Moja gromadka - Mufinek['], Maleńka ['] :(( Joaś w DS!

http://www.alfavet.de/content.php?prodid=135&catid=12

Czy ktoś ma może dostęp do tego toniku? Mógłby odprzedać?

Za malutką tri :ok:

i całą resztę :ok:

Nie mam toniku ,nawet na oczy nie widziałam :oops:

mogę tylko ciepłe myśli Wam posłać :1luvu:

niech będzie dobrze :ok:

niech będzie dobrze :ok:

niech będzie dobrze :ok:

niech będzie dobrze :ok:

niech będzie dobrze :ok:

niech będzie dobrze :ok:

z małą jest bardzo źle...

A jest podejrzenie jakiejś choroby? oprócz kk?:(

Bakeneko pisze:z małą jest bardzo źle...

Ciepłe myśli ślę...

Przeżyła noc. Przy jedzeniu nadal protest i wtedy nie wiem, skąd ona bierze tyle sił, żeby się opierać.
Wczoraj wieczorem właściwie się z nią pożegnałam, bo nie miała siły nawet przełykać jedzenia. Mruczała, patrzyła na mnie, a ja nie wiedziałam, co jeszcze mogę zrobić dla niej. Potem bardzo głęboko zasnęła, oddychając spokojnie.
Rano siedziała w klatce. Tylko chwilę, bo sił ma bardzo niewiele... Przy jedzeniu walka. Z oczu leje się ropa.
Nie wiem, co będzie dalej.

justyna8585 pisze:A jest podejrzenie jakiejś choroby? oprócz kk?:(

W lecznicy, w której była, stwierdzono anemię, ale na jakim tle, nie wiadomo. Coś od początku musiało z nią być nie tak, ale teraz tego nie mamy jak sprawdzić. Może zbyt długo nie jadła?
KK ją dodatkowo osłabia.

Za Maleńką :ok:

i ode mnie

anita5 pisze:Przeżyła noc. Przy jedzeniu nadal protest i wtedy nie wiem, skąd ona bierze tyle sił, żeby się opierać.
Wczoraj wieczorem właściwie się z nią pożegnałam, bo nie miała siły nawet przełykać jedzenia. Mruczała, patrzyła na mnie, a ja nie wiedziałam, co jeszcze mogę zrobić dla niej. Potem bardzo głęboko zasnęła, oddychając spokojnie.
Rano siedziała w klatce. Tylko chwilę, bo sił ma bardzo niewiele... Przy jedzeniu walka. Z oczu leje się ropa.
Nie wiem, co będzie dalej.

justyna8585 pisze:A jest podejrzenie jakiejś choroby? oprócz kk?:(

W lecznicy, w której była, stwierdzono anemię, ale na jakim tle, nie wiadomo. Coś od początku musiało z nią być nie tak, ale teraz tego nie mamy jak sprawdzić. Może zbyt długo nie jadła?
KK ją dodatkowo osłabia.

Hej, właśnie przez przypadek wlazłam na ten wątek.
Ta część, którą przeczytałam bardzo przypomina mi przypadek kota mojej cioci. Kota znalazła się nie wiadomo skąd na klatce schodowej. Chuda przeraźliwie i z całą pupą obkupkaną od strasznej biegunki. Nawet chciała jeść, ale wszystko co zjadła wylatywało drugą stroną. Ciotka zabrała małą po paru dniach do weterynarza. Okazało się, że poza olbrzymią biegunką kota ma zatkany (zapuchnięte) gardło i brązowy wyciek z oczu i nosa. Nawet jak chciała jeść, to nie była w stanie. Kota chyba przez dwa tygodnie dostawała głównie kroplówki, antybiotyki i coś na wzmocnienie (witaminki?) w zastrzykach. Przez dwa tygodnie było bardzo kiepsko. Kota głównie spała. Potem zaczęła się bardzo powoli odbijać. Zaczęła chliptać Reconvalestenta. Później zaczęła się walka z robalami, którymi kot był wypełniony po same uszy. Zaczęło się 29 października. Do dzisiaj z kotem nie jest jeszcze dobrze (bo cały czas ma nos zatkany i z oczu trochę cieknie), ale je sama już nawet jakieś chrupki (jakieś RC na zapalenie jelit), biega, bawi się, no i zaczęła jej odrastać sierść na pupie (wypadła od biegunki). Dalej jest przeraźliwie chuda, ale teraz myślę, że to kwestia czasu. W międzyczasie miała jeszcze zaszytą przetokę, którą miała między przednimi łapkami (ale to gdzieś na początku grudnia chyba dopiero). Ciotka jej robiła parówki z rumianku i szałwii, żeby jej się lepiej oddychało na poczatku i w sumie faktycznie na [arę godzin było lepiej.
Mam nadzieję, że historia Mji się powtórzy u Was i Mała stanie na nogi. Czego z całego serca jej życzę!