kurcze, mam nadzieje, ze to tylko powaga dzisiejszego dnia spowodowala, ze domek nie zadzwonil w sprawie Rysia... Mail wygladal interesujaco, wiec tak chcialam, zeby choc wizyta przedadopcyjna byla... chcialam im dac szanse... mam nadzieje, ze zadzwonia, a jesli nie, to mam pewien plan i nie zawaham sie z niego skorzystac

Buuuuuuuuziaczki w slodki Rysiowy pysio

Dzis duzo myslalam o Manku... Mam nadzieje, ze tegoroczna gwiazdke spedzi juz w swoim domku, bardzo bym tego chciala...

Zadzwonie jutro do Oli w sprawie tej wystawy... Ale sie tez zastanawiam, jesli bedzie mozliwosc byc tam z Mankiem, to chcialabym na to poswiecic caly dzien albo chociaz ok.6 godzin... Zastanawiam sie, jak on wytrzyma tyle czasu w klatce... Tam nie ma warunkow na spacer...W srodku nie ma mowy, bo wozki i ludzie pedza nie patrzac na nic i nikogo, na zewnatrz tez raczej nie ma spokojnego miejsca...

Na razie nie wiem, co w zwiazku z tym wymyslec, ale moze cos sie uda... Podsuncie jakis pomysl na ew.rozwiazanie problemu... Maniek lubi zaciszne miejsca, parki na spacery, tam nie ma takiej mozliwosci...
