KUTNO... pomoc potrzebna ciągle...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto sie 10, 2010 0:14 Re: KUTNO... pomoc potrzebna ciągle...

Carmen201 pisze:A może tak Sabinko zadzwonić po prostu do Urzędu Gminy - Wydziału ds. Ochrony Środowiska w Gostyninie i Płocku i zapytać czy mogą pomóc. W Warszawie jest taka dobra dusza w Urzędzie Miasta i staje na rzęsach żeby pomóc. Płock jest dużym miastem i napewno ma człowieka od zwierząt.

Pozdrawiam serdecznie i trzymam kciuki!!!
Oraz poproszę o kciuki dla Gucia, Maliny i Maćka, co to nam grupowo chorują..

Okazuje się, że jednak pan Stanisław mieszka w powiecie kutnowskim. Od granicy powiatu gostynińskiego dzieli go zaledwie parę metrów.
A w naszym urzędzie miasta niestety nic nie załatwi.
Na dzień dzisiejszy te koty bardzo potrzebują przede wszystkim jedzenia.
Może znajdzie się jakaś dobra dusza i wspomoże jakąś karmą. :cry:
Ja jak narazie nie mam pomysłu ani możliwości. :cry:
Obrazek ObrazekObrazek

Bo kto nie był ni razu człowiekiem
Temu człowiek nie pomoże.

A.Mickiewicz

Sabinka

 
Posty: 1184
Od: Pt sie 08, 2008 16:36
Lokalizacja: Tomaszów Maz.

Post » Czw sie 12, 2010 18:37 Re: KUTNO... pomoc potrzebna ciągle...

Sabinko napisz mi proszę na priv jakieś dane o tym Panu, adres, kontakt, zwrócę się do łódzkich i warszawskich organizacji o pomoc, spróbuję coś podziałać.

A tak poza tym czy ktoś tu jeszcze zagląda poza nami???

Carmen201

 
Posty: 4180
Od: Pt maja 07, 2010 7:49
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sie 13, 2010 15:11 Re: KUTNO... pomoc potrzebna ciągle...

Carmen201 pisze:Sabinko napisz mi proszę na priv jakieś dane o tym Panu, adres, kontakt, zwrócę się do łódzkich i warszawskich organizacji o pomoc, spróbuję coś podziałać.

A tak poza tym czy ktoś tu jeszcze zagląda poza nami???

Prawdę powiedziawszy też mam obawy, że nikt nie zagląda na naszą stronę.
Faktem jest, że ja też bywam tu rzadko, ale wynika to między innymi właśnie z tego tytułu, że kiedy nie zajrzę to jest cicho i spokojnie. Trochę mi smutno, i dlatego bardzo się cieszę, że zajrzałaś czuję się nieco pewniej.
Był czas, że często zaglądała tu Majka 2006 (nota bene pochodząca z naszych stron), która również była mi ogromnie pomocna w kocich sprawach. Za co jestem jej ogromnie wdzięczna. Mam nadzieję, że ten kontakt się nie urwał.
Jeśli chodzi o pana Stanisława, to będzie dziś do mnie dzwonił więc wypytam o adres.
Dwa dni temu przygarnęłam rudego kocura. Myślę, że ma gdzieś około trzech lat. Karmię go od ubiegłego roku. Na imię dałam mu Frytek.
Chyba to imię mu się podoba, bo na nie nawet reaguje. :lol:
Ponieważ chodził za mną krok w krok, dokładnie jak pies to i wprosił się do domu. Frytek niestety jest trochę wojowniczy. Pacyfikuje moje stadko. Najbardziej przeżywa to Lucynka, której po prostu nie podoba się chyba jego wygląd, bo od razu drze się jak opętana. Za nią robi to reszta kotów i zaczyna się awantura z darciem futer włącznie.
Frytek jest cokolwiek zabiedzony, boczki ma zapadnięte, rany na grzbiecie i łebku. Oj wojowniczy to kot "ninja".
Ale co najciekawsze, to Frytuś staje w mojej obronie. Jak według jego kocich praw jest coś nie tak, to wkracza do akcji i leje towarzystwo :ryk: Takiego kocura to jeszcze nie spotkałam.
Jutro jedziemy do weta coby ująć mu trochę klejnotów.
Obrazek ObrazekObrazek

Bo kto nie był ni razu człowiekiem
Temu człowiek nie pomoże.

