Radości i rozterki II. Punieczko(') str24. LUNA str37

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon sty 24, 2011 14:42 Re: Radości i rozterki II. Punieczko do zobaczenia(') str24

Mój syn na chwile pozwolił mi tu wpaść :wink: (ferie ma więc jest walka o komputer)

Parę tygodni temu chciałam opisać pewne zdarzenia, wiec teraz to zrobię, pewnie bezsensu.

Dziwne rzeczy, które zdarzyły się przed odejściem Puni pewnie są wynikiem tylko zbiegu okoliczności ale jednak zapadły w pamięć.

Jakiś miesiąc przed pogorszeniem się stanu Puni chcieliśmy zamówić jak zwykle karme dla kotów aby nie robić tego jak już nam całkiem braknie tym bardziej, ze karma dla Puni jest tylko w sklepie wysyłkowym. Dostaliśmy odpowiedź z Animalii, ze wszystkie karmy są oprócz karmy dla Puni, Punia jeszcze trochę miała więc kazaliśmy wysłać to co jest. Dni mijały a Animalia cały czas pisała do nas, że tej karmy nie ma. Sprawdziliśmy w Krakvecie to samo. Punia nie doczekała się swojej karmy , zamówiliśmy inną ale Punia już jej nie skosztowała.

Następnie brakło nam maści do oka dla Puni, weterynarz wypisał nam receptę na Atecortin, w aptece okazało się, że jest wycofany, Punia została bez maści.

Następnie pojawia się Luna, zabieramy ją mimo, że od dwóch lat przyrzekliśmy sobie że żadnego kota nie sprowadzimy ze względu na Punię, było to bardzo trudne bo kilka pokochaliśmy i bardzo walczyliśmy ze swoimi uczuciami.
Punia Lunkę nie zauważa, zresztą z wzajemnością, śmialiśmy się z tego, ze Luna to taki duch niewidoczny tylko dla Puni.

Luneczce nie chce się wyleczyć oczko mimo, ze już trzy razy zmienialiśmy krople. Punia odmawia jedzenia, w tym samym czasie coś dzieje się z Lunką; trzęsie się, przewraca i wymiotuje, trwa to parę minut.

Śpię zamknięta w sypialni z Punieczką, Gin chce spać z nami mimo, że nigdy się nie upierał aby spać np. po operacji Puni w zamkniętej sypialni. Ostatnia noc Punieczki i nagle Gin nie chce z nami spać, chce wyjść.

Ostatni dzień Punieczki, Tośka miauczy nad nią i mruczy, nie można jej odgonić od Puni mimo, ze Punia nadal charczy (Punia nie umiała syczeć) na Tośkę.

Wigilia, pierwszy dzień bez Puni, nastąpiło cudowne ozdrowienie oczka Luny :?


A do tej pory nie wiem jak rozweselić Tosinkę, cały czas jest smutna i co jakiś czas odwiedza łazienkę. Uparła się spać w spanku, które należało do Puni przed operacją, ledwie się tam mieści ale uparła się i tam śpi. W nocy wstaję do niej bo ciągle miauczy przez sen, dopiero jak ją obudzę to zasypia i śpi spokojnie.

Następnym razem już będą opowieści z naszej codzienności. O złodziejce, budziku i smutnym kocie z nadwagą.
Obrazek
"Uchroń mnie przed wrogiem, który ma coś do zyskania, i przed przyjacielem, który ma coś do stracenia...'' T.S.Eliot'

zunia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8515
Od: Śro lut 15, 2006 11:55
Lokalizacja: chorzów

Post » Pon sty 24, 2011 14:45 Re: Radości i rozterki II. Punieczko do zobaczenia(') str24

Cieszę się, że udało Ci się wywalczyć dostęp do kompa, Zuniu :D
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Pon sty 24, 2011 16:02 Re: Radości i rozterki II. Punieczko do zobaczenia(') str24

Zuniu, ja schowałabym na jakiś czas gdzieś głęboko posłanko Pusi, a Tosi podłożyłabym coś nowego nie używanego przez inne koty.
Moje koty kochają świeżo uprane jasne rzeczy (ręczniki, poskładaną pościel). Zawsze dopadną jakąś przez moment nie schowaną rzecz.
Obrazek

Każda przykrość nas dotyka, tylko niektóre szczególnie.

Amika6

Avatar użytkownika
 
Posty: 10614
Od: Śro sty 24, 2007 18:48
Lokalizacja: Chełm (Lubelskie)

Post » Pt lut 04, 2011 20:35 Re: Radości i rozterki II. Punieczko do zobaczenia(') str24

Trochę zaniedbałam wątek :oops: Ale co wchodzę na forum to mam ochotę pisać o Puni, ciągle o niej myślę i brakuje mi jej, zwłaszcza jak jest mi źle albo czuję się fatalnie. Mimo, że mam Gina, Tośkę i Lunkę no i ludzi to bez niej czuję się po prostu samotna.

