Czy nadejdzie lepsze jutro? Tymczasów 7, niewidoma Bisia:(

Aniu-być może znajdzie sie domek dla jednej z koteczek-szczegóły na PW!

To czekam na kontakt. :ok:

Cioteczki, nie zapominajcie też o dwóch czarnych braciach. One nie mogą zostać u Ewy, bo ma swoich 8 i jeszcze inne tymczasy.
A z ogłoszeń których było ponad 30 nikt nie zadzwonił.

Pamiętamy Aniu,tylko domków nie ma

Takie wiesci na niedziele to sa wspaniale! Mala Dzikuska i siostra! :1luvu:

Dla czarnulkow tez sie cos znajdzie.

Dzisiaj dla odmiany Agacia pierwsza do mnie biegiem leciała z miaukoleniem radosnym, bo była pod blokiem, a Kaska dopiero się grajdała ze środka, ale już w połowie drogi wyprzedziła Agacię z jeszcze głośniejszym miauczeniem. :mrgreen:

Aniu, a budka styropianowa?
Nie ma żadnego miejsca, gdzie można by było taką postawić?

Tam nie może być budki bo zniszczą. One najwyżej będą zamknięte w środku, tak jak w tamtym roku było.

Ale się cieszę, że maluszki nie muszą być u mnie. Strasznie bałam się je narażać na FIPa.

Najważniejsze, żeby koteczki znalazły schronienie :ok:

Ale cudne wieści :ok:

Jeszcze jest troche czasu, zeby cos na zime wymyslic.

kasia86 pisze:Dzwoniłam właśnie do tej pani gdzie są teraz koteczki, powiedzieć dobra nowinę, że koteczki idą do tej malutkiej rudej koteczki ode mnie do Małej Dzikuski
a te drugie dwa do Jej siostry.
No, chyba ciężko by było o lepsze rozwiązanie.

To teraz przypomnę o jakie kociaki się rozchodzi

Z dobrych wieści to jeszcze taka, że pani wysterylizowała już w czwartek tą sukę co zagryzła bebisia.

No, takich wieści się nie spodziewałam!

Mała Dzikuska :1luvu:

Nie ma co też ukrywać, że kotki są piękne i oby tylko zdrowe były. :ok:

Dzisiaj rano jakiś pan zadzwonił do mnie z informacją, ze znalazł w środę bardzo wychudzonego małego kotka w trawie przed blokiem jak był na spacerze z psem. Dostał mój telefon z administracji.
Prosił o jego zabranie.... powiedziałam, ze pojadę jak wrócę od wetki z kotami około południa, ale że umarł mój Mieciu to kursowaliśmy z nim od weta do weta, i do Łodzi też.
Facet sam zadzwonił że czekają na nas, i cóż miałam zrobić, pojechałyśmy po brzdąca i przywieźliśmy do domku. To bardzo przytulaśny burasek i już śpi z córką do której sam wskoczył, żeby go tulić. Do buzi tylko podchodzi i się łasi. Wiek około 4 miesięcy.

Poszukuję dla nie tymczasu, pilnie. Teraz jest izolowany w pokoiku, ale czy to coś da?