A.Mickiewicz

Sabinka

 
Posty: 1184
Od: Pt sie 08, 2008 16:36
Lokalizacja: Tomaszów Maz.

Post » Sob sie 14, 2010 10:01 Re: KUTNO... pomoc potrzebna ciągle...

:)))
Uroczy Kocurek. Pewnie bez klejnotów będzie mniej waleczny a poza tym zawsze potrzeba trochę czasu zanim towarzystwo się do siebie przyzwyczai tym bardziej, że Frytek wchodzi do zgranej już paczki. Moja miła i łagodna Kotka Maja, wcześniej bida z ulicy, też niemiłosiernie lała malutką (2 kilo dorosły kot!!!) i zabiedzoną Malinę (z działek) na początku. Teraz tylko kontrolnie trzepie ją łapą, chyba tylko ze względu na tradycję:)

Co do Pana Stanisława: poproszę również na priv nazwisko i informacje ile ma kotów i psiaków.
A ja wybieram się wstępnie w ostatni weekend sierpnia do Kutna, jeśli coś tu załatwię to od razu przetransportuję. Ale przydałaby się pomoc stała...
Czy w Płocku jest jakaś organizacja? Bo w Kutnie najpewniej nie..
No i zastanawiam się nad jakimś pismem do Gminy, w końcu pomoc zwierzętom to zadanie własne gmin i znaczna większość w Polsce je realizuje.. Tylko potrzebowałabym Ciebie jako reprezentanta, bo ja mogę napisać, ale de facto mieszkanką Kutna już nie jestem.

Pozdrawiam (y).

Carmen201

 
Posty: 4180
Od: Pt maja 07, 2010 7:49
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie sie 15, 2010 16:09 Re: KUTNO... pomoc potrzebna ciągle...

Sabinko poproszę o wszystkie te info w miarę pilnie, bo wybieram się do Kutna już w ten weekend i żeby zwrócić się z prośbą (JUTRO!!!) do warszawskich organizacji potrzebuję danych p. Stanisława!!!

Carmen201

 
Posty: 4180
Od: Pt maja 07, 2010 7:49
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob sie 21, 2010 22:38 Re: KUTNO... pomoc potrzebna ciągle...

witam....u majki i u mnie wszystko ok, ale jestesmy pochlonieci roznymi sprawami, ale pamietamy i goraco pozdrawiamy..... :D

bondjamesbond

 
Posty: 139
Od: Pon mar 09, 2009 19:17

Post » Śro paź 13, 2010 11:13 Re: KUTNO... pomoc potrzebna ciągle...

jak wygląda teraz sytuacja kotów z Kutna?

bartek747

 
Posty: 1
Od: Śro paź 13, 2010 11:05

Post » Pt lis 05, 2010 23:21 Re: KUTNO... pomoc potrzebna ciągle...

Witam.
Niestety wciąż brakuje mi czasu na zaglądanie na forum. Zanim ogarnę swoje stadko domowe, to trzeba biec do wolnożyjących podopiecznych i na sen zostają mi cztery godziny.
Marzę o tym żeby się w końcu wyspać jak należy. Tak przynajmniej całą dobę snu jednorazowo bym sobie życzyła. :lol:

Frytek już po zabiegu. Na dzień dziesiejszy jest dużym, zdrowym kotem. Oczywiście sprawcą jego mizernego wyglądu okazał się tasiemiec. Nie mogłam pojąć jak można jeść tak dużo i mieć zapadnięte boki.
A tu masz, Frycio zwrócił część tego paskudztwa w domu, więc prędko do weta pojechaliśmy. Był zastrzyk, wydalenie reszty paskudztwa i kocio wyzdrowiało.

