Rolex [*],Kara[*],Luna[*], Carry[*],Faxe,Lex,Tiramisu[*]Coco

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob wrz 18, 2010 17:59 Re: Rolex i Kara - ciągłe spięcia i łapoczyny :(

Trzymam kciuki zeby koty się coraz mnie nie lubiły :D
U nas pomimo tego że miłość, to zazdrości też nie brakuje.
Jak Stefan u mnie siedzi na kolanach i Mano próbuje sie wdrapać to BACH go w łepetynę i mały leży. A jak Manio u mnie leży, a Stefan ma akurat ochotę na pieszczoty to przychodzi i kładzie mu sie na głowę! Stefan waży 8kg, a Manio 4 8O
Obrazek

Miss

 
Posty: 2752
Od: Wto gru 01, 2009 13:59
Lokalizacja: Belgia

Post » Pon wrz 20, 2010 18:31 Re: Rolex i Kara - ciągłe spięcia i łapoczyny :(

dzieki :)
moje w prawie równej wadze więc szanse mają także równe i łomot idzie bez litości po obu stronach
:ryk:
Tiramisu moja mała iskierko...bardzo przepraszam

vilinskonov

 
Posty: 573
Od: Śro sty 20, 2010 11:39

Post » Sob wrz 25, 2010 22:08 Re: Rolex i Kara - ciągłe spięcia i łapoczyny :(

cześć - to ja :)
Jak tam twój Michas w przedszkolu?
Mój jest chory juz drugi raz...jestem juz totalnie załamana
nic nie lepiej...po prostu wyc mi sie chce
i coraz głupsze mysli w głowie puchną.... :cry:
Siku juz nie robi w nocy, wreszcie wyrósl
po 1,5 roku wysadzania wreszcie cała noc przesypiam
na początku jeszcze sam wstawał w nocy i lał w nocnik
a teraz juz wstaje tylko raniutko - koło 7
A twój jak z kupą, odwstecznił się?
Obrazek

dune

 
Posty: 11559
Od: Czw paź 22, 2009 8:20
Lokalizacja: WaWa

Post » Nie wrz 26, 2010 19:16 Re: Rolex i Kara - ciągłe spięcia i łapoczyny :(

a lepiej nie mówić... młody poszedł dopiero po 2 tygodniach września bo chorował.. podobało mu się strasznie, 3 dni chodził i znów zachorował więc tydzień w domu... a potem poranny horror - nie chce wstawac, nie chce iść, nie chce zostawać - pełen repertuar łacznie w wieszaniem się na nogach - w pracy jestem ciągle spóźniona :(
i nic nie pomaga
kupa bez zmian niestety
a do tego starszy w zerówce też cieżko bo prawie codziennie jakies skargi - a to nie pracuje, a to przeszkadza, a to pobił sie z kolegą z 1-ej klasy :( niestety to straszny indywidualista i nie lubi rygoru - kazde zachowanie musze potem dlugo omawiac i przypominac jak ma byc w szkole
oczywiscie szkola czynna w godzinach w jakich normalni ludzie pracuja wiec nic nie idzie zalatwic - kurcze - wychowanie a raczej odchowanie dzieci to koszmar i powinno sie nie pracowac i zajmowac szkolami itp.
a ja niestety musze do roboty :(
jeszcze jakies 15 lat i z gorki :(
koty stesknione bo teraz cale dnie same siedza i tyle ...
Tiramisu moja mała iskierko...bardzo przepraszam

