A ja dziś odwiedzałam młodzieńców, cudne chłopaki. Aż normalnie zatęskniłam za takimi pchłami w domu, dorosłe koty to już inny klimat. Krakusek jest bardziej wyluzowany i jak to moja mama mówi, ma ochotę to się bawi, nie ma to śpi, ogólnie koło ogonka mu wszystko lata, z urody podobny do kotki, ma taki troszkę wyostrzony pyszczek i większy jest od brata. Juniorek za to trzyma dystans, udało mi się go złamać dopiero kurczakiem

, za to jak się przekonał to normalnie kota nie da się odlepić tak się rozmruczał i barankował, że aż mnie ścisnęło. Także rys charakterologiczny przedstawia się następująco Krakusek - luzak, Junior - przylepa. Dobrze mają na wsi, tylko boję się, że jak już podrosną, to może być nie za fajnie, bo blisko jest ruchliwa ulica, no i wiadomo, co może się stać. Marzy mi się dla nich wspólny dom, tak są ze sobą zżyci i świetnie się uzupełniają. Koty idealne, tylko umaszczenia zwyczajne, ale jak się je pozna to miłość od pierwszego wrażenia murowana.
Się rozpisałam, ech...

przygarnij kotka
Na dniach więcej fotek wstawię.