To my - maluszek Trąbka

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lis 30, 2010 8:04 Re: To my:) Beza choruje :(

Beziku, zdrówka kocinko :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek

bulba

Avatar użytkownika
 
Posty: 22955
Od: Pt paź 09, 2009 8:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lis 30, 2010 21:27 Re: To my:) Beza choruje :(

Czy są jakieś wieści od Milenki :?: :?: :?: :?:

Kciuki za Bezunię cały czas włączone :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Milenko trzymaj się, kochana :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Ja z białaczką nie mam żadnych doświadczeń, ale wiem że ludzki interferon jest stosowany. Ludzki jest dużo tańszy niż koci. W jednej z warszawskich lecznic wet można było ludzki kupić - mogę się dowiedzieć czy dalej jest i jakoś zastanowić się nad przesłaniem do Milenki.

Wiem, że z powodu choroby Bezuni smuto na tym wątku, ale może odrobina pozytywnych wieści się przyda. Pewnie w weckend Totek wraca do mnie. Przechodzimy na autoszczepionkę iniekcyjną i Totuś już nie musi kiblować w lecznicy. Decyzja będzie podjęta w sobotę.

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Wto lis 30, 2010 21:32 Re: To my:) Beza choruje :(

Aleksandra59 pisze:Pewnie w weckend Totek wraca do mnie. Przechodzimy na autoszczepionkę iniekcyjną i Totuś już nie musi kiblować w lecznicy. Decyzja będzie podjęta w sobotę.

Kciuki ogromne za powrót Toteńka do domu :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek

bulba

Avatar użytkownika
 
Posty: 22955
Od: Pt paź 09, 2009 8:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lis 30, 2010 21:33 Re: To my:) Beza choruje :(

Milenko, jak Bezik?
Obrazek

bulba

Avatar użytkownika
 
Posty: 22955
Od: Pt paź 09, 2009 8:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lis 30, 2010 22:33 Re: To my:) Beza choruje :(

Dziewczyny Kochane :1luvu: ja dziś tylko na chwilkę dosłownie, przepraszam, ze nawet nie przywitam się w innych wątkach, ale po prostu padam dziś na pysk .


Olciu, bardzo się cieszę, ze jest poprawa u Totusia :D :D :D glucior nadal w zaniku? :D Ola, a jak długo Totuś będzie jeszcze musiał dostawać autoszczepionkę, jaki to jest cykl podawania? bo ja nie znam się na tym kompletnie. Ciekawe jak będzie z mizianiem w domu? :wink: :lol:

Jak już wiecie Beza ma białaczkę. Nie jest to radosna nowina, jak zwykle kilka dni musiałam ją sobie "przetrawić". Oczywiście wolałabym, żeby była zdrowa, przede wszystkim ze względu na nią samą, ale mimo wszystko mogłoby być gorzej. Z FeLVem mam już doświadczenie (niestety), ale prawdziwy dramat byłby w momencie, gdyby Beza miała np. FIVa, bo co wtedy? jak to pogodzić z moimi plusikami? Już trochę ochłonęłam i patrzac racjonalnie, to Beza została wcześnie zdiagnozowana, morfologie i biochemię ma ładną (niewielka leukopenia), nie była długo na dworze, nie była bardzo zabiedzona, oczywiście te robale ją osłabiły, schudła wtedy, dopiero teraz znów nabiera masy (w tym momencie wróciła do punktu wyjściowego - 1,25 kg), jest cały czas na lekach jeszcze, ale jest już coraz lepiej. Apetyt dopisuje, kupy się normują, gorączka jak na razie nie powraca (miała kryzysowe dni, kiedy podskakiwała do ponad 40 stopni), humor coraz lepszy.
Jak na razie skończyła takie 2 serie Zylexisu, schemat był troszkę inny niż standardowy, bo waży ponizej 2 kg i od pierwszego dnia u mnie dostała tak "na wszelki wypadek" 4 zastrzyki po pół ampułki (weci w Zielonej też stosowali taki schemat dla kociaków ponizej 2 kg). Teraz dostała jeszcze trzecią ampułkę.
Na razie Virbagenu nie będzie dostawała, ponieważ od początku weszliśmy z Zylexisem, więc żeby tego malego organizmu nie przeciążać, musimy odczekać jakiś czas.
Olciu, dziękuję Ci za cheć pomocy z ludzkim interferonem, ale ja w razie czego mogę go mieć, już sama wcześniej go rozcieńczałam, jeszcze dla Płaczusia, więc to nie jest dla mnie problem. Ale z ludzkim jestem bardzo ostrożna, a właściwie zawiesilam jego używanie, odkąd u Meli wystąpiła dziwna reakcja alergiczna.
Beza wchodzi więc w schemat, jaki stosuje u moich bialaczkowców, Zylexis już jest, za jakiś czas zrobimy serie Virbagenu, a na codzień będzie aloes. To jak na razie, bardzo dobrze się u nas sprawdza.
Nie chcę też przesadzać, bo niestety nadmiar immunostymulatorów też nie jest wskazany, moze powodować powstawanie kompleksów immunologicznych i prowadzić np. do niewydolności nerek. A tego boję się bardzo, bo niestety uważam, że nadmiar leków, które miały zwalczyć leukopenię, przyczynił się do pnn u Glusia. Wtedy tego nie wiedziałam, ale teraz mam już takie podejscie, że z tymi mocnymi lekami trzeba uważać, nie wszystko na raz, po kolei, spokojnie, zależnie od potrzeb organzimu i wyników.

