a moze by tak wyslac do tej babki list lub zadzwonic - nie z pogrozkami, ale po prostu wyrazajac dezaprobate i proszac o zaprzestanie podobnych dzialan. Wtedy nikt sie nie moze doczepic, tylko trzeba GRZECZNIE (wiem, to moze byc trudne). Gdyby kazdy wyslal po chocby jednym liscie na tydzien, przez miesiac, i zadzwonil pare razy (najlepiej o ROZNEJ porze, nie za wczesnie, pierwsza w nocy moze byc?) - to moze sie babce odechce.
BEDZIE MIALA SWIADOMOSC ZE JEST WIELE OSOB KTORE WIEDZA O JEJ ZACHOWANIU, I CO O TYM MYSLA. I ZE PANI DANUSIA NIE JEST SAMA
