Erin pisze:Never, a Ty masz mieszkanie po pp odkażone?
Czy koteczki będą zaszczepione jednak?
wlasnie wymieniam podloge, tzn. przyklejam plytki na podloge, na wszelki wypadek. pp mialam rok temu, za kilkanascie dni bedzie rocznica
ja uwazam, ze nie jestem najlepszym rozwiązaniem, chocby dlatego, ze codziennie jezdze teraz do lecznic, a tam trafiaja czasem kotki z pp. Dlatego ta mala jesli trafi do mnie, po pierwsze skoncza sie moje wizyty w schronisku i lecznicach w sprawie paluchowych kotow, po drugie, pojedzie od razu do lecznicy, gdzie pobierzemy jej krew na testy i na badanie ogolne, zeby wiedziec w jakim jest stanie, oraz dostanie caniserin. Albo surowice. Inaczej nie wezme jej, bo nie wierze ze nie zalapie pp. A badanie krwi musze jej zrobic, bo tylko wtedy bede wiedziec jak jej pomoc, czy jest szansa na leczenie, czy tez po prostu trzeba pozwolic jej zyc tak dlugo, ile bedzie mogla... A pobieranie krwi = pojscie do lecznicy, gdzie moze cos zalapac.
Buty zostawiam przed drzwiami, rozbieram sie od razu po przekroczeniu progu, staram sie jak moge zachowac srodki ostroznosci, ale mimo wszystko boje sie o nia. a do klatki nie chce jej zamykac.
Mam w domu 3 koty, regularnie szczepione.
Nie ma dla niej innego domu, a do wrocka naprawde kawal drogi + tam tez moze sie zarazic pp... jesli ktos kto nie ma kotow albo ma lepsze warunki chce ja zabrac, nie widze przeszkod, naprawde. ale jesli jest dt dla malej czarnej, to mysle, ze od razu mozna zabrac tu i burasie....