vilinskonov

 
Posty: 573
Od: Śro sty 20, 2010 11:39

Post » Nie wrz 26, 2010 19:57 Re: Rolex i Kara - ciągłe spięcia i łapoczyny :(

o cholerka...myslałam ze nieco lepiej...
mój tez juz drugi raz chory...załamka
Gorzej z tą kupą bo jak ma stresa teraz takiego...
eh te dzieci...ja swojego oddalam do przedszkola jak miał 3,5 roku
ale non stop był chory na dodatek odwalał takie histerie codziennie rano
ze mi serce pękało...doszło juz do tego ze wymiotowal...czasami w poscieli a czasami i w aucie
lekarka powiedziała ze w takim stresie to on bedzie chory caly czas...
no i cóż ... przestał chodzic... teraz chodzi 2 rok i tez ciągle chory
stresa ma mniejszego ale nie kocha przedszkola, oj nie kocha
a corka uwielbiała ... inna mieszanka genów ot co
Bezczasowa pewnie totalnie jesteś, jak nie dzieci to koty
Trzymam kciuki za wyprostowanie ścieżek :1luvu:
Obrazek

dune

 
Posty: 11559
Od: Czw paź 22, 2009 8:20
Lokalizacja: WaWa

Post » Czw wrz 30, 2010 11:59 Re: Rolex i Kara - ciągłe spięcia i łapoczyny :(

Buziaki sąsiedzkie
ale siąpawka, co?
zdrowy juz twoj Michas? Bo mój prawie :)
i to na samym mucosolvanie
zaparłam sie i nie podałam tych jego wziewów sterydowych cholernych...
Po niedzieli musze sie na odczulanie umówic...
Obrazek

dune

 
Posty: 11559
Od: Czw paź 22, 2009 8:20
Lokalizacja: WaWa

Post » Sob paź 02, 2010 10:09 Re: Rolex i Kara - ciągłe spięcia i łapoczyny :(

a tam... chodził do przedszkola - już nawet zostawał bez placzu ale znow pokaslue i chyba czas pójść na osłuchanie do p. dokotor w poniedzialek :( co za paskudna pogoda - wszystko przez to zimno i siapawicę - dzieci strasznie wczesnie chorują
albo jeden albo drugi i tak w kółko :(
na ogórd nie chce sie wychodzić bo wieje, ja już powoli przygotowania do zimy robię - cebul sobie nasadziłam baaardzo dużo - może choć na wiosnę bedzie ładnie
ogrzewanie już odpalamy od połowy września i strach pomyśleć jakie bedą rachunki bo my mamy gazowe a to dziadostwo wciąż drożeje i tylko straszą ze może zabraknąc - wiec zapas drewna do kominka zrobiony coby na ostateczność było
ogólne, depresja mnie ściga i powoli dopada... a do lata jeszcze minimum 7 miesięcy... co za kraj...
koty masy na zimę nabierają - pewnie to o czyms swiaczy ;)
pozdr
Tiramisu moja mała iskierko...bardzo przepraszam

vilinskonov

 
Posty: 573
Od: Śro sty 20, 2010 11:39

Post » Wto paź 12, 2010 20:56 Re: Rolex i Kara - ciągłe spięcia i łapoczyny :(

Tez se nasadziłam cebul bo ci pozazdrościłam :) wogóle sie natyrałam w ogrodzie znowu
miałam to na wisonę robic ale tak sie ladnie zrobiło to jesczze se wycięlam trawę
i mam miejsce na nowe roslinki a mąż rad bo bedzie mial mniej koszenia :)
Misio mój pokasluje i katarkuje nieco ale jakos sie obywa bez konkretnych leków
tylko dostał masc z antybiotykiem do nosa bo ma gile zółte blee
kto tam siedzi w tym malym nosku?
Krasnale giloroby, wredoty
Buziaczki kochana :1luvu:
my na razie kominkiem grzejemy :)
Obrazek

