Leoś bardzo przyjemnie spędził święta. Polubił nowe otoczenie, zwiedził wszystkie zakamarki w domu i posprzątał wszystkie kąty dostępne tylko dla niego

. On w ogóle jest luzak, całą drogę w samochodzie grzecznie przespał. Rozwolnienie udało się opanować i od wigilii koopki są normowe

. W tym tygodniu dostał dwa ostatnie zastrzyki z Solcoserylu i drugą dawkę Convenii. Zmieniona kość wygląda lepiej, ale do ideału jeszcze dużo jej brakuje niestety. Może z czasem jakoś się to pozarasta. Oczywiście nie mogłam się za długo cieszyć z tego że Leoś jest zdrowy i od piątku ma jakąś dziwną wysypkę na końcówkach uszu. Wygląda to na jakieś uczulenie albo infekcję. Krostki są wyczuwalne pod palcami i swędzą go, bo się bardzo drapie

Nie pozostaje mi nic innego jak jutro do weta jechać

Ktoś ma pomysł co to może być? Nic się z tych krostek nie sączy. Do jedzenia dostaje surowego kurczaka, chrupki RC sensivity i pasztety Animondy zawsze ten sam smak. To wszystko jadł już przed świętami, a wysypka zaczęła się pojawiać mniej więcej od piątku. Ja znowu podejrzewam antybiotyk Convenia, który dostał w czwartek, na szczęście to ostatnia dawka była.
Humor na szczęście mu dopisuje. Codziennie rano i wieczorem mam małe tornado w wykonaniu Leosia i Ardy. Leon wydaje z siebie przy tym dziwne dźwięki i podskakuje jak na rodeo

Biegają tak sobie po całym mieszkaniu rozbijając się od czasu do czasu o krzesła lub stolik. Leon bardzo lubi też pogoń za sznurkami i mordować myszki. Ogólnie to ma wszystkie objawy kociego gupka, a to na moje oko dobrze rokuje