Obrazek
Obrazek
To właśnie jest rudzielec Frytek. Kuwetkowy, miziasty. :D
Ostatnio edytowano Pt lis 05, 2010 23:43 przez Sabinka, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek ObrazekObrazek

Bo kto nie był ni razu człowiekiem
Temu człowiek nie pomoże.

A.Mickiewicz

Sabinka

 
Posty: 1184
Od: Pt sie 08, 2008 16:36
Lokalizacja: Tomaszów Maz.

Post » Pt lis 05, 2010 23:35 Re: KUTNO... pomoc potrzebna ciągle...

bartek747 pisze:jak wygląda teraz sytuacja kotów z Kutna?


Kutnowskie koty wciąż czekają na więcej zapaleńców i odważnych ludzi, którzy mogliby pomóc większej liczbie tych wspaniałych istot.
Parę dni temu w centrum miasta została potrącona przez samochód koteczka. Młoda, sterylizowana (miała nacięte uszko). Tyle ludzi przechodziło i nikt nie zechciał sprawdzić co się dzieje, a tym samym pomóc. Owszem to pan, to jakaś pani mówili że widzieli, ale nic ponadto.
Zabrałam kotusię do weta. Dostała zastrzyki, kroplówki. Ale obrażenia były tak poważne, że zanim wspięłam się na swoje czwarte piętro odeszła za TM.
Jednostka niestety ma niewiele pola do popisu. I choć jest gromadka ludzi, którzy dokarmiają koty, to jednak wolą się oni nieangażować zbyt wiele, bo istnieją tysiące powodów dla których nie mogą nic więcej zrobić.
Ale dobrze, że przynajmniej robią i tyle.
:)
Obrazek ObrazekObrazek

Bo kto nie był ni razu człowiekiem
Temu człowiek nie pomoże.

A.Mickiewicz

Sabinka

 
Posty: 1184
Od: Pt sie 08, 2008 16:36
Lokalizacja: Tomaszów Maz.

Post » Pt lis 05, 2010 23:45 Re: KUTNO... pomoc potrzebna ciągle...

bondjamesbond pisze:witam....u majki i u mnie wszystko ok, ale jestesmy pochlonieci roznymi sprawami, ale pamietamy i goraco pozdrawiamy..... :D



Witam również gorąco i gratuluję :1luvu:
Obrazek ObrazekObrazek

Bo kto nie był ni razu człowiekiem
Temu człowiek nie pomoże.

A.Mickiewicz

Sabinka

 
Posty: 1184
Od: Pt sie 08, 2008 16:36
Lokalizacja: Tomaszów Maz.

Post » Pt lis 05, 2010 23:50 Re: KUTNO... pomoc potrzebna ciągle...

Carmen201 pisze:Sabinko poproszę o wszystkie te info w miarę pilnie, bo wybieram się do Kutna już w ten weekend i żeby zwrócić się z prośbą (JUTRO!!!) do warszawskich organizacji potrzebuję danych p. Stanisława!!!

Wybacz Carmen, doprawdy nie było kiedy zajrzeć na wątek. Ale jeżeli jeszcze zechciałabyś pomóc p. Stanisławowi to prześlę Ci jego dane.
Pozdrawiam i czekam na odwiedziny. :D
Obrazek ObrazekObrazek

Bo kto nie był ni razu człowiekiem
Temu człowiek nie pomoże.

A.Mickiewicz

Sabinka

 
Posty: 1184
Od: Pt sie 08, 2008 16:36
Lokalizacja: Tomaszów Maz.

Post » Nie lis 07, 2010 22:10 Re: KUTNO... pomoc potrzebna ciągle...

Sabinko, poproszę o dane pana Stanisława bym mogła wysłać mu trochę suchej karmy dla kotów.