dune

 
Posty: 11559
Od: Czw paź 22, 2009 8:20
Lokalizacja: WaWa

Post » Wto paź 19, 2010 21:52 Re: Rolex i Kara - ciągłe spięcia i łapoczyny :(

łoj, nie było mnie tu strasznie długo... kurcze czas leci jak roboty huk
moje dzieci pokasluja ciagle i moze to przez odpalanie kaloryferów ? a kto to wie... dostały leki przeciwirusowe na wzmocnienie i do nosa taki spray (chyba troche ze sterydem) i jest odpukac lepiej
narazie nie wylożył się ani jeden i chodzą do szkoły i przedszkola
u nas zimno bo np. w poniedzialek rano bylo -7 i widzialam ze na białych niedzwiedziach (czyli u Was) niewiele mniej, my juz piec odpalamy :(
oprócz nornicy (chyba padła) zalągł się kret i ryje ... dziś przyjechał karbid, jutro będzie walka !
w garażu zaległy się myszy i chyba coś więszego (aż się boję) i włączają czujki i problem mamy, trutka wyłozona ale ciagle lezą nowe bo garaż niewykończony i szpary są pod drzwiami... na wiosnę trza to zrobić i już (garaż oddzielny wiec do domu nie lezą dzięki Bogu)
cebul znow dokupiłam i mówię męzowi że ma mi nie pozwalać kupować wiecej tulipanów pod groźbą kary ale mimo sam mi czerwone dubeltowe agemnony kupił, no bo piekne były... no to jeszce się wcisnęły, białe szafirki tez... no i takie malutkie botaniczne tulipanki... i wrzosy kolejne ;)
agrowłoknine planuje nabyc i rododendrony okręcic bo zima ma być sroga i szkoda by bylo
koty siedzą w domu i pasą sadła, więc nabyłam karmę acany i czekam na skutki - jedzą mniej bo im nie smakuje, ale patrzą na mnie z wyrzutem i trochę się boje
w sobote padła mi pralka :( robiłam ją pól roku temu ale teraz to chyba pora kupić nową... szlag... w niedzielę z pilnym praniem pojechałam do mamy ale to wariactwo jakies i w weekend ruszam na poszukiwanie nowej
jeszce jutro może szwagier podjedzie i zobaczy czy to nie jakis duperel za 5 złotych bo tyle jeszce dołoże, ale grosza więcej
(poprzednia naprawa to nowa grzałka i szczotki i 200 PLN)
no i tyle... czekam na wiosne i lato...
pozdrawiam
p.s. musze cyknąc koty i okazać w futrach zimowych ;)
Tiramisu moja mała iskierko...bardzo przepraszam

vilinskonov

 
Posty: 573
Od: Śro sty 20, 2010 11:39

Post » Czw paź 21, 2010 19:02 Re: Rolex i Kara - ciągłe spięcia i łapoczyny :(

Tez se cebul nawsadzlam bo ci pozazdrościłam, wszędzie kret juz był, pewnie gówno wzejdzie
wrzosów nawsadzałam bo a auchanie była promocja...połowa mi juz zmarzła...było juz nawet -7
takie to u nas przygruntowe przymrozki....nic nie nakrywam w tym roku, nic
w zeszlym nakrylam i wszytsko szlag trafił...cieżki snieg zaległ na włoknicie i wszytsko połamalo
a rododendrony nakrycte zmarzły, szlag.
Michas juz bierze szczeoionkę....chory juz tez był - od tyg nie kaszle
A i pralkę se zmieniłam równiez
koty moje sie tłuka, znaczy trelkowi cos odwaliło i molestuje chile
lata za nią gryzie ja
ona zwiewa i prycha....niby on to w zabawie, nieagresywnie
ale jej to sie wcale nie podoba ...
Obrazek

