Nemi pisze:felin pisze:FluszakPluszak pisze:Koty powinny się przyzwyczaić bez problemu; jednym to zajmie mniej, innym trochę więcej czasu. Muszą tylko zrozumieć,ze ten wielki kudłaty zwierz nie chce im zrobić krzywdy.
Jeżeli faktycznie nie będzie chciala. Moja koleżanka (weterynarz) adoptowala w zeszlym roku policyjnego "emeryta", też ON. Zamieszkal w leśniczówce, w której od kilku już lat mieszkal kot. Konkretny koci facet, który nawet lisa potrafil pogonić. Przez miesiąc bylo ok, potem emeryt się zadomowil i postanowil, że teraz on będzie rządzil.(...)
A ja powiem tak: mój dom - moje zasady. Pies nie ma prawa zrobić kotu krzywdy i odwrotnie. Myślę, że Szczypiorki doskonale się z Fionką dogadają .... Bardzo dużo zależy od człowieka i od tego jak zakreśli granice. Żeby nie uogólniać - z rozważań wyłączam teriery
Seterka z instynktem lownym udowodnila...ze wprowadzajac koty do pieska....mozna doprowadzic do tego ,ze koty uwazaja ,ze maja swego psa ,a psina ,ze ma swoje koty-panuje u mnie symbioza-wszystko jest kwestia cierpliwosci i nauki przez zwierzaki swoich zachowan.nagradzalam łapowka kazde pozytywne zachowanie psiska w stosunku do kotki-bo na poczatku byla tylko Smakusia-psina blyskawicznie nauczyla sie ,ze wyglupy kociaka ....koncza sie smacznym jedzonkiem ,wiec nawet jak koteczka sie na niej turlala, to psina nie reagowala. Chwalilam do obledu i dbalam o to ,by czula sie kochana jak przed wejsciem koteckzi do domku.