Aj witamy Cioteczki, witamy:)
Duża znów chora, ale do roboty łazi...no cóż, jak się pracuje z dziećmi, to człowieka każdy wirus rozkłada
Jutro w dodatku na 7 rano....Dobrze, że do pracy mam 5 minut drogi, to wstaję o 6:)
Dla mnie to i tak nieludzka pora, ale kociakom się podoba:D
Ahaa, Figulec dalej leje....do transporterka....Z tym już nie mam siły walczyć. Kocyki są prane co chwila, a transporterek myty, ale ja mam w końcu czystą kanapę i pościel:)