dune

 
Posty: 11559
Od: Czw paź 22, 2009 8:20
Lokalizacja: WaWa

Post » Pt paź 22, 2010 19:57 Re: Rolex i Kara - ciągłe spięcia i łapoczyny :(

u mnie tez było już -7 ale nic nie zmarzło dzieki Bogu i tez nie nakryte
kret ponoc cebul nie żre bo on mięsożerny i je tylko robaki wiec na rabaty raczej nie łazi i tylko trawniki ryje, cebule jedza nornice :( ale ja sie nie poddaje
w zeszlym roku okryłam rododendrony kartnoami i nie zmarły i ładnie kwitły ale faktycznie śnieg je połamał :( ale na szczeście trochę
azalie i róze przymroziło i część nie kwitła a część róż padła
wrzosy mi narazie rosną i też kupowałam na promocjach
może jutro fotę cyknę
mi to tylko szkoda że to wszystko tak krótko kwitnie bo nie ma ciepła :(
w tym roku jeszcze nie okryłam - ja to najpierw hartuje rośliny a zakrywam jak robi się bardzo niebezpieczenie czyli zapowiadają mrozy od -10, -15 i to w całej nocy
musze dopiero agrowłoknine kupic
mysłałam coby nakryć takimi gałęziami ze świerki te rododendrony tzn. obłożyć żeby ich nie połamało ale gałęzi nie mam :( bo rod. to głównie zimych wiatrów nie lubią a jak je śnieg otuli to może byc
pewnie więc okryję włoknina a potem może kartonem osłonię ? jeszce nie wiem
to Twoje kociaste zaczynają jak moje - te też się gryzą właśnie i ganiają... a gryzą mocno i drapią bo oba mają łby w szramach - czuć w czasie głaskania :)
jutro chyba rusze na szukanie pralki bo upatrzyłam w necie ale musze na żywca obejrzeć
co sobie zapodałaś? i czy jesteś zadowolona? szukam pomysłu zeby i niezbyt drogo i ok była ta maszyna...
Tiramisu moja mała iskierko...bardzo przepraszam

vilinskonov

 
Posty: 573
Od: Śro sty 20, 2010 11:39

Post » Śro paź 27, 2010 21:10 Re: Rolex i Kara - ciągłe spięcia i łapoczyny :(

E tam, moze i nie jedzą cebul ale je podkopują...z punktu widzenia cebul na jedno wychodzi :twisted:
poza tym zryty trawnik działa na mnie jak zastrzyk adrenaliny w serce... :evil: :evil: :evil:
No ja wiem ze rosliny zimozielone to przewaznie nie marzną w zimę tylko wysychają abo paruje z nich woda
przez te liscie ma zimowym słonku a nie pobierają z ziemi bo śpią...taki los, takze ja juz przestaje nakrywac,
co zdechnie to trudno, widac u mnie w ogórdku nie ta strefa klimatyczna. A pod kartonem to taki rododendron nie ma za ciemno?
ja uwielbiam mój ogródek, i ciągle bym cos dłubała ale wiesz, jak sobie pomyslałam z teraz miałoby nie byc zimy
tylko od razu wiosna to poczułam sie niesamowicie zmęczona i wyeksploatowana ogrodem...
widac jestem jak te rosliny i odpoczynek zimowy mi jest potzrebny zeby zatęsknic za pracą w ogódku
ale fakt, nie musi byc tak długa i tak mroźna ta zima...nie podoba mi sie to

Ja miałam pralkę amica, i w sumei była zadowolona, to se kupiłam nową tez amica
bo z takimi bajerami jakis siemens np to juz duzo więcej kosztował
A jeszcze se w promocji przedłuzyłam gwarancje na 5 lat
no to juz jest całkiem ok
Obrazek

dune

 
Posty: 11559
Od: Czw paź 22, 2009 8:20
Lokalizacja: WaWa

Post » Śro paź 27, 2010 22:05 Re: Rolex i Kara - ciągłe spięcia i łapoczyny :(

Zaniepokoił mnie tytuł watka a trafiłam na bardzo ciekawe rozmowy na temat ogrodów. Wydawało mi się że mieszkasz niedaleko nas :oops:
...Obrazek...Obrazek

kussad

Avatar użytkownika
 
Posty: 14240
Od: Pt paź 13, 2006 9:59
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw paź 28, 2010 19:30 Re: Rolex i Kara - deczko lepiej :)

