On wieczorem karmi Lisią Mordkę, ale pod drzewami, tam, gdzie stara budka. Zaglada przed spaniem pięć razy, czy przyszedł i mi melduje, o której sprawdzał ostatni raz. Moje też nakarmi i pogłaszcze i pogada z nimi, ale absolutnie nie da się obstawiać budkami i nie chce mieć "mamy kociary"

Przed budką suche, w budce właśnie wstawiłam ciepłe mokre kaloryczne.
Będzie, co będzie.