moje koty i ja(3) Pingwinek Dropsik szuka ds!!!

Za zdrowie :ok:

dobry dzien
:ok:

anita5 pisze:Marysiu, zdrowiej!

Wczoraj byłam przez chwilę w 'dziupli', jak tam jest miło, przytulnie, spokojnie... Koty zrelaksowane, zadowolone, aż im się te słodkie pyszczki śmiały. Sonia jak królowa na łóżku... Miluś to cudeńko! Reszta też oczywiście, wszystkie są słodkie, ale najsłodszy jest Marysin osobisty Michał. Zawsze kilka buziaków musi dać.

Faktycznie, baaaardzo krótka ta wizytka była :wink:

, dobrze, że choć zdążyłaś kilka kotków wygłaskać.
Sonia dużo leży bo ta łapinka ją boli, Miluś, jak samo imię wskazuje jest milusi :lol:

a Michał zawsze był bardzo całuśnym kotkiem, to moja największa przylepa.
Wczoraj cały dzień przeleżałam bo musiałam choć trochę podleczyć się a czeka mnie ciężki tydzień w pracy, dzisiaj dodatkowo po pracy wizyta kontrolna u kardiologa.
Krecik wczoraj cały dzień chodził i gadał, chyba go przechrzczę na Maruda albo Gaduła :mrgreen:

Uszatka już trochę śmielsza jest ale sama na kolanka nie przychodzi, wzięta na ręce wtula się tak słodko, zresztą jak pozostałe koty. Tak w ogóle to rudzkie koty takie przytulaśne są, wszystkie

Zdrowotnie jest całkiem dobrze, jeszcze od czasu do czasu któryś kichnie, oczko Uszatki juz prawie zdrowe, tylko ta łapka Soni mnie męczy.
Nie wiem, jak z czasem bedzie ale postaram się ją w tygodniu zanieść do weta.
Kończy się nam jedzonko, mokre i suche pomału też, żwirek na ukończeniu, muszę znaleźć czas na zamówienie w zooexpresie, będzie szybciej niż w zooplusie.
Dziękujemy za wizyty w naszym wątku i z góry przepraszam, jeśli będzie mnie mniej w necie i w Waszych wątkach, w pracy może byc cienko z czasem a w domu będę się doleczać.
W obecnej sytuacji zawodowej nie mogę sobie pozwolić na chorobowe.

Mar9 za Twoje zdrówko :ok:

Wyślij mi prosze na pw numer konta a wieczorkiem jakieś groszę przeleję na rudzkie kociaki.
Super że z ich zdrówkiem coraz lepiej, widać jak dużo daje opieka domowa :-)

w schronisku pewnie by się rozłożyły.
oby tylko łapka Soni się zagoiła i przestała ją boleć.

mawin pisze:Mar9 za Twoje zdrówko
Wyślij mi prosze na pw numer konta a wieczorkiem jakieś groszę przeleję na rudzkie kociaki.
Super że z ich zdrówkiem coraz lepiej, widać jak dużo daje opieka domowa w schronisku pewnie by się rozłożyły.
oby tylko łapka Soni się zagoiła i przestała ją boleć.

och, dziękujemy pięknie :1luvu:

, zaraz Ci poślę pw
co do tej bolącej łapki to "na oko" nic nie widać, chyba bez rentgena się nie obejdzie jednak

zrobiłam sobie długi weekend i mogłam napaść oczy kotutami, to naprawdę jakaś magia, one praktycznie od razu poczuły się U SIEBIE

, a ja tak uwielbiam patrzeć na ich zadowolone mordki, wyciągnięte na całą długość ciałka, brzusiem do góry i tak właściwie to współczuję tym, którzy nie mogą czy nie chcą mieć takich widoków we własnych ścianach :mrgreen:

a już możliwości wtulenia się w ciepłe, mięciutkie i rozmruczane futerko nie da się porównać z innymi przyjemnościami :mrgreen:

Psotka 23.02.2009 - 8.04.2015 [*] http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=88961

To prawda Marysiu, szczera prawda :1luvu:

Zdrówka życzę :ok:

za zdrówko
:ok:

za domki

Tak tylko pobieżnie poczytałam...
Kocurek będzie miał domek? mogę go ściągnąć z ogłoszeń już?

justyna8585 pisze:Tak tylko pobieżnie poczytałam...
Kocurek będzie miał domek? mogę go ściągnąć z ogłoszeń już?

Miluś zaklepany, niedługo zamieszka w ds, możesz zdjąć go ze stron, chyba, że w schronie masz podobnego, który mógłby do mnie zjechać zaniedługo, wtedy zostaw ogłoszenia

mar9 pisze:zrobiłam sobie długi weekend i mogłam napaść oczy kotutami, to naprawdę jakaś magia, one praktycznie od razu poczuły się U SIEBIE , a ja tak uwielbiam patrzeć na ich zadowolone mordki, wyciągnięte na całą długość ciałka, brzusiem do góry i tak właściwie to współczuję tym, którzy nie mogą czy nie chcą mieć takich widoków we własnych ścianach
a już możliwości wtulenia się w ciepłe, mięciutkie i rozmruczane futerko nie da się porównać z innymi przyjemnościami

Dokładnie!

Zdrowie lepiej?

anita5 pisze:
mar9 pisze:zrobiłam sobie długi weekend i mogłam napaść oczy kotutami, to naprawdę jakaś magia, one praktycznie od razu poczuły się U SIEBIE , a ja tak uwielbiam patrzeć na ich zadowolone mordki, wyciągnięte na całą długość ciałka, brzusiem do góry i tak właściwie to współczuję tym, którzy nie mogą czy nie chcą mieć takich widoków we własnych ścianach
a już możliwości wtulenia się w ciepłe, mięciutkie i rozmruczane futerko nie da się porównać z innymi przyjemnościami

Dokładnie!

Zdrowie lepiej?

kaszel mnie bardzo męczy :roll: