Pepper był w zdecydowanie najlepszym stanie ze wszystkich Radlinków. Katar ustąpił całkowicie, czasem tylko pojawiał się wysięk z jednego oka. Udało się go zaszczepić (4-6 tygodni temu) i nie było żadnych powikłań.
Myślę, że mógł zarazić się od Śnieżka, a stres związany ze zmianą DT wpłynął na obniżenie odporności. W lecznicy został dokładnie osłuchany, dostał też antybiotyk. Nie spytałem jaki.
Cieszę się, że poprosiłem Trinity o przeprowadzenie kolejnych poszukiwań. To jest całkowicie oswojony kot, niemal od początku wychowywany z ludźmi i przez ludzi, więc jego zniknięcie na 48 godzin bardzo mnie zaniepokoiło. Dziki kot mógłby tak zareagować, ale nie Pepper. Dla mnie był to sygnał, że coś się z nim dzieje.
Jutro będę w lecznicy i zapytam czy cykloferon jest potrzebny. Wielkie dzięki za propozycję, Erin

PS Słyszeliście o kotach nie do wyadoptowania? O kotach, którym po prostu nie da się wyadoptować, bo zawsze wtedy coś im się przytrafia? O jednym z takich kotów mogłaby Wam opowiedzieć Tweety... Mam nadzieję, że Pepper takim kotem nie jest, bo szykuje mu się fajny domek