Ale wracając na ziemie, Tosinka dochodzi do siebie, nawet zaczęła straszyć wzrokiem Lunkę, a ta czuje przed Tosią respekt.
Zawsze myślałam, że to Punia jest jedynaczką a teraz widzę, że Tosia najchętniej byłaby tą jedyną kotą w domu.

A teraz o Lunie, Jakbym jej chciała wtedy szukać domu to bym wprowadziła przyszłych właścicieli w straszny błąd :? opisałabym ją jako kotkę przytulankę, dającą buziaki i przylepą straszną. No i tak było ale tylko do czasu wyleczenia oka (chociaż całkiem ok to to oko nie jest), teraz Luna kocha tylko Gina i tylko jego całuje, tylko do niego się tuli. Jak ktoś z ludzi chce ją pogłaskać to robi uniki, nawet czasami sprawia wrażenie, że się boi ludzkiej ręki, no chyba, że ta ręka ma jedzenie :wink: może powinnam ją lizać i podgryzać w szyję. Nie wiem czy ona kiedykolwiek przestanie być głodna, odkąd jest u nas to ciągle muszę ją gonić za chlebem suchym, bułką, kalafiorem, brokułem, ziemniakiem itd. jak nie zdążę złapać to niestety to zjada. Wsadza łapy do garnka z zupą a potem robi pieczątki na kafelkach, blacie, mamy srebrną płytę na piecu i zawsze wiem czy Lunka po niej spacerowała :twisted: No i uwielbia o 5 rano hałaśliwie się bawić. I tak ją kocham.
I co jeszcze zauważyłam, jak Lunka się czegoś wystraszy to zaraz zaczyna mrużyć te oczko, które było chore.

A Ginak jak zwykle pełny luz, trochę schudł przy Lunie ale to dobrze. W nocy trochę Lunka zawiedziona bo Ginak jednak nadal śpi w moich nogach a nie z nią. Tylko czekać aż będę miała dwa koty w nogach, wtedy już w ogóle się nie ruszę.
Obrazek
"Uchroń mnie przed wrogiem, który ma coś do zyskania, i przed przyjacielem, który ma coś do stracenia...'' T.S.Eliot'

zunia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8515
Od: Śro lut 15, 2006 11:55
Lokalizacja: chorzów

Post » Pt lut 04, 2011 23:27 Re: Radości i rozterki II. Punieczko do zobaczenia(') str24

A ja dzisiaj myślałam o Tobie Zuniu, że nie odzywasz się...
Napisz proszę dwa słowa jak czuje się Mikołaj?
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Sob lut 05, 2011 17:46 Re: Radości i rozterki II. Punieczko do zobaczenia(') str24

Miki na szczęście dobrze, dostaje tabletki na obniżenie tętna i za dwa miesiące musimy powtórzyć badanie tarczycy bo jakiś wynik wyszedł na granicy górnej normy. Ale w sumie on dojrzewa więc może to też ma jakiś wpływ no i pewnie zapalenie opon, które przeszedł.

Bardzo chciałabym już wiosnę, pewnie nie tylko ja. Tosinka tydzień temu złamała sobie paznokieć, tak strasznie do krwi, już myślałam że jej tam nic nie wyrośnie ale rośnie na szczęście nowy paznokieć, biedna była.
Obrazek
"Uchroń mnie przed wrogiem, który ma coś do zyskania, i przed przyjacielem, który ma coś do stracenia...'' T.S.Eliot'

zunia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8515
Od: Śro lut 15, 2006 11:55
Lokalizacja: chorzów

Post » Czw lut 10, 2011 14:25 Re: Radości i rozterki II. Punieczko do zobaczenia(') str24

Halo, a czy tutaj jakieś nowe wieści będą :?:
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Pt lut 11, 2011 19:35 Re: Radości i rozterki II. Punieczko do zobaczenia(') str24

Czekam na wenę :wink: Leń mnie dopadł :oops:
Ale najważniejsze to, to że koty i Miki zdrowi.
Obrazek
"Uchroń mnie przed wrogiem, który ma coś do zyskania, i przed przyjacielem, który ma coś do stracenia...'' T.S.Eliot'

zunia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8515
Od: Śro lut 15, 2006 11:55
Lokalizacja: chorzów

Post » Pt lut 11, 2011 19:36 Re: Radości i rozterki II. Punieczko do zobaczenia(') str24