niedaleko nas .. czyli? pod legionowem mieszkam:)

a co do ogrodu to ja wprost przeciwnie do Dune, strasznie cierpie ze zima idzie i rosliny popadaja w marazm... ciagle mi malo tego kwitnienia i jujz... odkad na wyspach greckich zobaczylam kilkuletnie pelargonie w gruncie ktore zdrzewialy to nie moge zapomniec o tym widoku - to moje marzenie :) ale klimat nie ten :( w sumie mam tak zrobiony ogrod ze ciezkiego dlubania nie jest duzo a za to mnostwo roz i jak to zakwitnie to bym siedziala i ogladala i lazila i wachala :)

moze tytul watku zmienie ? bo jakby troche lepiej
koty strasznie duzo spia az mnie zaczelo to martic ale chyba przesadzam bo innych niepokojacych oznak nie ma, wprowadzilam acane i sa zle bo nie bardzo smakuje, ale jedza zdecydowanie mniej i moze troche zapanujemy nad masa kotow :)

edit: jesli potrzebujecie zwirku i macie okazje to w kauflandach w w-wie jest cat's bets za 24 pln... bardzo dobra cena a zwirek chyba najlepszy jaki mialam (drewniany, wydajny i dobrze zbryla) nromalnie kosztuje ponad 30 pln

a i z ciekawostek.. maz na kote czarna sie gniewa bo mu rano rybke wedzona z miseczki poskubana do pasty ukradla ... no obraza jest od rana i kota struta chodzi bo pan goni ... hih.. ona zawsze lubi cos podkrasc... ot taki nawyk ze zlych czasow... ROlex nie rusza niczego :)
Tiramisu moja mała iskierko...bardzo przepraszam

vilinskonov

 
Posty: 573
Od: Śro sty 20, 2010 11:39

Post » Czw paź 28, 2010 19:54 Re: Rolex i Kara - ciągłe spięcia i łapoczyny :(

Ja kupuję ten sam żwirek, ostatnio na allegro kupiłam po 19 zeta ale musiałam na prage jechac, no to wzięłam 4 szt zeby mi sie oplaciło :) faktycznie jest najlepszy, a przetetestowałam juz wszytskie co są na rynku oprócz silikonowych bo mnie brzydzi ten sik nieustanny w kuwecie ;)

Eh takie kilkuletnie pelargonie to tez bym chciala :) ale w takiej grecji to tez jest zima przeciez, znaczy okres odpoczynku
kiedy kilkuletnie pelargonie nie kwitna tylko śpiaą a ze jest cieplo...noooo tez bym tak chciała
rozpacz mnie ogarnia jak se przypomnę zeszłoroczną zimę...połamane i pomarzniete rosliny , wieczne odśniezane,
zasypany samochód, sól na butach i same jednokierunkowe jezdnie :evil: :evil: :evil:

ja nie mam róż...u mnie piach i wieczne mszyce i inne paskudztwa
w zeszłym roku stawałam na uszach, nawoziłam i psikałam, psikałam i nawoziłam
efekt był taki sobie, no moze zadowalający, ale jednak j=sie umordowałam
w tym roku odpusciłam, kwiatki kiepskie, liscie pozarte...
u mnie tylko jałowce i brzozy i sosny :)
nie no zartuje mam nieco więcej
ale rododndrony tez kiepsko rosną i na dodatek odchorowywuja zimę

Moje koty tez jakos mniej jedzą i mniej koop robia ;)
I tez więcej śpią, widac zima nie bedzie sroga :ryk:

Ale kradną wszystko, wędlina z kanapek to lajcik
ostatnio trelon wyłowił z gara rosołu całą kurzą piers...
pół kuchni upaprał
a nigdy złych czasów nie mialy :)
Obrazek

dune

 
Posty: 11559
Od: Czw paź 22, 2009 8:20
Lokalizacja: WaWa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Lifter, nfd i 23 gości