No, także troszkę już się ogarnęłam z tą wiadomością, sytuację przemyślalam, wszystko wróciło pod kontrolę :wink:

Dziewczyny, dziękuję Wam ogromnie za to, ze jesteście :1luvu: Wasze ciepłe myśli i kciuki są właśnie tym, czego potrzebujemy :D daleko mi jeszcze do takiej prawdziwej stabilizacji finansowej, ale dzięki temu, że duża zapierdziela 7 dni w tygodniu, to gady nie muszą się martwić, ze na cokolwiek dla nich zabraknie, bo jak zwykle są na pierwszym miejscu i potarfią skutecznie "zagospodarować" cału budżet :twisted: Dlatego prosimy Was o mocne kciuki za małą Beziastą i to właśnie jest dla nas najcenniejsze :1luvu:
Obrazek*Obrazek*Obrazek*Obrazek

Jeśli nie odbieram, to postaram się jak najszybciej oddzwonić - 695-817-051
Wyprzedaż przeprowadzkowa - viewtopic.php?f=27&t=110041 - ZAPRASZAM!

milenap

 
Posty: 12493
Od: Czw mar 06, 2008 12:35
Lokalizacja: słupsk

Post » Wto lis 30, 2010 23:23 Re: To my:) Beza choruje :(

Milenko,
Powtórzę się, ale Beza miała niesamowite szczęście, że na Ciebie trafiła. Gdyby było więcej ludzi takich jak Ty, to świat, nie tylko koci, wyglądałby inaczej. Od samego początku wzbudzasz mój podziw i tak juz zostanie. :1luvu:
Kciuki nieustające są :ok:

Aleksandra59 pisze:Wiem, że z powodu choroby Bezuni smuto na tym wątku, ale może odrobina pozytywnych wieści się przyda. Pewnie w weckend Totek wraca do mnie. Przechodzimy na autoszczepionkę iniekcyjną i Totuś już nie musi kiblować w lecznicy. Decyzja będzie podjęta w sobotę.

Olu, dobre wiadomości są zawsze w cenie. A Totusiowi wszyscy tu kibicują i wręcz pożądają informacji o nim :ok:

Betaka

 
Posty: 3803
Od: Nie lut 28, 2010 12:32
Lokalizacja: Tychy

Post » Śro gru 01, 2010 8:18 Re: To my:) Beza choruje :(

Milenko, mając taką wspaniałą i fachową opiekę, Bezinka z pewnością dojdzie do siebie szybciutko. Pozwolę sobie powtórzyć za Beatką, że cudowna z Ciebie dziewczyna o niezwykle wielkim sercu :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Szacun ogromniasty :1luvu:
Cały czas bardzo mocno trzymam kciuki za Bezunię :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek

bulba

Avatar użytkownika
 
Posty: 22955
Od: Pt paź 09, 2009 8:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro gru 01, 2010 9:54 Re: To my:) Beza choruje :(

Milenko, bardzo mi Bezuni zal, ale dziewczynka miała duuuużo szczęścia że trafiła w Twoje objęcia. Wiele osób kochających koty i pomagających im nie ma zielonego pojęcia o leczeniu tej choroby. Ja również nie wiedziała bym jak to ugryżć, a nie zawsze też można liczyć na weta :cry:
Trzymam kciukasy za zdrowie maluszka :ok: :ok: :ok:
Obrazek
PRAWDZIWE NEVY NIE MAJĄ W RODOWODZIE SOMALIJCZYKÓW!!!