:D :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Weno :arrow: przybywaj :idea:
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Nie lut 27, 2011 21:44 Re: Radości i rozterki II. Punieczko do zobaczenia(') str24

Tak weny wprawdzie nie mam ale się trochę podziało :?
Odwlekaliśmy sterylkę Luny no i mamy za swoje, ma znowu ruję, straszną, nie taka delikatna jak ostatnio ale to jeszcze nic Gin zapomniał, że jest kastratem i to co wyprawia to jest gorsze od ruji Luny. Jest głośniejszy od niej, w nocy nam nie daje spać i wydaje mu się, że jest 100% samcem, mój kochany dzieciak Ginuś robi straszne rzeczy :crying: przyłapałam go już chyba z 20 razy na, no domyślcie się na czym. Jak ich rozdzielam to jest płacz Gina (nie chcielibyście tego słuchać, zwłaszcza w nocy) jak ich nie rozdzielam to ich muszę rozłączać :? zresztą też Gin wydaje odgłosy, że włosy stają na głowie. Moje dziecko musi się wyspać do szkoły a mąż do pracy, a sąsiedzi potrafią wzywać policję do dziecka sąsiadów bo tupie.

Kurcze musimy to jakoś przeczekać i już nie odwlekać sterylki, nawet jak bym miała taksówką pojechać do kliniki i zapożyczyć się to musimy to zrobić jak najszybciej.
Obrazek
"Uchroń mnie przed wrogiem, który ma coś do zyskania, i przed przyjacielem, który ma coś do stracenia...'' T.S.Eliot'

zunia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8515
Od: Śro lut 15, 2006 11:55
Lokalizacja: chorzów

Post » Nie lut 27, 2011 22:18 Re: Radości i rozterki II. Punieczko do zobaczenia(') str24

Ojejku, to niewesoło macie.
Może radiem/TV zagłuszajcie, bo sąsiad Wam jeszcze TOZ naśle.
Obrazek

Każda przykrość nas dotyka, tylko niektóre szczególnie.

Amika6

Avatar użytkownika
 
Posty: 10614
Od: Śro sty 24, 2007 18:48
Lokalizacja: Chełm (Lubelskie)

Post » Pon lut 28, 2011 10:51 Re: Radości i rozterki II. Punieczko do zobaczenia(') str24

Dzisiaj już była spokojna noc, przynajmniej od strony Gina, ale z soboty na niedzielę to :strach:
Mam nadzieję, ze to już końcówka rui i będziemy ją ciąć. Teraz dopiero wiem, ze rasy syjamowate (Gin) oj to bardzo głośne koty są. A Tośka jak te sceny widziała i słyszała to całą noc pod łóżkiem przeleżała :?

Na szczęście z sąsiadem dobrze żyjemy więc mam nadzieję, ze nic mu do głowy nie przyjdzie. Ale to sąsiad z tych co mu nie można podpaść, tylko przytakiwać itd. Ale on nie wie, ze mamy koty, zresztą podejrzewam, ze TOZ to też dla niego kosmos.
No ale jakby tak Gin dziennie się wokalnie wygłupiał, to nie wiem.
Obrazek
"Uchroń mnie przed wrogiem, który ma coś do zyskania, i przed przyjacielem, który ma coś do stracenia...'' T.S.Eliot'

zunia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8515
Od: Śro lut 15, 2006 11:55
Lokalizacja: chorzów

Post » Pon lut 28, 2011 11:34 Re: Radości i rozterki II. Punieczko do zobaczenia(') str24

Oj, to macie niezłe zamieszanie... :?
No i Tosia się zestresowała...
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Pon lut 28, 2011 11:42 Re: Radości i rozterki II. Punieczko do zobaczenia(') str24

Człowiek całe życie jest zaskakiwany, nigdy bym nie przypuszczała, ze wykastrowany kocur może mieć takie ciągoty.
Obrazek
"Uchroń mnie przed wrogiem, który ma coś do zyskania, i przed przyjacielem, który ma coś do stracenia...'' T.S.Eliot'

zunia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8515
Od: Śro lut 15, 2006 11:55
Lokalizacja: chorzów

Post » Wto mar 15, 2011 15:17 Re: Radości i rozterki II. Punieczko do zobaczenia(') str24

Zuniu, co u Was słychać?
Odezwij się :D
Obrazek

Każda przykrość nas dotyka, tylko niektóre szczególnie.

Amika6

Avatar użytkownika
 
Posty: 10614
Od: Śro sty 24, 2007 18:48
Lokalizacja: Chełm (Lubelskie)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 1457 gości