Zapytaj weta o to.
A tak swoja droga Kasiu, to czy wiedziałaś, czy przypuszczałaś, że koty mogą Cie tak kochać?
Bo to że Ty je kochasz, to pewne.
Cioteczki, ja też bardzo dziękuje za pomoc Kasi.

Moderator: Estraven


kasiatatry pisze:Lenke trzeba bedzie ciachnąc jak tylko wyzdrowieje. Zapytam doktora o ten zastrzyk.
A o Lesia to sie zaczynam martwic, bo on sie ciagle do mnie tuli. wychodzi mi na ramie, na brzuch, kladzie sie na szyi i wtula sie... boje sie, czy on to tak z milosci, czy mu sie cos dziejenormlanie wczesniej tak nie bylo. Dopiero jak wrocilam... Chyba, ze to własnie efekt tej rozłąki...
A Lesio jest chyba zbyt słaby na takie majstrowanie...ja to bym ją ciachnela w przyszłym tyg nawet. Zobaczymy, co powie dr. Musimy na razie wrocic do zdrowia.
jest nam duzo lżej teraz i moge dalej leczyc Lesia. A efekty chyba są


u mnie też właśnie w takiej niecce lubił się wylegiwać.

a Lesiu to taka maskoteczka kochana

, aż łezka z radości się kręci, że idzie ku lepszemu

Użytkownicy przeglądający ten dział: ZlixnorkLaway i 38 gości