ma czasu. O tę kobietę jakoś się zmartwiłam, przy okazji, bo nie pojmuję, co się mogło stać.

Też tak robię.Nie narzucam się.Zadzwoniłam teraz, bo w końcu kogoś prosiłam o wizytę, chciałam być w porządku.

**Adopcje: 9 >>**

wzięła drugiego kota. Jakby coś strasznego w zyciu się stało to z reguły państwo dzwonia ,piszą.Mówią po prostu. Jak cichcem biorą innego to milczą.Zbywają nas,sa niegrzeczni i opryskliwi. Np dom w Lubinie co tak o Zelde i Teo się dobijał. U Benusia miałam tak samo i Fionki...
A przecież prościej by było powiedzieć,że zakochałam sie w innym kocie i poległam. Przykre ale dla kociarza zrozumiałe.

Dostałam maila,że rezygnują z Marusi.I wszystko jasne,nie mam pretensji.

Dobrze, że napisali. A Marusia wciąż czeka, milusia Marusia.

Marusia jest kotką młodziutką, po full serwisie, ma książeczkę zdrowia, jest zdrowa, kuwetkowa, śliczna.Ma same zalety.W dodatku świetnie dogaduje się z innymi kotami, lubi się bawić, zupełnie bezproblemowa kotka.Domek musi być najlepszy, tylko jak mieć pewność?

na Marusię ten wspaniały dom na pewno gdzieś czeka!!! :ok:

Bardzo bym chciała. taki wyrzucany i odrzucany kot. Tak się cieszyłam na ten domek z Bodziem.Byłby super, ale los chciał inaczej.Następny zrezygnował, być może nie chcieli wizyty przedadopcyjnej, trudno.A kotka jest taka miła.Teraz sobie śpi na parapecie z małą Julcią.

Marusia,piękna,mądra kotka.W domu! Filmy str 59 i 60 !!!

Kto przegląda forum