
przepraszam za milczenie,zwariowana sobota jakaś tak nastała.
Nowa po SPA nie wiele sie zmieniła,dzisiaj rano miała objawy zapalenia spojówek,nie mogła na oczka patrzeć,zakropiłam,teraz jest lepiej.Nowa jest troszkę "niebezpieczna",chodzi o to że ona wciąż ładuje się wprost pod nogi.Kiedy biega,wpada wprost w nogi,idzie i nie zwraca uwagi że ktos inny też idzie włazi prosto pod same nogi,czasem zupełnie niespodziewanie.O tym że krok w tył trzeba robić dopiero po sprawdzeniu czy nie ma jej z tyłu lub nie nadchodzi,chyba nie muszę dodawać.Poza tym bawi sie,bardzo zadowolona z towarzystwa kotów,woli je nawet od człowieka,choć głaskanie też lubi,ale już nie tak bardzo jak koty.
Kasi ranka jest dziwna tzn.goi się,ale dziwnie.Jest już o połowę mniejsza,ale nadal wygląda na swierza,taką przekrwiona,no niby się goi bo zmniejsza sie dosć szybko,ale jakoś tak inaczej niz zwykle rany się goją.
Carmen ma już całkiem ładne oczka,nadal leczymy,oczy i uszy,ale jest lepiej.
Apetyty dopisuja,Forest unormował juz swoje problemy kuwetkowe,Bayer znów musiał być ostrzyżony pod pysiem,bo znów masakrycznie sie popluł.