NASZ WĄT: viewtopic.php?f=1&t=145040&start=780

Szura-najmysi mama

 
Posty: 10072
Od: Pon sty 22, 2007 19:46
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw gru 02, 2010 17:58 Re: To my:) Beza choruje :(

To prawda,że Mila ma ogromne doświadczenie w prowadzeniu białaczkowców-wiadomo-nie wszystkim udaje sie pomóc!
Ale Mela ma białaczkę i Kukułczeta i Tołdiś-wszystkie sa w doskonałej formie!!!
I Bezunia ma taką samą szansę na długie szczęsliwe życie,może uda sie ukraść trochę szczęścia i wszystkie będą jeszcze długo cieszyły Milenkę swoja miłością i przywiązaniem,bez rzutów choroby!
Nie dał rady Płaczuś[*],nie dał rady Gluś[*],ale one są w lepszym stanie,a i Ty Milenko uczysz sie cały czas-jestem pewna,że wiesz na temat białaczki duuużo więcej niż niejeden wet!
ObrazekObrazekObrazek
Tylko przyjaciele słyszą Twój krzyk , gdy milczysz i widzą łzy, gdy się śmiejesz
"Boże , chroń mnie od fałszywych przyjaciół -z wrogami sobie poradzę"

kropkaXL

Avatar użytkownika
 
Posty: 35418
Od: Wto sie 12, 2008 14:18

Post » Czw gru 02, 2010 18:10 Re: To my:) Beza choruje :(

kropkaXL pisze:Ty Milenko uczysz sie cały czas-jestem pewna,że wiesz na temat białaczki duuużo więcej niż niejeden wet!
Szura pisze:Ja również nie wiedziała bym jak to ugryżć, a nie zawsze też można liczyć na weta :cry:

Szczęście miała Beza przy Tobie ma szansę.
Nieustająco za jej zdrowie kciuki trzymam
Obrazek
PRAWDZIWE NEVY NIE MAJĄ W RODOWODZIE SOMALIJCZYKÓW!!!

NASZ WĄT: viewtopic.php?f=1&t=145040&start=780

Szura-najmysi mama

 
Posty: 10072
Od: Pon sty 22, 2007 19:46
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw gru 02, 2010 18:11 Re: To my:) Beza choruje :(

Kciuki cały czas za Bezunię włączone :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Kiedy będą ponowne testy :?: - bo chyba trzeba powtórzyć............

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Sob gru 04, 2010 21:35 Re: To my:) Beza choruje :(

Co tam Milenko u Was słychać?
Jak Bezunia?
Miłego weekendu życzę i zdrówka dla Was wszystkich :ok:
Obrazek

bulba

Avatar użytkownika
 
Posty: 22955
Od: Pt paź 09, 2009 8:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie gru 05, 2010 0:57 Re: To my:) Beza choruje :(

Milenko, co słychać?
Kciuki za wszystko!!! :ok: :ok: :ok:
Moje koty: Rysiek, Mefisto, Nikita, Rudi. Noreczka za TM [*]. I Gacek na doczepkę...
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=102921
Obrazek

ewaw

 
Posty: 4249
Od: Czw cze 22, 2006 11:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie gru 05, 2010 9:57 Re: To my:) Beza choruje :(

Milenko, napisz dwa słowa bo niepokoimy sie :|
Obrazek
PRAWDZIWE NEVY NIE MAJĄ W RODOWODZIE SOMALIJCZYKÓW!!!

NASZ WĄT: viewtopic.php?f=1&t=145040&start=780

Szura-najmysi mama

 
Posty: 10072
Od: Pon sty 22, 2007 19:46
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie gru 05, 2010 15:02 Re: To my:) Beza choruje :(

Milenko odezwij się, bo bardzo się martwimy ................

Totek miał w weckend do mnie przyjechać, ale niestety nie udało się :?

Na DT ma teraz Miłkę z tego wątku viewtopic.php?f=1&t=120887. Miłka choruje i ma biegunkę od podawanego antybiotyku :( :(

Ponieważ u Toteczka znowu pojawił się glut :twisted: :twisted: po konsultacji z wetami Totek przyjedzie, jak poprawi się stan Miłki. Miłka ma we wtorek zaplanowaną wizytę u weta i wtedy będzie podjęta decyzja kiedy Totek przyjedzie do mnie :kotek:

U Totka zostało zakończone podawanie pierwszej serii autoszczepionki - i po tym zakończeniu znowu pojawił się glut, o którym wcześniej pisałam :twisted: Podawanie autoszczepionki - po konsultacji z laboratorium - będzie kontynuowane. Dopyszcznie do zakończenia pełnej wyprodukowanej dawki, a potem podskórne zastrzyki z autoszczepionki......

Totek jest miziasty niesamowicie - teraz po otwarciu klatki Totuś natychmiast się podnosi i nachyla łebek do głasków :D :D :D :D :D :D

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: CatnipAnia i 244 gości