Jest na forum też wątek banerkowy - może warto byś poprosiła o banerek dla kutnowskich kotów.

Nie czytałam całego wątku bo dopiero tu weszłam, być może jest gdzies dokładny opis sytuacji pana Stanisława. Jesli nie - trzeba by zrobić i albo umieścić w pierwszym poscie albo założyć nowy wątek, taki pomocowy.

Na razie tyle, bedziemy mysleć dalej.
Obrazek

Wolność, kocham i rozumiem. Wolności oddać nie umiem.(Chłopcy z Placu Broni)

MISIA- 1.06.2002 - 13.12.2012. Skarbie, gadułeczko moja. Bardzo mi Ciebie brak.
MIKITKA - 03.2002 - 13.07.2015. Tak bardzo mi żal.
FELUTEK - 03.2002 - 11.10.2015. Najcudowniejszy kot terapeutyczny.
OKRUNIA - 09.2002 - 16.08.2018. Śpij, skarbie kochany.
GACEK - 03.2014 - 22.06.2019. Wierny i mądry Przyjaciel.
TYGRYNIA - 05.2002 - 16.12.2020 .Maleńki koto-piesek.

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=153652 sprawdź zanim oddasz kota!

Ja-Ba

 
Posty: 9574
Od: Pt lis 07, 2008 23:23

Post » Pon lis 08, 2010 0:17 Re: KUTNO... pomoc potrzebna ciągle...

Ja-Ba pisze:Sabinko, poproszę o dane pana Stanisława bym mogła wysłać mu trochę suchej karmy dla kotów.

Jest na forum też wątek banerkowy - może warto byś poprosiła o banerek dla kutnowskich kotów.

Nie czytałam całego wątku bo dopiero tu weszłam, być może jest gdzies dokładny opis sytuacji pana Stanisława. Jesli nie - trzeba by zrobić i albo umieścić w pierwszym poscie albo założyć nowy wątek, taki pomocowy.

Na razie tyle, bedziemy mysleć dalej.

Wielkie, ogromne dzięki w imieniu p.Stanisława. Każda pomoc to dla niego i jego kotów kwestia przeżycia następnych dni.
Na dzień dzisiejszy sytucja u niego jest bardzo zła. Odłaczony prąd, brak opału, brak jedzenia dla futer. Co mogłam dałam, ale to kropla w morzu potrzeb.
Rozpacz w kratkę. :cry:
Adres przesłałam na pw.
Obrazek ObrazekObrazek

Bo kto nie był ni razu człowiekiem
Temu człowiek nie pomoże.

A.Mickiewicz

Sabinka

 
Posty: 1184
Od: Pt sie 08, 2008 16:36
Lokalizacja: Tomaszów Maz.

Post » Pon lis 08, 2010 0:25 Re: KUTNO... pomoc potrzebna ciągle...

Sabinko, a mi na pw jakiś nr konta, wrzucę jakiś grosz na jedzenie dla futerek.
I, w miarę możliwości, podeślij mi zdjęcia Kotuśków od p. Stanisława, znajoma zrobi baner i może założymy wątek osobny?

Carmen201

 
Posty: 4180
Od: Pt maja 07, 2010 7:49
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lis 08, 2010 0:28 Re: KUTNO... pomoc potrzebna ciągle...

I trzeba będzie pomyśleć PILNIE o sterylizacjach, bo jak mi napisałaś, że ostatnio się tam Kotka okociła, to ręce opadają........
No nic, na początek jedzenie.
Tylko potrzeba, żeby było nas WIĘCEJ, WIĘCEJ do pomocy!!!

Znasz, Sabinko, kogoś z TOZu z Płocka?
Zadzwonię tam jutro i zapytam czy jest jakaś szansa na pomoc.

Carmen201

 
Posty: 4180
Od: Pt maja 07, 2010 7:49
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: alicat, Blue, elmas, kasiek1510, Marmotka i 95 gości