PAN STANISŁAW NIE ŻYJE-JUTRO AKCJA, PROSIMY O KCIUKI!

Wieści wciąż nie mam, bo tam napewno zasypane i ciężko dojechać. Miał się p.Stanisław wybrać w poniedziałek, ale niestety zima przeszkodziła.
A jak nie przyjedzie to i nie ma gdzie naładować telefonu. I w ten sposób traci łączność ze światem.
Pozostaje jedynie mieć nadzieję, że sobie radzą. Miałam jechać z Carmen do niego, ale przy takiej pogodzie to niemożliwe, chyba żeby za pługiem jechać albo konisie do sań zaprząc.
No zobaczymy, może pogoda się zmieni?

Mam nadzieje że kurier z karmą jakoś dojedzie

Mam również taką nadzieje i trzymam :ok:

Cześć, ja już właśnie jestem.
Wyjazdu nad morzenie pamiętam takiego, ło matko!
Morza nie widziałam. Wygwizdów był taki, że kosmos, normalnie drzewa zginało do ziemi, więc nie odważyłam się pójść na spacer, coby nie zwiało mnie na najbliższą sosnę.
I oczywiście co, palę sobie w palarni w 3 swetrach, patrzę a tu po terenie ośrodka śmiga KOT...
Skulony, przemarznięty, ale raczej radził sobie, bo nie zabiedzony, a grubiutki bardziej.
No i przecież MUSIAŁ się gdzieś chować, być karmiony, bo by nie dał rady.
A dawał.
Więc chyba nie zrobiłam źle, że nie ganiałam go w celu zabrania do Warszawy (no i jak???)?
No chyba, że jest na forum ktoś z okolic Władysławowa, to może miałby czas sprawdzić czy ten KOT tam regularnie śmiga...
Ja go widziałam raz.

Co do p. Stanisława: dzwoniła do mnie Marisza, ma jakieś problemy komputerowe i najdłuższa jej wypowiedź to 2 słowa może mieć, bo jej kasuje.
Mówiła, że u p. Stanisława MEKSYK TEMPERATUROWY, zimno jak w lodowni!
Dlatego też Kotki nie będą teraz wysterylizowane, bo za zimno.
Oby nie miały ochotę nam niespodzianki zrobić...
Kociny snują się podobno smętnie i tulą do siebie, ogrzewają

Ponadto zawiozła p. Stanisławowi 2worki karmy dla psów i pół worka dla Kotów, więc podstawowe problemy żywieniowe mamy załatwione.
ALE padła propozycja wykonania zrzuty dla nich na TONĘ WĘGLA. Ponieważ prądu jak nie było, tak nie ma a W KOZIE NIE MA CZYM PALIĆ. P. Stanisław będzie chyba musiał rozebrać szopę na drewno do kozy... Nie wiem, w którejś z tych szop (A MOŻE TAM TYLKO 1 JEST???) siedzą psy, więc to byłby dramat.
Wyobrażacie sobie brak ogrzewania w te temperatury???

KTOŚ WIE ILE KOSZTUJE TONA WĘGLA? Zróbmy zrzutkę kto może, poprawimy jednocześnie los zwierząt i ludzi!!! Ja się deklaruję tylko nie wiem jakie całościowe koszty by były. Wiem, że p. Stanisław wystąpił z wnioskiem o przyznanie węgla ale nie wiadomo jak I CO GORSZA KIEDY będzie załatwiony, i ile go będzie.
Wszystkie te wieści to dramat po prostu!

Ja - Bo,
DZIĘKUJĘ!!!

Dziewczyny, i jeszcze do tego przybłąkała się do znajomej osiedlowej karmicielki, tzn. do jej piwnicy młoda, śliczna Kicia, ewidentnie domowa, bo mrucząca, tuląca i gadająca.
Cud, że znalazła jedno z niewielu otwartych okienek na osiedlu, a w nim jedzenie i coś do wtulenia się.
W sobotę wieziemy ją na sterylizację a później nie wiem co,w piwnicy są już Koty i w sumie nie leją jej (ciachnięte!) ale to DOMOWY KOT, wywalony przez kogoś w en śnieg i mróz. Poszła za karmicielką do domu, ale ta nie może jej wziąć, bo ma Kotów od metra...
Załamka.
Jak zawiozę ją do kliniki, to zrobię zdjęcia i założę nowy wątek. Ale szukanie domu będzie na CITO, bo domowy Kot zimy nawet w piwnicy może nie przeżyć.

Kurcze przecież tak nie może być że ludzie zamarzają i zwierzaki :roll:

Musiałam resetować kompa, po drugim zasikaniu go przez Felka tak mam :evil:

Carmen
my mamy w tej chwili dwa takie koty.
Niekastrowane - komuś było żal kastrować więc wywalił.
Nie dokonczę mysli bo mogła bym dostać za nie dożywocie.

Tona węgla to 400-600 zł, zalezy od gatunku.

Dołożę się. Może ktoś jeszcze da radę? Może coś w tytule zmienić by przyciągnąć więcej osób?

np. na taki: KOTY,PSY i LUDZIE zamarzają-o 1 tonę węgla błagamy!!!

Marisza deklarowała chęć dołożenia się do zrzutki, ale wiadomo, że ona ma masę zwierzaków i jeśli damy radę bez niej, to nie chciałabym jej eksploatować.
BARDZO ŁADNIE WIĘC PROSIMY O DOŁOŻENIE SIĘ, nawet najmniejsze kwoty są ważne!!!
Ja się spróbuję zorientować gdzie węgiel w Kutnie można kupić.

Ja-Ba pisze:np. na taki: KOTY,PSY i LUDZIE zamarzają-o 1 tonę węgla błagamy!!!

I na dogo też by można założyć :ok:

Carmen, to musimy jeszcze ustalić konto do wpłat na wegiel

Nastepna bidulka? Tak wirtualnie ja miziam.

Dowiedzialyscie sie ile wegiel kosztuje? Pytalam sie kuzynki, mowila, ze 700 Zl za tone. A moze drewno jest taniej?

U mnie, na Śląsku tona kosztuje 650zł. Przynajmniej ja za tyle kupowałam. Z tego co się orientuję jest kilka gatunków węgla ale nie będę tu wykładu na ten temat robiła bo i też nie znam się specjalnie :oops:

Jestem bardzo na TAK jeśli chodzi o zrzutkę na węgiel, więc coś od siebie dorzucę ale tak jak wcześniej pisałam dopiero po 10. Rozumiem,że przelew na to samo konto na które wpłacałam na karmę?

PAN STANISŁAW NIE ŻYJE-JUTRO AKCJA, PROSIMY O KCIUKI!

Kto przegląda forum