Megunia jest chora:(
Dzieje się nie dobrze.Przestaje jeść,dziś w sumie nic nie jadła.
Zaczyna wymiotować,nie dużo,ale jednak.
Pirwszy pawik poszedł stresowy,gdy do domku przyszedł tymczas,ale pawik z samej ślinki.
Mówię sobie ona ciągle zestresowana i taka nowość dla niej mogła spowodować taką reakcję.
Wczoraj było dobrze,zjadła w miarę dużo i z apetytem,bawiła się i piła ukochane kocie mleczko.
Dziś od rana ciągle śpi,nie je,nie chce mleczka i ciągle jest pod łóżkiem z wielkimi źrenicami:cry:
Zauważyłam u niej zaburzenia behawioralne,bo ma takie jazdy,że są dni i biega,hasa,śpi na łóżkumdaje brzucha do kiziania i mruczy jak traktor.
Nagle coś-nie wiadomo co i kota chowa się pod łóżko,jak wyjdzie na pokoje to tylko przy ścianach chodzi,nie chce dać się dotknąć.
Wiem,że jest u mnie stosunkowo krótko i nie wiem co przeżyła,wiem tylko że chcę jej pomóc.
Zamówiłam już krople Bacha na jej stresy,a teraz dochodzi to
Gdy idę z wędką to chętnie się bawi,ale coś jest ewidentnie nie tak...te smutne oczy,bez nadziei...Boże co jest?
Rano był pawik ze ślinki,a trochę później ociupinka jedzonka z sierścią.
Nie było kuli sierści,ale trochę było tego.
Ona się dużo myje-może się zasierściła?
Dałam jej Gimpeta,na noc dostanie parafinki.
Jak do jutra się nie polepszy pędzimy do lekarza.
Tak mi przykro,że mój zwierzak się źle czuję,a ja nie wiem co mu jest
