~~~Czesław blue~~~ślepaczek już w DT u Dulencji~~~

Czesia kocha kurczaczka, kocha swoje acki, swoje chrupki, swoje mleczko...bo Czesia kocha JEŚĆ :mrgreen:

Na kolację był kurczaczek, Czesia wszamała całą miseczkę.
Teraz zazywa rozrywek wieczornych z Juniorem, kóremu Czesia próbuje odgryźć uszy ew. z braku uszy ogon :mrgreen:

Naprawde jestem pelna podziwu ile ona moze wcinac. Jedzenie jest u niej naprawde wazne. :mrgreen:

Oj, tak, Czesia je dużo, bardzo dużo.

Dziś w nocy Czesia wyszła z kojca i zapakowała się pod kołdrę. I tak spała z nami. Myślałam, że to Junior i tak se miziam, miziam i nagle coś mi rękę rowerkuje i próbuje odgryźć palce... Zaglądam pod kołdrę

Czesia

Czesia pod kołdrą, a obok na kołdrze Eda.

No istne szaleństwo :mrgreen:

Czesiaczek od dwóch godzin szaleje w kojcu. Najpierw zamordowała Lewka Pluszowego, potem Żółtego Ptaka, potem poszalała ze swoimi grzechoczącymi piłeczkami, teraz morduje Edę.

W międzyczasie Czesia zjadła rybkę i zrobiła straszliwy kipisz żwirkowy w kojcu :roll:

A rybka była pysssna :mrgreen:

O tych dwuch mozesz cale ksiazki pisac i nigdy nie bedzie nudno. To jest jak by sie szukaly i znalazly. :mrgreen:

Dobranoc Wam zycze i milej niedzieli.

Obudziły mnie próby pozbawienia palców u stóp... Zaglądam pod kołdrę

Czesia, oczywiście :mrgreen:

Wyszła z kojca, wpakowała sę pod kołdrę i zażywała rozrywek :twisted:

Czesia do kojca już nie chce wracać, teraz śpi na kołdrze, za moimi plecami...
Jak próbowałam zapakować Czesiaczka do kojca, to po 15 min. Czesia już była poza... I tak się bawiłyśmy :twisted:

W łóżku więcej ciekawych rzeczy się dzieje - te palce, włosy, oczy...

Czesia duza dziewczynka sie robi a w kojcu nudy :-)

Czesia robi się coraz bardziej rozrywkowa :mrgreen:

Wróciłam z cmentarzy i co zastałam??
Czesię na wolności, uchachaną, rozbrykaną, szalejącą za ogonem Leona :lol:

Moje koty odnoszą się do Czesi z wyjątkową delikatnością, zwłaszcza Szalony Leon. One wiedzą jakoś, że Czesia nie jest w pełni sprawnym kociakiem.

Mnie to naprawde fascynuje, bo do tej pory nie mialam stycznosci z niewidomym kotkiem. Ale przez Twoje opowiesci nabieram pewnosci, ze kiedys tez takiego moge wziac, bo sie juz nie boje, ze daja sobie rade. Czesia jest najlepszym przykladem, ze idzie i jaka pogodna jest. :1luvu:

Ja mam po raz pierwszy całkowicie niewidomego kotka.
Bałam się o kontakty Czesi z moimi, zwłaszcza z Szalonym Leonem. Teraz widzę, że niepotrzebnie, bo koty wiedzą, wyczuwają, że Czesia jest inna...
Leon mnie samą zaskakuje jak bardzo jest delikatny, jak wie, że po Czesi nie można przelecieć, nie można z nia się tak bawić jak z Tośką-Antośką czy Juniorem :wink:

U Czesi bez zmian

Nadal wyłazi z kojca.
Kojec jest dobry, żeby się najeść, pospać w spokoju i kuwetkować.
Kojec to miejsce, gdzie można sie przytulać do mamy do woli.

Do spania w nocy służy łóżko.

Dulencja pisze:U Czesi bez zmian

Nadal wyłazi z kojca.
Kojec jest dobry, żeby się najeść, pospać w spokoju i kuwetkować.
Kojec to miejsce, gdzie można sie przytulać do mamy do woli.

Do spania w nocy służy łóżko.

bo porządne koty śpiom w łóżku :lol:

Czesia tak rozrabia jak Krecik u meggi :mrgreen:

Witam sie znowu u Czesi :-)

W kojcu takich przygod by nie miala przeciez. A jak wujki ja delikatnie traktuja, to wszystko w porzadku. Gorzej, jak by sie bili z nia. Eda dalej za mamuske sie ma? :1luvu:

~Czesław blue~ślepaczek już w DT u Dulencji~~~

Kto przegląda forum