Nie było zabiegu. Pan dr dokładnie Meonika osłuchał, powiedział, że nie jest źle w stosunku do tego, co mu powiedziałam, jak było w nocy. Gdy powiedziałam, że podałam steryd o północy i dziś w południe - doktor orzekł, że spowodował obkurczenie. Gdy położyliśmy Meo na boku charkot nasilił się, już było zdecydowanie gorzej. Wtedy wet chciał podać znieczulenie i robić, ale ja już nie chciałam, bo on był niezdecydowany i jakoś tak nie czułam tego wszystkiego. Meo dostał jeszcze kontynuację Baytrillu. Powiedziałam wetowi, że podawanie sterydu pogarsza nerki, ale nie można od niego odejść, bo oddychanie się pogarsza i mamy zamknięte koło. Acha, jeszcze lekarz powiedział, że to coś, co blokuje to opada, bo kłopot jest tylko przy wdechu.
Dziękuję Wam Wszystkim za dobre myśli, SMSy, wpisy tutaj!!!!!!!!!!!!!!!

Jestem tak bardzo zmęczona, spać mi się chce tak bardzo, a ostatnia nocka była w plecy.
Acha, po Duphalacu (Laktulozie bezsmakowej) Meo pięknie zrobił kupę - tzn. matka mówiła, że były w kuwecie trzy, w tym jedna luźniejsza. Mam nadzieję, ze to Meonikowa - licząc średnią

. Wiem, że to temat nie chwalenia, ale jeśli są takie kłopoty, to dla mnie wielka ulga.