magyrato pisze:(...). Ja np. nie pojmuje jak mozna byc wegetarianinem i miec psa czy kota... w moim odczuciu cos tu nie gra, ale nie mowie ze ci ludzie sa "durni".
A ja pojmuję, bo jestem wegetarianką mam psa i koty. Różnica między mną, a zwierzakami jest taka, że one w razie potrzeby zakatrupią bez namysłu ptaka czy mysz, bo są drapieżnikami. Ja nie potrafiłam uciąć głowy martwemu pstrągowi, więc stwierdziłam, że skoro nie umiałabym zabić, to nie powinnam tego jeść. Koty mają cud ząbki, do rozszarpywania, a nie do żucia. Nie odczuwam potrzeby jedzenia mięsa, a zwierzakom o cud ząbkach mięso daję. Taka ich natura, że potrafią zabijać bez dylematów

Dodam tylko, że rozumiem karmienie gadów żywym pokarmem. Byle był to zwierzak z hodowli karmowej, a nie z adopcji.